Ceny opon rosną i rosnąć na razie nie przestaną. Oto sposoby jak zaoszczędzić na ogumieniu
Nie jeździć i sprzedać auto, to sposób pierwszy. Ale jeśli jednak jeździć musimy, to trzeba sobie jakoś poradzić, bo ceny opon ani myślą spaść. A to oznacza, że trzeba sobie z tym poradzić - opcji jest kilka, choć każda ma jakieś wady.
Różne czynniki sprawiają, że ceny opon rosną. Droższe są nie tylko surowce potrzebne do ich produkcji, ale i transport - nie pomaga też m.in. słaby kurs złotówki na tle innych walut. I choć zdarzają się takie modele i rozmiary ogumienia, które na tle tego samego okresu poprzedniego roku nie zdrożały lub nawet nieco staniały, to ogólny trend jest jednak odwrotny - za jedną oponę trzeba zwykle zapłacić co najmniej 10-30 zł więcej, choć to raczej rzadsze przypadki. Większość kierowców musi nastawić się na podwyżki rzędu od 40 zł wzwyż na oponie - nawet do kwot przekraczających 100 zł na jednej gumie.
To, do spółki z wysoką inflacją, szybko rosnącymi rachunkami za media i generalnie coraz wyższymi kosztami które musimy na co dzień ponosić sprawia, że wiele osób chciałoby zaoszczędzić przy okazji zakupu opon. Sprawdźmy, jakie mamy opcje.
Opcja nr 1 - zakup opon z segmentu, w którym ceny będą niższe
Rynek nie cierpi próżni, więc do każdego samochodu da się kupić ogumienie różnych klas - a co za tym idzie, także w różnych cenach. Jeśli ktoś do tej pory jeździł na ogumieniu tzw. segmentu premium lub należącym do klasy średniej, może rozważyć zakup czegoś z klasy ekonomicznej - a i tu wybór jest spory.
W większości przypadków dobrze jest jednak nie schodzić poniżej pewnego poziomu - mówiąc dokładniej, dobrze jest trzymać się znanych producentów. Nawet ich najtańsze modele opon oferują zwykle co najmniej przyzwoite własności jezdne i trudno mieć uwagi do jakości ich wykonania. Jeśli marki nie kojarzymy, można sprawdzić w sieci, czy należy ona do jakiegoś większego koncernu (przykładowo japoński Riken należy do Michelina, podobnie jak polski Kormoran) - zawsze to jakaś dodatkowa gwarancja jakości (nie mylić z własnościami jezdnymi). Istnieją też warte zainteresowania tanie marki niezależne, jak np. indyjskie Apollo.
Tego samego nie można powiedzieć o różnych modelach opon chińskich, które bywają co prawda zauważalnie tańsze od marek takich jak Dębica, Sava, Semperit czy Laufenn (ta ostatnia to marka należąca do koreańskiego Hankooka), ale nierzadko także zauważalnie gorsze - warto poszukać testów, np. na testyopon.pl lub opontest.pl. Jeśli budżet nie pozwala na więcej, a zakup opon fabrycznie nowych jest z różnych powodów koniecznością, warto przynajmniej poszperać po sieci w poszukiwaniu informacji o danych markach - jeśli dany producent należy do największych w Chinach, można się spodziewać, że ogumienie spełni swoje podstawowe zadanie. Jeśli jednak niczego o danej marce nie znajdziemy - unikajmy jej jak ognia. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza wtedy, jeśli samochód jest użytkowany głównie w trasie, przy wyższych prędkościach - w mieście trudniej wyczuć różnice, choć trzeba pamiętać, że tańsze modele opon (również markowych) mogą nie być w stanie zatrzymać auta tak szybko jak droższe, szczególnie na mokrej lub zaśnieżonej nawierzchni. Innymi słowy: styl jazdy trzeba dostosować do posiadanego ogumienia.
Zalety kupna fabrycznie nowych opon z niższego segmentu:
- w wielu przypadkach przyzwoite, wystarczające większości kierowców własności jezdne - przynajmniej wśród opon znanych i popularnych marek,
- gwarancja (choć warto zapoznać się z jej warunkami),
- duży wybór modeli i rozmiarów.
Wady takiego rozwiązania:
- wymagane minimum wysiłku w celu znalezienia czegoś choć trochę wartego uwagi - jeśli samy nie mamy czasu ani chęci, by poszukać sobie ogumienia, poprośmy o pomoc wulkanizatora. Nie kupujmy w ciemno najtańszych dostępnych opon bez żadnego potwierdzenia, że się do czegoś nadają!
- nadal stosunkowo wysoki koszt zakupu,
- trzeba uważać na leżaki magazynowe.
Opcja nr 2 - zakup opon używanych
Dla niektórych kierowców jest to propozycja wysoce kontrowersyjna, ponieważ nie zawsze da się przed zakupem ocenić stan ogumienia używanego - zwłaszcza jeśli kupujemy je na odległość (np. przez portal aukcyjny czy ogłoszeniowy). Z drugiej strony, czasem zdarzają się bardzo dobre okazje, np. 2- czy 3-letnie opony o małym przebiegu i w doskonałym stanie technicznym. Co więcej, w kategorii opon używanych różnice cenowe pomiędzy oponiarską klasą premium a ogumieniem budżetowym mocno topnieją albo i w ogóle zanikają - zdarza się, że tyle samo kosztują np. opony, dajmy na to, Dayton i Continental - z tego samego roku produkcji i w tym samym stanie. Warto poszperać.
Zalety kupna opon używanych:
- nadal całkiem spory wybór (choć nie aż tak duży, jak w przypadku ogumienia fabrycznie nowego),
- zdarzają się świetne okazje.
Wady? Oto i one:
- trudny do sprawdzenia stan techniczny, jeśli opony kupujemy na odległość i/lub nie mamy choćby podstawowej wiedzy w tym zakresie,
- wymagane duże skupienie w trakcie wyszukiwania - na rynku jest sporo opon w teoretycznie dobrym stanie, ale starych i z tego względu niezbyt nadających się do dalszej eksploatacji,
- jeśli zakupu dokonujemy od osoby prywatnej, prawdopodobnie trzeba będzie dopłacić niemało za wysyłkę (w przypadku zakupu od firmy częściej jest szansa na darmowy transport).
Opcja nr 3 - tzw. nalewki, czyli opony bieżnikowane
Propozycja jeszcze bardziej kontrowersyjna od zakupu opon używanych, ponieważ w wielu przypadkach jakość wykonania opon bieżnikowanych pozostaje niewiadomą. Do samochodów użytkowanych głównie w warunkach miejskich może to być ciekawa propozycja, ale jeśli ktoś jeździ głównie w trasie, może nie być zadowolony np. z właściwości jezdnych. W ramach ciekawostki można dodać, że niektóre modele nalewek dobrze sprawdzają się w sportach motorowych (może nie na poziomie profesjonalnym, ale w niższych klasach owszem), choć nie sprawia to, że zwykłe modele bezwzględnie warto polecić - tak samo jak nie jest tu rekomendacją popularność opon bieżnikowanych w ciągnikach siodłowych, choćby przez stawiane ogumieniu wymagania.
Zalety opon bieżnikowanych:
- często dobre ceny w odniesieniu do opon fabrycznie nowych oraz używanych,
- bieżniki nalewek często wzorowane są na polecanych modelach opon,
- nowy, głęboki bieżnik nierzadko poprawia zachowanie na mokrej nawierzchni w porównaniu do kilkuletnich opon używanych - zmniejsza się ryzyko wystąpienia zjawiska aquaplaningu.
Wady opon bieżnikowanych:
- praktycznie brak informacji nt. jakości i właściwości jezdnych danych modeli - testy takiego ogumienia są rzadkością. Można się opierać na opiniach, które w sieci zamieścili użytkownicy, ale bywa to ryzykowne.
- bieżnik wzorowany na markowym ogumieniu nie oznacza, że i mieszanka gumowa jest taka sama - zwykle ma niższą jakość,
- w porównaniu do opony nowej lub niepoddanej odnowieniu opony używanej (zakładając jej dobry stan techniczny), opony bieżnikowane często okazują się być nieco głośniejsze,
- jeśli nalewka bazuje na konstrukcji opony budżetowej, jej trwałość może być niezadowalająca.
Opcja nr 4 - zakup nowych opon wyższej klasy na raty
Okej, powiedzmy sobie szczerze - to nie jest oszczędność. Ale rozbicie płatności na kilka rat nierzadko pozwala na utrzymanie domowego budżetu w ryzach, a niektóre sklepy - w tym liczni sprzedawcy na Allegro - oferują ogumienie w ratach o zerowym oprocentowaniu (rzeczywista roczna stopa oprocentowania - RRSO - wynosi 0 proc.), co oznacza, że zapłacimy za nie dokładnie tyle, ile widnieje w ofercie - tyle że rozłożymy to sobie w czasie. Czasem istnieje też opcja przesunięcia płatności w czasie - ale akurat to trzeba sobie bardzo dobrze przemyśleć, bo czasem trudno przewidzieć własną (i krajową...) sytuację finansową za miesiąc lub kilka. Warto tu dodać, że w wielu przypadkach nie ma sensu rozważanie tradycyjnych, oprocentowanych rat - przy popularnych modelach opon w często spotykanych rozmiarach wspomniane oferty z RRSO 0 proc. są na tyle często spotykane, że nawet nie trzeba ich jakoś szczególnie głęboko szukać - same wyskoczą przed oczami.
Zalety zakupu na raty:
- nawet jeśli cena opon jeszcze wzrośnie, to i tak nie będzie nas to już dotyczyć - będziemy spłacać kwotę z zamówienia,
- często płatność można rozbić na 10 lub nawet więcej rat - z wpłatą własną lub bez. Można sobie dość swobodnie dopasować kryteria do możliwości finansowych,
- w praktyce znacznie zwiększa się liczba modeli opon, na które można sobie pozwolić pod względem finansowym.
Wady zakupu na raty:
- konieczność wypełnienia wniosku kredytowego - nie ma gwarancji, że kredyt zostanie przyznany (ale jeśli nie zostanie, zakup jest anulowany - konto kupującego nie jest obciążane).
- ryzyko wpisania na listę dłużników i windykacji, jeśli nie będziemy spłacać rat.
Ceny opon rosną? Skorzystaj z jednej z powyższych opcji
Tak, każda ma jakieś wady. Ale - co ważniejsze - każda ma też istotne zalety, nierzadko trudne do zbicia nawet dla marud i malkontentów. Którą opcję wybrać? To zależy od różnych czynników, od posiadanego auta zaczynając, przez sposób i warunki jego eksploatacji, na zasobności portfela kończąc. Przejrzyj sobie zalety i wady wszystkich rozwiązań i zdecyduj, co ci najbardziej odpowiada. A potem leć szukać opon - w zakupie i prawidłowej eksploatacji pomogą poniższe poradniki.