Potężne przetasowania w czołówce największych marek świata. BYD przeskakuje potęgi — Nissana i Hondę

Nie trzeba było długo czekać na ten postęp. Nie tak dawno informowaliśmy, że chiński producent samochodów, BYD wszedł do pierwszej dziesiątki największych koncernów motoryzacyjnych świata. Firma, której pełna nazwa to Build Your Dreams nie przestała marzyć i te wieści są już nieaktualne. Teraz schrupała dwie dotychczasowe potęgi.

Kiedyś nie uwierzylibyście, że Kia i Hyundai na stałe zadomowią się w czołówce polskiego rynku. Ich produkty sprzed dwudziestu lat były delikatnie mówiąc czasami słabo rokujące. A teraz proszę, ścisła czołówka. Azjaci wypchnęli inne bardziej uznane marki, a teraz Azjatów zamierzają wypchnąć jeszcze inni mieszkańcy tego kontynentu.

Nie bardzo ich obchodzi, kogo wypychają, nie czyni im to dużej różnicy. Nawet marki zasłużone dla rozwoju motoryzacji nie mogą czuć się bezpieczne. Podejmujesz złe decyzje, jesteś zbyt wolny, to przeskakują cię Chińczycy. Tak stało się w tym kwartale.

BYD w drugim kwartale tego roku przeskoczył Hondę i Nissana. Sprzedał więcej samochodów niż każda z tych marek. Niewielu brakuje mu już do wyniku Forda. Ten wynik dał mu siódme miejsce na świecie w rankingu sprzedaży samochodowych marek. Jedyną azjatycką marką, która sprzedała więcej aut niż BYD jest Toyota.

Powiedzieć, że BYD gra agresywnie cenami, to jak powiedzieć, że Mike Tyson to hodowca gołębi. BYD feruje głównie auta elektryczne i zelektryfikowane, w Chinach mówi się na nie NEV, czyli New Energy Vehicles. Do BYD-a należy chińska czołówka sprzedaży, ale jest też obecny na innych rynkach, takich jak Meksyk, Japonia, czy Brazylia. Jest też w Europie, ale na pewno się jeszcze nie rozpędził.

BYD w Europie zyskuje rozpoznawalność, sponsorował ostatnie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Chyba się opłaciło. W tej chwili polska gama BYD składa się z trzech modeli. Tworzą ją Seal, Seal U i Dolphin.

Jeśli do gry wejdzie jedno z tańszych aut elektrycznych świata, czyli BYD Seagull, zamieszenie na naszym kontynencie może zacząć się na dobre. Na innych rynkach sprzedawany jest za równowartość niecałych 10 tys. dolarów. Na pewno nie będzie tak tanio, że będziemy mogli kupić to auto w cenie poniżej 40 tys. zł. Na przeszkodzie staną nietylko unijne cła wyrównawcze.

Nie wierzyliście, że Kia będzie wielka, albo że dawno już znikną wspomnienia po Daewoo. Wszystko się zmienia. Teraz nadchodzi BYD.