REKLAMA

BMW za bardzo szło bokiem. Doceńmy chociaż awaryjne oświetlenie

Kiedy transport ze sklepu kosztuje, w głowie pojawią się złe pomysły. Ten kierowca BMW pomylił się o kilka centymetrów naruszając przestrzeń bokiem. Wyjątkowo nie chodzi o nieudany drift.

BMW za bardzo szło bokiem. Doceńmy chociaż awaryjne oświetlenie
REKLAMA

W sieci pojawił się film z BMW roli głównej. Wyjątkowo nie w tradycyjnej roli. Zazwyczaj kierowca BMW wykonuje niebezpieczny, albo agresywny manewr na drodze, nagrywa go ktoś z innego pojazdu na rejestrator drogowy i nagranie trafia do sieci. Bohater nagrania zdobywa sławę i wrzuca kamyczek do ogródka ze stereotypami na temat kierowców BMW. Kamyczek stacza się z usypanej tam hałdy.

REKLAMA

Ta sytuacja jest nieco inna.

Kierowca BMW przewoził coś długiego samochodem

Na krótkim nagraniu widzimy pojazd marki BMW, z którego wystają podłużne przedmioty. Może to rury, może uprzedmiotowione ego. Niestety przewożony ładunek wystaje na tyle daleko poza obrys pojazdu, że nie mieści się w pasie ruchu.

Pojazd, z którym musi minąć się BMW, nie może kontynuować jazdy. BMW zbliża się do prawej krawędzi jezdni, by bus jadący z przeciwko nie trącił jego ładunku.

Wbrew pozorom kierowca BMW nie naruszył przepisów w sposób absurdalny. On je po prostu naruszył.

Przewożenie długich przedmiotów samochodem

Nie wiem, dlaczego kierowca BMW zdecydował się na przewóz takiego ładunku samochodem osobowym i to takim. Może transport ze sklepu był za drogi, może zaistniały inne przyczyny. Plan mógł się powieść, gdyby dysponował innym pojazdem. Mógł chociaż spróbować umieścić te przedmioty wzdłuż pojazdu, tak by wystawały przez bagażnik. Zdecydował się wieźć je w poprzek, co nie do końca jest zabronione.

Oczywiście naruszył przepis o konieczności oznakowania czerwonym kolorem ładunku wystającego poza obrys pojazdu. Przewożony ładunek, który wystaje poza obrys pojazdu, musi być też prawidłowo zabezpieczony. Można z dużą pewności założyć, że do tego w tym przypadku nie doszło. Ładunek nie może też utrudniać prowadzenia pojazdu. Tutaj można mieć podejrzenia, że tak było. Tak umieszczony ładunek stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów, jeśli byli na pokładzie. Ktoś musiał to przecież trzymać w trakcie jazdy. Musiał, prawda? Doceńmy wykorzystanie świateł awaryjnych. W końcu ostrzegał innych uczestników ruchu o niebezpiecznej sytuacji drogowej. Już trudno, że sam ją wytworzył.

Oznaczanie ładunku w samochodzie

Przewożony wewnątrz towar nie może wystawać z tyłu więcej niż 2 metry poza obrys pojazdu. Jeżeli bagaż wystaje na więcej niż 0,5 metra, należy oznaczyć go dwoma paskami w kolorze białym i czerwonym lub czerwoną chorągiewką o wymiarach 50 na 50 centymetrów. Jeśli widoczność jest ograniczona, na końcu ładunku należy umieścić czerwone oświetlenie lub światło odblaskowe.

Z przodu ładunek nie może wystawać na więcej niż 0,5 m od obrysu pojazdu i więcej niż 1,5 m od siedzenia kierowcy.

Ładunek przewożony w poprzek samochodu

Sam pomysł umieszczenia ładunku w poprzek nie jest niedozwolony. Tylko że ładunek wystający poza boczne płaszczyzny pojazdu nie może przekraczać 2,55 szerokości. Tego warunku kierowca BMW raczej nie spełnił. Jeśli pojazd przekracza 2,55 m szerokości, ładunek nie może być szerszy niż 3 m, ale z żadnej ze stron nie może wystawać na więcej niż 23 cm.

REKLAMA

Poza tym ładunek wystający z boku pojazdy powinien być oznaczony pomarańczową chorągiewką o wymiarach co najmniej 50 na 50 cm.

Da się przewozić długi ładunek, da się również w poprzek. Bezpieczniejszym miejscem byłby na pewno bagażnik dachowy, o ile przedmioty tej długości dałoby się w ogóle umieścić w sposób zgodny z przepisami. Jest to wyjątkowy przypadek, gdy BMW zachodzi bokiem i nie jest to próba driftu na rondzie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA