To koniec Renault Scenic. Ale teraz to już naprawdę. Serio koniec. To już ostatni wpis
Ile razy można anonsować koniec Renault Scenic? Obiecuję, że ten będzie ostatni.
Scenic znika. Nie będzie już Scenica
Renault nie wymyśliło może segmentu minivanów, ale naprawdę prężnie go spopularyzowało. Megane Scenic było pierwszym popularnym kompaktowym minivanem w Europie. Wcześniej takie samochody występowały głównie w Japonii i w Europie się nie przyjmowały, chociaż niektórzy starzy miłośnicy motoryzacji japońskiej mogą z sentymentem wspomnieć to:
To oczywiście Mitsubishi Space Runner z 1991 r., na 5 lat przed Megane Scenic, które oczywiście było kompaktowym minivanem, tylko że nie przyjęło się w Europie tak jak Renault.
Renault naprawdę starało się nad segmentem minivanów. Mało że zrobiło Scenica, to jeszcze potem zrobiło Scenica II, Scenica III, a nawet – w 2016 r. – Scenica IV, chociaż wszyscy już wiedzieli że minivany nie żyją, a oni i tak wzięli i go zrobili, na przekór wszystkim modom. Ciekawostka: był to ostatni minivan zaprezentowany w Europie jako nowy model. Wszystkie kolejne były już typowymi kombivanami na bazie aut dostawczych.
Ostatnia generacja Scenica będzie też niezłym youngtimerem. W 2021 r. fabrykę w Douai opuściło tylko 16 tys. egzemplarzy tego wozu. Wszyscy w międzyczasie zdążyli się już przesiąść na SUV-y. Ale w związku z tym mam jedno bardzo ważne pytanie. Spójrzmy sobie najpierw na linię schodzącego Scenica:
A fuj! Paskudny, niemodny minivan! Mnie interesuje tylko SUV! - powie klient bądź klientka. Proszę bardzo, oto nowoczesny, modny SUV:
No, teraz idealnie! Tego mi było potrzeba!
Wygląda więc na to, że za całą porażkę odpowiada linia przedniej szyby, bo gdyby nie ona, to te samochody wyglądałyby niemal identycznie. Proszę:
Tylko tyle było potrzeba, żeby Scenic z niemodnego minivana dla grzybów i rozwodników stał się nowoczesnym i atrakcyjnym crossoverem. To tylko wskazuje i przypomina nam, że za sprzedaż samochodów nie odpowiadają ich walory praktyczne ani stosunek ceny do wartości, tylko wykreowane mody. Wykreowano modę na minivany, jednak były one stosunkowo mało opłacalne, choć i tak bardziej niż typowe auta osobowe. Postanowiono więc wykreować modę na SUV-y i crossovery, początkowo udając że są one uterenowione. Obecnie nikt już nie udaje, że SUV-y i crossovery mają cokolwiek wspólnego z jazdą w terenie i proszę, oto nowy crossover, model roku 2022, prezentuje się tak:
Jak dla mnie to on ma więcej z minivana niż z jakiegokolwiek auta terenowego. Jedyny teren jaki można nim pokonać to trawnik na którym chcemy zaparkować bo „miasto nie zrobiło nam parkingu”. Poza tym współczesne SUV-y są wypakowane tymi samymi rozwiązaniami funkcjonalnymi, które przez lata montowano do minivanów. Rozkładane stoliczki? Są. Siedem miejsc? Pewnie. Kanapa kładziona na płasko? Ależ. I inne gadżety, które zaczęły swoje życie w minivanach, a potem przeszły do crossoverów. Minivany nie umarły więc wcale z końcem Scenica. One po prostu nieco zmieniły kształt.
Tak naprawdę nie ma też już SUV-ów, a przynajmniej jest ich znacznie mniej
Skończyła się już moda na pojazdy uterenowione. Wszystkie nowoczesne crossovery to już typowe auta osobowe, jedyna różnica w stosunku do ich „jeszcze-bardziej-osobowych” odpowiedników to nieco wyższa linia okien. Wszystkie pozostałe parametry, włącznie z prześwitem, są typowe dla zwykłych hatchbacków. Proszę, tak wygląda nowoczesny crossover:
A to dla odmiany typowe auto osobowe, które nie jest crossoverem:
Wszystkie te różnice są nam wmawiane przez działy marketing... a przepraszam, bo odbiegłem od tematu. To tak, to koniec Renault Scenic. Grand Scenic pozostanie w gamie jeszcze przez jakiś czas. O rewuła!