REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Znamy już ceny DS 3 Crossback. Są zdecydowanie „premium”

94 900 zł – tyle trzeba będzie zapłacić za najtańszą wersję małego francuskiego crossovera ze 100-konnym silnikiem i manualną klimatyzacją. Najdroższa (ale jeszcze nie elektryczna) to wydatek ponad 150 tysięcy.

25.03.2019
14:02
DS 3 Crossback ceny
REKLAMA
REKLAMA

Kilka miesięcy temu, gdy pokazano, jak DS 3 Crossback będzie wyglądać, napisałem o tym aucie. Zastanawiałem się wtedy, jak Francuzi postanowią go wycenić. Czy będzie bliższy cenie Citroenów czy może jednak klasie premium? Obstawiałem to drugie. Nie pomyliłem się.

Cennik nowego modelu otwiera kwota 94 900 zł.

Mówimy tu o wersji Chic. Ma felgi stalowe i manualną klimatyzację, nie ma żadnego systemu wspomagającego parkowanie, a silnik dostępny za taką cenę to 100-konne 1.2, łączone z ręczną skrzynią biegów. Tak wygląda jego wnętrze:

Aby wyposażenie było bardziej „premium”, trzeba wydać co najmniej 106 400 zł na wersję So Chic. Dostajemy za to m.in. 17-calowe alufelgi, automatyczną klimatyzacje czy czujniki cofania. Silnik pozostaje jednak bez zmian. We wnętrzu pojawia się większy ekran, a kierownica zyskuje przyciski.

Za 111 900 zł można wyjechać z salonu DS 3 Crossback wyglądającym nieco sportowo. Wersja Performance Line ma m.in. reflektory LED z przodu i z tyłu, a także rasowo wyglądającą kierownicę czy felgi.

Najbogatsza wersja o nazwie Grand Chic ma np. bezprzewodową ładowarkę do telefonu. Jest też oczywiście bardziej luksusowo wykończona. Jej cena to dość oszałamiające 144 400 zł, ale tłumaczy się to tym, że trzeba połączyć ją z mocniejszymi silnikami. O których zaraz opowiem. Jak ma być Wielki Szyk, nie może być pod maską stu koni…

Pozostaje jeszcze wersja La Premiere, czyli limitowana, sprzedawana tuż po debiucie. Francuscy producenci (Peugeot, Alpine, teraz DS) lubią ostatnio oferować takie wersje „na początek”. Są bogato wyposażone: w tym wypadku mówimy m.in. o bardzo efektownym wnętrzu z czerwoną, skórzaną tapicerką, wyświetlaczu head-up i wielu ciekawych akcentach stylistycznych, podkreślających, że to „coś specjalnego”.

Wspominałem o silnikach. Jakie można wybrać?

Mówiłem już, że 100 KM to trochę za mało, jak na crossovera z aspiracjami do klasy premium. Ale na szczęście DS daje klientom szeroki wybór jednostek napędowych. Jeżeli uprzemy się jednak na tę setkę, oprócz bazowego silnika benzynowego można zdecydować się też na 100-konnego diesla 1.5. To ciekawe, że Francuzi nadal nie zamierzają odchodzić od „ropniaków”. Może to i lepiej? Mocniejszy diesel ma 130 KM i automatyczną skrzynię biegów.

130 KM ma także środkowa wersja benzynowa, też o pojemności 1.2. Jej finalnym rozwinięciem jest odmiana o mocy 155 KM. Obie mają 8-biegowy „automat”. Nie są jednak tanie: 130-konny „benzyniak” z wyposażeniem Chic (czyli na felgach stalowych i z ręczną klimatyzacją) kosztuje 109 900 zł. 155-konny z wyposażeniem Grand Chic przekracza 150 tysięcy. Trochę mniej kosztuje w wersji Performance Line – można go mieć za nieco ponad 133 tysiące.

Czekamy na wersję elektryczną.

DS 3 Crossback

Będzie miała 136 KM i pokona nawet 300 kilometrów na jednym ładowaniu. Dołączy do gamy później, czyli za około pół roku. Można się już domyślać, że nie będzie najtańsza.

Ceny DS 3 Crossback są zbliżone do cen Audi Q2.

Widać wyraźnie, że DS 3 miał właśnie konkurować z tym samochodem. Mierzy niemal tyle samo (4,118 m w przypadku DS-a, 4,191 w przypadku Q2), ma prawie identyczną szerokość (1,79 m) i jest nieznacznie wyższy (1,53 m kontra 1,51 m w Audi). Konkurenci spod znaku BMW czy Volvo są więksi. Blisko jest natomiast VW T-Cross – jest krótszy o centymetr, ale cenę ma znacznie mniej premium. Startuje z poziomu niecałych 70 tys. zł.

DS 3 Crossback ceny

Bazowe Audi Q2 ze 116-konnym, litrowym motorem wyceniono na równe 105 tysięcy. Też ma ręczną klimatyzację, choć w standardzie są tam już alufelgi.

REKLAMA

DS celuje jednak w nieco innego klienta.

Audi jest kanciaste i ma dość surowy, chłodny styl. Tymczasem DS 3 Crossback – zwłaszcza w lepszych wersjach – ma przekonywać oryginalnym wykończeniem i bardziej luksusowym stylem. Czy to wystarczy, by przekonać klientów do płacenia takich cen za francuskiego crossovera? Pożyjemy, zobaczymy. Na pewno sporo powiemy też wtedy, gdy pojeździmy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA