Nadchodzi Hyundai Bayon. Będzie malutkim SUV-em, który ma zdobyć portfele i serca klientów
Hyundai Bayon będzie najmniejszym SUV-em w gamie producenta. Miejmy nadzieję, że nie będzie kosztował bajońskich sum.
Nie będę prosił o wybaczenie strasznego suchara w nagłówku, ponieważ w tym tekście padnie ich jeszcze kilka. Hyundai zapowiedział, że w pierwszym półroczu 2021 roku do salonów trafi Bayon. Będzie najmniejszym SUV-em jaki trafi do oferty producenta w Europie. Do tej pory tytuł ten należał do Kony z długością 4165 mm, szerokością 1800 mm i wysokością 1565 mm. Hyundai Bayon będzie konkurował z Renault Capturem, Toyotą Yaris Cross, czy z Suzuki Vitarą.
Skąd wzięła się nazwa Hyundai Bayon i co już wiemy o nadchodzącym modelu?
Hyundai twierdzi, że nazwę dla swojego nowego SUV-a zaczerpnął z francuskiej miejscowości Bayonne. Wybór padł na to miasto, ponieważ Bayon ma być bardzo europejskim SUV-em. Jak głosi informacja prasowa „położone między wybrzeżem Atlantyku a Pirenejami, francuskie miasto jest doskonałą lokalizacją dla miłośników sportów takich jak żeglarstwo i piesze wycieczki, co wpisuje się w styl życia nowego modelu”. Nie wiem jak udało się połączyć żeglarstwo i piesze wycieczki z małym SUV-em, ale na szczęście nie pracuję w marketingu, więc to nie jest moje zmartwienie. Wracając do meritum. Nie znamy jeszcze żadnych szczegółów, ale spekuluje się, że nowy model wykorzysta platformę dobrze znaną z i20. W związku z tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie oferowany z takimi samymi silnikami, czyli wolnossącym o pojemności 1,2 i mocy 75 KM oraz uturbionym o pojemności 1,0 i mocy 100 KM. Dostępne będą skrzynie manualne i automatyczne. I to w zasadzie tyle informacji.
Stop, po co Europie Hyundai Bayon, skoro jest Hyundai Venue?
Ze zdumieniem odkryłem, że jednak nie wszystko w Stanach Zjednoczonych jest większe. Hyundai ma tam w ofercie Venue. Jest mniejszy niż Kona. Jego długość to 4036 mm (wersja indyjska jest jeszcze mniejsza i mierzy 3995 mm), szerokość 1770 mm. W USA oferowany jest z silnikiem o pojemności 1,6 i mocy 121 KM. Może to być zbyt dużo jak na europejskie warunki, dlatego warto spojrzeć z jakimi silnikami jest oferowany w Indiach. Podstawowy silnik ma pojemność 1,2 litra i moc 82 KM. Mocniejszy silnik to turbodoładowana litrowa jednostka o mocy 118 KM. W ofercie znajduje się również silnik Diesla o pojemności 1,5 litra i mocy 98 KM.
Na pokładzie znajduje się całkiem niezły zestaw wyposażenia. Znajdziemy w nim system utrzymania pasa ruchu, system monitorowania martwego pola, system ostrzegania przed kolizjami podczas cofania. Do tego 8-calowy wyświetlacz multimediów z Android Auto i Apple CarPlay, z wbudowaną nawigacją. Całości ciekawego wyposażenia mogą dopełnić podgrzewane siedzenia, kamera cofania, czy lepsze nagłośnienie. Krótko mówiąc, wyposażony jest całkiem po europejsku. Aż prosi się, żeby zdjąć z niego oznaczenie Venue i nakleić Bayon. Koszt rebrandingu - 10 zł wg cen za przyklejane literki na klapę, które można znaleźć na portalach aukcyjnych.
Widzisz Hyundai jak to ładnie wymyśliłem? Możesz mi przelać bajońskie sumy, które chcesz wydać na rozwój Bayona. Przejdźmy do ostatniego i bardzo ważnego pytania.
Czy Filip Bajon może kupić Hyundaia Bayona?
Oczywiście, tak jak Artur Andrus może kupić McLarena Artura. Mam nadzieję, że wysuszyłem już pranie wszystkim czytelnikom.
PS: Mam nadzieję, że Bayon nikomu nie pomyli się z chińskim Baojun. Byłoby to przykre.