Dwa razy więcej tańszego paliwa w promocji - do Orlenu dołączył Lotos
Od pierwszego lipca tankując na stacjach Lotos można wykorzystać rabat i tankować paliwo płacąc o 30 groszy mniej za każdy litr. Tak jak w Orlenie, są jednak pewne ograniczenia.
Pierwsze ograniczenie jest takie, że trzeba być aktywnym uczestnikiem programu Navigator. Trzeba więc posiadać w telefonie aplikację z zarejestrowaną kartą lojalnościową, albo jej plastikową wersję w kieszeni. Kartę należy okazać przy kasie i dodatkowo podsunąć do zeskanowania kod rabatowy, który pojawia się w aplikacji, albo jest dostępny po zalogowaniu na konto na stronie internetowej lotosnavigator.pl.
Drugie ograniczenie dotyczy ilości zatankowanego paliwa
Z promocji można skorzystać nie częściej niż 3 razy w miesiącu i jednorazowo można obniżyć cenę co najwyżej 50 litrów paliwa. Do urwania jest więc w sumie co najwyżej 45 zł miesięcznie, albo 90 zł przez cały okres trwania promocji, czyli do ostatniego dnia sierpnia. A jak ktoś posiada kartę dużej rodziny, to rabat jest wyższy – 40 gr na litr, więc do zaoszczędzenia jest odpowiednio 60 lub 120 zł. Promocja nie obejmuje LPG.
Kombinując można zyskać więcej
Jak widać, warunki promocji na stacjach Lotosu są dokładnie takie same, jak na stacjach Orlenu. Tankując na obu można więc obniżyć cenę 300 litrów paliwa miesięcznie. A jakby to dla kogoś było za mało, to może pomyśleć jeszcze o środowym tankowaniu na stacjach Amic Energy (10 groszy rabatu), albo co wtorek zatankować V-Powera 95 w cenie zwykłego FuelSave 95 na Shellu. Albo podjechać na BP i po zatankowaniu 25 litrów dowolnego paliwa odebrać bon na 3 zł do wykorzystania na myjni. No dobra, ta ostatnia propozycja nie jest szczególnie imponująca.
Jak zwykle w Polsce – żeby zyskać, trzeba się mocno postarać
W pełni z wszystkich możliwości skorzystają pewnie co najwyżej mieszkańcy dużych miast, którzy mają w sensownej odległości zarówno stację Orlenu jak i Lotosu. Pozostali będą musieli przemyśleć, czy ewentualna oszczędność zrekompensuje im odwiedziny na dalszej stacji paliw. No i czy potencjalne oszczędności są warte dzielenia się danymi osobowymi.