Ruszyły zamówienia na nowego Fiata 500 EV. Cena: od 34 900 euro
Zaczęło się od zbierania zamówień na wersję cabrio. Teraz Fiat otworzył listę chętnych na odmianę hatchback. Debiut w Polsce zaplanowano na październik.
„La Prima” znaczy „pierwszy”. Zanim nowy Fiat 500 w wersji elektrycznej na dobre rozgości się na rynku, a klienci będą mogli wybierać spośród kilku wersji, producent przygotował coś dla tych, którzy lubią być… no właśnie, pierwsi.
Zaczęło się od zbierania zamówień na elektrycznego Fiata 500 cabrio. Lista została już zamknięta, ale od dziś mogą zgłaszać się chętni na wersję hatchback. Nie trzeba wpłacać żadnej zaliczki. Jeśli ktoś ostrzył sobie zęby na cabrio, ale nie zdążył, zapewne pocieszy go duży, panoramiczny dach wersji „la Prima”. W wyposażeniu znajdą się też m.in. reflektory LED, tapicerka z ekoskóry i 17-calowe felgi. Do tego nowy system multimedialny i cały pakiet systemów „autonomicznych”, takich jak kamera monitorująca ruch, czujnik martwego pola i adaptacyjny tempomat.
Cena we Włoszech: od 34 900 euro.
W tę kwotę wliczona jest już domowa stacja ładowania Easy Wallbox. W przeliczeniu na złotówki, to prawie 155 000 zł. Oficjalnych, polskich cen jeszcze jednak nie znamy. Początek sprzedaży nad Wisłą planowany jest na październik.
Fiat 500 EV: zasięg.
Nowy Fiat 500 EV w wersji „la Prima” może przejechać 320 kilometrów w cyklu mieszanym (według WLTP). Jeśli jeździmy wyłącznie po mieście, zasięg ma sięgać nawet 400 km. Przynajmniej tyle podaje producent. W osiągnięciu zadowalającego przebiegu między ładowaniami i w dojechaniu do Wallboxa ma pomóc „tryb Sherpa”. Gdy go włączymy, samochód będzie oszczędzał energię, dostosowując np. temperaturę, działanie klimatyzacji, ograniczając prędkość albo zmieniając reakcję na wciśnięcie pedału gazu.
A co do pedału gazu… „Pięćsetka” ma być samochodem z podobnym systemem, jak np. w Nissanie Leafie. Po włączeniu odpowiedniego trybu, puszczenie prawego pedału będzie mogło spowodować szybkie, całkowite zatrzymanie auta. Bardzo wygodne w mieście, no i wiążące się ze skutecznym odzyskiwaniem energii.
Co do ładowania: jeśli znajdziemy odpowiednio szybką ładowarkę, tj. taką o mocy 85 kW, uzupełnienie stanu akumulatorów na tyle, by przejechać 50 kilometrów, ma zająć tylko pięć minut. Pół godziny później wóz naładuje się do 80 proc. W teorii, bo w praktyce o odpowiednią stację ładowania w Polsce jest trudniej niż o prawdziwy kawior w sklepie GS.
Od zera do setki: dziewięć sekund.
Silnik elektrycznego Fiata 500 będzie rozwijał 118 KM. Przyspieszenie do setki jest przyzwoite, ale w aucie miejskim ważniejsze jest to, jak szybko rozwija 50 km/h. Przyznacie, że 3,1 s to bardzo dobry wynik. Trzeba będzie uważać, by nie rozlać sobie kawy na tapicerkę.
Czy Fiat 500 EV ma szanse na sukces?
Nie jest tani, ale zapewne wkrótce do oferty dołączą też skromniejsze odmiany i cena bazowej 500-tki powinna się zrównać z ceną np. Renault Zoe (w Polsce od 124 900 zł). Fiat na pewno wygrywa stylem. Jak oni to robią, że te linie w ogóle się nie starzeją?