REKLAMA

Ktoś tu jest nie za mądry: albo Kia, albo ja

Moje problemy z uruchamianiem silnika w prasowych samochodach już opisywałem. Ale Kia Rio FL przebija dotychczasowe doświadczenia.

Uruchamianie Kii Rio to najdziwniejsza procedura wśród nowych aut
REKLAMA
REKLAMA

Pisałem kiedyś o tym, jak to nie umiałem uruchomić samochodu prasowego kluczykiem, bo mój mózg już zgąbczał. Ale wtedy to zdecydowanie była moja wina, bo samochód był zupełnie normalny. Przekręcało się kluczyk i heja.

Przyzwyczajony jestem do uruchamiania przyciskiem w samochodach prasowych. Zwykle jest to bardzo proste. Wciskamy hamulec i potem przycisk. Silnik odpala i możemy jechać. Jeśli auto ma manualną skrzynię biegów, to zamiast hamulca trzymamy sprzęgło. Dość proste.

Oto Kia Rio FL, czyli po lifcie

Nawet nie wiedzieliście, że ten model jeszcze istnieje. Nie tylko istnieje, ale nawet przeszedł lifting, w związku z czym w moje ręce wpadł prasowy egzemplarz w pięknym niebieskim kolorze. Wkrótce napiszę jego test, który będzie bił się o zaszczytny tytuł „najmniej popularnego testu na Autoblogu w 2020 r.” z testem Forda Fiesty w wykonaniu Mikołaja. Nieważne, ważne co się stało, kiedy próbowałem ten samochód uruchomić.

Nie stało się nic

Wsiadłem, wcisnąłem sprzęgło – bo to 1.0 manual – a potem przycisk Start. Zegary się podświetliły, ale silnik nie odpalił. Wcisnąłem jeszcze raz. Zgasły. Wcisnąłem trzeci raz. Pojawił się komunikat:

kia rio fl

Aby Kia Rio FL odpaliła, trzeba trzymać i hamulec, i sprzęgło. Ciekawe po co. No ale dobrze, skoro już trzymam i hamulec i sprzęgło, to teraz już na pewno odpali. Duszę guzik. Nic z tego. Ew. wciskam przycisk – i też nic z tego. I mam kolejny komunikat:

kia rio fl

Przełącz na N. Patrzę na dźwignię biegów: tu nie ma N. Jest R, 1, 2, 3, 4, 5 i 6. Brawo za zrozumiałe komunikaty, Kia. Tak, wiem że chodzi o luz, czyli położenie dźwigni dla biegu jałowego. Ale parę osób może nie wiedzieć.

Żeby uruchomić Kię Rio, musisz: trzymać hamulec, trzymać sprzęgło i jeszcze przełączyć na luz

Dlaczego? Nie mam pojęcia. Pewnie dla bezpieczeństwa. No bo gdyby można było odpalić na biegu (trzymając sprzęgło), to wtedy po odpuszczeniu tego sprzęgła samochód mógłby ruszyć. Czujecie to potworne niebezpieczeństwo? Uruchomiony samochód rusza na biegu po zdjęciu nogi ze sprzęgła! Nie-do-pusz-czal-ne. Moim zdaniem środki bezpieczeństwa podjęte przez Kię są nadal niewystarczające, bo wciąż po uruchomieniu silnika występuje sytuacja, w której auto może ruszyć za sprawą obsługi elementów kontroli układu napędowego przez kierowcę. Należy zlikwidować tę możliwość przez usunięcie możliwości włączania biegu. Auto może być wtedy wyłącznie na luzie i będziesz mógł/mogła sobie je swobodnie przepychać z miejsca na miejsce, ciesząc się jego wygodnym wnętrzem, bogatym wyposażeniem, świetnym audio i fantastycznymi materiałami w kabinie. Usunięcie możliwości jazdy nie zmniejszy znacząco walorów praktycznych pojazdu, a radykalnie podniesie bezpieczeństwo, zwłaszcza osób postronnych.

REKLAMA

Jest to powód, dla którego nie kupiłbym tego samochodu

Moja specyfika jazdy jest taka, że bez przerwy się zatrzymuję, wysiadam, wsiadam znowu itp. Mógłbym mieć popularną w Stanach naklejkę „this vehicle makes frequent stops”. Zostawiam zawsze auto na biegu – no chyba, że automat, to wtedy na P. Wsiadając do Kii muszę wyrzucić ten bieg tylko po to, żeby natychmiast wrzucić go ponownie. Kolejna rzecz do pamiętania i idiotyczna strata czasu – prawie tak duża, jak czytanie tego wpisu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA