MG ZS powraca w nowej postaci. Ale zaraz, przecież on nigdy nie odszedł
MG ZS nie odszedł, jest, ale stracił swoją ważną cechę. Dlatego MG ZS w wersji Classic musiał się wydarzyć.
MG ZS poprzedniej generacji to najpopularniejszy model tej marki w Europie. W Polsce jest to model HS, ale zostawmy to, poświęćmy chwilę ZS-owi, niech ma swój moment. Popularności większej od HS nie zyskał dlatego, że ma więcej do zaoferowania światu. Jest mniejszy i tańszy, ogólnie dość tani. Dobra cena to klucz i podstawa tego sukcesu. A tej ostatnio zabrakło. Dlatego musiała pojawić się wersja Classic.
Nowy MG ZS Classic to nie jest nowy ZS.
MG ZS pojawił się ostatnio w nowej wersji, co sprawiło nieuchronnie, że zniknęła stara. Nowa ma pewną zaletę i defekt, jednocześnie. Ma układ hybrydowy, nawet nazywa się MG ZS Hybrid+. To ta zaleta. Polacy oczywiście kochają hybrydy, ale jakoś tak przypadkiem głównie te z Azji.
W pokochaniu hybrydowego ZS-a mogła przeszkodzić nieco nowa cena, to ten defekt. Nie mówię, że ona nie jest dobra. Ona po prostu była nowa i wyraźnie wyższa od starej. Najtańszy MG ZS Hybrid+ w wersji Standard kosztuje 98 900 zł. Dwie pozostałe wersje to Excite za 107 800 zł i Exclusive 116 700 zł. A za 109 900 zł to można mieć MG HS w promocji. Z ręczną skrzynią biegów, bez układu hybrydowego, ale zawsze.
Dlatego pojawił się nowy-stary MG ZS Classic. Jest to poprzednia wersja tego modelu, wzbogacona o kilka opcji i nową-starą niższą cenę.
MG ZS Classic — cena znowu dobra
MG ZS Classic przybywa na odsiecz z ceną od 79 800 zł za wersję Excite. Pomyślmy tylko, jak wspaniale wyceniona mogłaby być wersja Standard, gdyby istniała. Jest za to jeszcze Exclusive za 86 200 zł, ciągle znacznie tanisza od najtańszego wariantu MG ZS Hybrid+. Obie wersje tego modelu będą sprzedawane równolegle.
MG ZS Classic ma silnik benzynowy 1.5 DOHC VTI-tech połączony z, tu cytat: z płynną i responsywną pięciobiegową manualną skrzynią biegów.
Zachował wygląd, ale w wyposażeniu zyskał:
- systemy wspomagania kierowcy ADAS, takie jak
- asystent utrzymania pasa ruchu
- ostrzeżenie o opuszczeniu pasa ruchu
- aktywny system nagłego hamowania (AEBS)
- a także kamerę cofania
- rejestrator danych EDR
- system monitorowania kierowcy.
Czyli to, co musiał już mieć, bo wymusiły to przepisy.
Dodajmy, że pojemność bagażnika to 448 litrów. Jest to z powrotem niezła propozycja, dla kogoś, kto się uprze jeździć tanim samochodem z podniesionym nadwoziem, a układ hybrydowy wcale go tak nie nęci.