Zapomnijcie o autach elektrycznych, bierzcie gaz. Tak wyszło z rządowego porównania
Nawet propagatorom elektromobilności wyszło, że koszt jazdy na LPG bywa niższy niż koszt jazdy samochodem elektrycznym.
Norweski Minister Transportu - Jon-Ivar Nygard chce, żeby było łatwiej porównywać ceny kosztów jazdy na benzynie, czy oleju napędowym, z kosztem jazdy samochodem elektrycznym. Łatwość tego porównania ma skłonić więcej osób do przesiadki do samochodu elektrycznego. Przemówić mają do nich pieniądze, ale tabelki bywają zdradliwe.
Samochodów elektrycznych w Norwegii wciąż mało
Wydawać by się mogło, że akurat w Norwegii to nikogo do samochodów elektrycznych przekonywać nie trzeba. A jednak władze wciąż nie ustają w tych wysiłkach, mimo że samochodów elektrycznych jest tam za trzęsienie.
Po zachętach podatkowych i zwolnieniach z niektórych opłat, minister chce do opornych przemówić pieniędzmi. Jeśli troska o powietrze bez pyłów i niską emisję dwutlenku węgla nie okazała się wystarczająca, to przemówić muszą niskie koszty. Na norweskich stacjach benzynowych za rok staną tablice wskazujące koszt przejechania 100 kilometrów zależnie od zastosowanego rodzaju zasilania energią. Elegancko, tylko że prąd wcale nie wygrywa.
Koszt jazdy na LPG a koszt jazdy samochodem elektrycznym w Niemczech
Norweska akcja jest zbliżona do tego co nastąpiło w Niemczech. Tam po akcji przeprowadzonej wspólnie z Komisją Europejską wyszło, że klienci stacji paliw nie wiedzą wiele o kosztach jazdy samochodem elektrycznym. Sprawę przemyślano i wdrożono system łatwego porównywania cen benzyny, oleju napędowego, energii elektrycznej, gazu ziemnego i wodoru. Stacja paliw, która ma więcej niż 6 dystrybutorów, od października zeszłego roku musi umieszczać taką informację.
Klienci zobaczą wtedy, jak wielkie korzyści przynosi jazda z... instalacją LPG. Niechcący taka podróż wychodzi najtaniej. Co pewnie jest nie w smak twórcom akcji, mimo że LPG jest również paliwem alternatywnym, tylko jakimś takim w niełasce. Wysokość kosztów podawanych w tabelce jest cyklicznie aktualizowana i czasami zachodzi taka pechowa sytuacja, że najtaniej jest przejechać 100 kilometrów z instalacją gazową, a nie z elektrycznym samochodem.
Na gazie zawsze najtaniej
Gdy przypadkiem koszt litra LPG wzrośnie i już nie wypadnie on najkorzystniej w tabelce, to instalacja LPG ma jeszcze jeden argument. Da się ją założyć całkiem tanio i to do starego samochodu. Jeśli do kosztów przejechania 100 kilometrów dodamy koszt zakupu nowego, elektrycznego samochodu, to taka tabelka zmieni się mocno na niekorzyść elektrycznego napędu.
Dodanie kosztu instalacji do 10-letniego auta takiego spustoszenia nie poczyni, a w produktach spalania gazu jest mniej dwutlenku węgla niż w benzynie. Niewiele, ale wystarczająco mniej, by z powrotem z gazem polubiło się kilku producentów.
Osoby myślące portfelem mają rozwiązanie podane jak na tacy co wybrać, by było najtaniej. Niestety, nie odpowiada ono celom, dla których powstały te tabelki. Wynika z nich, że najbardziej opłaca się jeździć na LPG, co w sumie było wiadomo od zawsze.