REKLAMA

Spełni się koszmar fanów kultowej Mazdy. Producent zgłosił wniosek patentowy

Obecna generacja Mazdy Miata (ND) jest już na rynku od dekady. Wciąż zachowuje świeżość i urok, jednak staż rynkowy robi swoje i – chcąc nie chcąc – Mazda musi myśleć o następcy. Oczywiście, jeśli nadal zamierza produkować małe sportowe roadstery.

Spełni się koszmar fanów kultowej Mazdy. Producent zgłosił wniosek patentowy
REKLAMA

Niedawno pisałem (a Wy chętnie czytaliście), że producent wspominał o 2,5-litrowym silniku spalinowym i masie własnej nieprzekraczającej jednej tony. Brzmi wspaniale, prawda? Ale co, jeśli sprzedaż aut spalinowych zostanie zablokowana przez przepisy? Ponieważ cykl życia jednej generacji przekracza dekadę, nic dziwnego, że Mazda martwi się takim scenariuszem. Okazuje się, że firma ma już plan awaryjny.

Mazda MX-5 elektryczna patent
Fot. United States Patent and Trademark Office
REKLAMA

Plan B: elektryczna MX-5?

Mazda przygotowała strategię, która może ocalić najpopularniejszego roadstera świata – nawet w erze zdominowanej przez elektryki. Świadczy o tym wniosek patentowy złożony w USA do United States Patent and Trademark Office. Dokument nosi ogólny tytuł „Electric Automobile”, ale rysunki i opisy zdradzają więcej. Nie przedstawiono tam sedana ani SUV-a, lecz projekt małego, dynamicznego auta sportowego. Wszystko wskazuje na to, że Mazda zabezpiecza przyszłość elektrycznej MX-5.

Gdzie ukryć baterię, by nie zepsuć zabawy?

Kluczowym wyzwaniem dla zachowania radości z jazdy roadsterem jest utrzymanie niskiej masy. W przypadku elektryków z ciężkimi akumulatorami to niełatwe zadanie. Dlatego Mazda proponuje niestandardowe rozwiązanie: zamiast wielkiej baterii rozłożonej pod podłogą (jak w większości EV), ogniwa miałyby być umieszczone w tunelu środkowym – tam, gdzie w autach spalinowych znajdowałby się wał napędowy. Dzięki temu środek ciężkości pozostanie blisko idealnego punktu, a auto zachowa swoją zwinność.

Mazda MX-5 elektryczna patent
Fot. United States Patent and Trademark Office

Ale to nie wszystko. W tunelu znalazłby się również silnik elektryczny, połączony z tylnym mostem krótkim wałem. Dla lepszego balansu Mazda przewiduje też dodatkowe, mniejsze baterie: za fotelami pasażerów oraz z przodu. To rozwiązanie mogłoby nawet pozwolić zniwelować asymetrię wagi spowodowaną obecnością kierowcy.

Czy to przyszłość MX-5?

Mazda od lat podkreśla, że elektryfikacja MX-5 ma sens tylko wtedy, gdy uda się uniknąć „otyłości”. Wniosek patentowy pokazuje, że firma szuka rozwiązań tam, gdzie inni stawiają na prostotę. Zamiast ciężkiej platformy „deskorolki” Japończycy stawiają na precyzyjne rozłożenie komponentów, które pozwoli zachować duszę roadstera.

To podejście przypomina filozofię Formuły 1 – tam również bolidy są projektowane tak, aby były możliwie lekkie (nawet „zbyt lekkie”), a następnie doważane balastem w strategicznych miejscach. Podobnie Mazda traktuje akumulatory. Ciekawe tylko, ile będzie ważyć okablowanie…

Elektryfikacja nie musi oznaczać końca lekkich, emocjonujących aut

REKLAMA

Oczywiście, na elektryczną Miatę przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale ten patent dowodzi, że Mazda nie zamierza rezygnować z idei prawdziwego roadstera. To dobra wiadomość dla fanów motoryzacji – pokazuje, że nawet w świecie EV można projektować samochody z myślą o balansie i przyjemności z jazdy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-29T10:39:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T16:23:40+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T12:32:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T10:40:37+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T18:39:48+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T17:24:25+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA