REKLAMA

Nowy DeLorean będzie autem do chwalenia się. Pod warunkiem, że rozumiesz o co chodzi z tym NFT

Zbudować 88 samochodów, które nie będą mogły wyjechać na ulice – nowy DeLorean opowiada o przyszłości, ale grozi mu szybkie odejście w przeszłość.

DeLorean Alpha5
REKLAMA

Tej marki przedstawiać nikomu nie trzeba, a jeśli ktoś nie zna historii Johna DeLoereana, to na Netflixie jest serial, który przybliża sylwetkę tego odpowiednika Elona Muska sprzed pół wieku. Mimo że firma zbankrutowała prawie 40 lat temu, wciąż istniała jako marka – Stephen Wynne kupił prawa do nazwy i odbudowuje DeLoreany, a także wciąż sprzedaje do nich części. Za to Joost de Vries, związany wcześniej z markami Tesla i Karma, postanowił rozpocząć produkcję zupełnie nowych DeLoreanów, a pierwszy wygląda tak:

REKLAMA
DeLorean Alpha5

To Delorean Alpha5

Wóz ujrzy światło dzienne 18 sierpnia podczas Konkursu Elegancji w Pebble Beach, ale dziś pokazano go po raz pierwszy w sieci. Wciąż brakuje szczegółowych danych technicznych, ale zapowiadano, że będzie miał akumulatory o pojemności 100 kWh, na jednym ładowaniu przejedzie do 500 km, a do 88 mil na godzinę będzie się rozpędzał w 4,35 sekundy.

DeLorean Alpha5

88 to oczywiście nawiązanie do wystąpienia DMC-12 w Powrocie do przyszłości. Jeśli jednak ktoś chciałby zacząć narzekać, że Alpha5 bo tak nazwano ten nowy model, zupełnie nie przypomina legendarnego coupé z blachy nierdzewnej, to ma racje. Nie przypomina, bo nie miał przypominać.

DeLorean Alpha5

Alpha5 nawiązuje do DMC-24 – koncepcyjnego modelu, który dla DeLoreana zaprojektował Giorgetto Giugiaro

Ojciec DMC-12 miał zaprojektować dla Johna DeLoreana cały zestaw modeli. Zaczął od awangardowej limuzyny, która jednak nie ujrzała światła dziennego. Choć nie, nie do końca, bo ItalDesign, firma Giugiaro, trochę poszła na łatwiznę. Na bazie konceptu Lancia Medusa zaprojektowała DMC-24, który miał wyglądać tak:

Zanim jednak projekt został skończony, DeLorean zbankrutował. Włosi zachowali prawa do niego, wprowadzili zmiany i pokazali światu jako Lamborghini Marco Polo. Oczywiście wóz nigdy nie wszedł do produkcji – powstał wyłącznie jako drewniana makieta, zaprezentowana w 1982 r. na targach w Bolonii. Ferruccio Lamborghini go nie pokochał, mimo że wóz miał niesamowity współczynnik oporu powietrza – 0,24 cx.

Znakiem szczególnym DMC-24 było czworo unoszonych do góry drzwi

Ten element poniekąd przeniesiono do Alphy5 – nowy Delorean też ma dwurzędową kabinę, do której wsiada się przez unoszone drzwi. Ale tym razem jest ich tylko dwoje – choć wciąż wyglądają widowiskowo.

Jednak mój największy zachwyt budzi plan sprzedaży tego modelu

Pierwsze 88 egzemplarzy (znowu nawiązanie do filmu) powstanie bez dopuszczenia do ruchu i prawa rejestracji, ale za to z NFT. Rozumiecie, za 175 000 dolarów, bo podobno tyle ma kosztować ten wóz w podstawowej wersji, dostajecie efektownie wyglądający pojazd elektryczny, którym można się pochwalić znajomym na podwórku, albo na torze wyścigowym, jeśli go na niego dowieziecie, ale na ulicę wyjechać nim nie wolno. Ale za to właściciel będzie mógł się chwalić znajomym cyfrowym potwierdzeniem własności.

Jak to wypali (a przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by nie), to powstanie kolejna seria Alpha5, tym razem już do jeżdżenia. A potem kolejne modele – sportowe coupé z V8 (!), a nawet wielki SUV, który ma konkurować z BMW X7, czy Cadillakiem Escalade.

I jak patrzę na ten znakomity plan, to coś mi się wydaje, że DeLorean szybko wróci do przeszłości.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:15:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:05:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T12:17:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T10:39:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T16:23:40+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T12:32:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
REKLAMA
REKLAMA