REKLAMA

Jeździłem po mieście wysokich kominów. Mój był najwyższy. Bentley Bentayga EWB Mulliner: test

Bentley Bentayga EWB Mulliner to współczesny odpowiednik tego, czym w XIX. wieku był w Łodzi wysoki komin. Sprawdziłem, czy w wersji przedłużanej lepiej siedzieć z tyłu, czy za kierownicą.

bentley bentayga ewb mulliner
REKLAMA

799 mieszkańców i aż 112 kominów. Oto statystyki z Łodzi roku 1821. W kolejnych latach obydwie te liczby rosły. Przemysł w mieście rozwijał się jak szalony. Włókienniczy cud gospodarczy sprawiał, że łódzcy fabrykanci byli ówczesnymi odpowiednikami dzisiejszych naftowych szejków. Wyznaczników bogactwa było całkiem sporo. Pałace potentatów do dziś robią wrażenie. Podobnie jak ich stroje, meble i pamiątki z podróży. Świadectwem sukcesu były także kominy. Im więcej było ich w danym zakładzie i im były wyższe, tym bardziej szanowany był ten, do którego należały.

REKLAMA

Dziś kominów zostało już niewiele

bentley bentayga ewb mulliner

Niektóre zawaliły się ze starości, zaniedbane i zapomniane. Inne miały więcej szczęścia i dziś są ozdobą nowego osiedla albo okolic modnej knajpy. Po łódzkim przemyśle wiele już jednak dzisiaj nie zostało. Tamtejsi bogacze dorobili się na wirtualnych pieniądzach, wynajmie powierzchni magazynowej albo na nieruchomościach. Po fabrykantach z czasów czerwonej cegły zostały tylko nazwy ulic.

Dziś kominy nie są już wyznacznikiem bogactwa. Czytelnicy tego portalu doskonale wiedzą, co je zastąpiło. Samochody. Lśniące lakiery, wielkie felgi i znaczki z historią - oto, co dziś świadczy o zaradności tego czy innego przedsiębiorcy. Dla nas to dobrze, bo można dzięki temu zarabiać na motoryzacji.

bentley bentayga ewb mulliner

Pojeździłem po Łodzi nowoczesnym odpowiednikiem wysokiego komina

Jeszcze niedawno naturalnym wyborem biznesmena były limuzyny. Ponad pięciometrowe nadwozie z wielkim rozstawem osi gwarantowało masę miejsca w drugim rzędzie. Pasażer mógł założyć nogę na nogę i popijać szampana. Auta wyglądały efektownie, lśniły chromami, ale nie pozwalały na patrzenie innych dosłownie z góry. Możnemu pasażerowi albo kierowcy musiała wystarczyć przenośnia.

Teraz limuzyny - nawet w klasie superluksusowej - mają jednak ważnych rywali. Mowa o SUV-ach. Jak widać, auta ze zwiększonym prześwitem zagrażają zarówno modelom w segmencie B, jak i tym za miliony. Wozy w rodzaju Rolls Royce’a Cullinana, Maybacha GLS czy widocznego na zdjęciach Bentleya Bentaygi oferują najwyższy komfort, ale w połączeniu z wygodniejszym wsiadaniem niż do limuzyny i jeszcze masywniejszą, robiącą większe wrażenie na obserwujących sylwetką.

Poza tym, topowe SUV-y lepiej radzą sobie na gorszych drogach i zapomnianych szlakach. Takich, jakie można spotkać w miejscach obfitujących w młodych milionerów. Bliskowschodnie pustynie, rosyjskie dziurawe asfalty… no i łódzkie drogi. Oto prawdziwe wyzwanie dla auta! W Łodzi dobrze mieć SUV-a.

Na przykład takiego jak Bentley Bentayga EWB Mulliner

bentley bentayga ewb mulliner

Bentaygę już znamy. To nie jest najmłodszy samochód - w przyszłym roku będzie obchodzić okrągłe, dziesiąte urodziny. Design pierwszego SUV-a Bentleya - oraz w ogóle fakt, że takie auto ujrzało światło dzienne - kiedyś jeszcze niektórych oburzał. Dziś już spowszedniał, a na tle wspomnianego Maybacha GLS czy Lamborghini Urusa, Bentayga wygląda wręcz spokojnie i dystyngowanie.

bentley bentayga ewb mulliner

EWB oznacza, że mówimy o odmianie z przedłużonym rozstawem osi, czyli Extended Wheelbase. Firma wprowadziła taki wariant z myślą o tych, którzy wolą być wożeni. Bentayga nadal nie jest i nie może być samochodem siedmioosobowym (czyli nie da się upchnąć w ostatnim rzędzie ochroniarzy), ale zyskała centymetry na nogi. Jest dłuższa od „normalnej” odmiany o 18 centymetrów - teraz mierzy 5322 mm, czyli trochę więcej niż Mercedes S w wersji Long i trochę mniej niż aktualna klasa S Maybach.

Dodatkowe centymetry wydłużyły drzwi

Dla niektórych bok wozu wygląda teraz już wręcz karykaturalnie. Z całą pewnością widać, że za tymi drzwiami siedzi ktoś ważny - zwłaszcza że da się je otworzyć i zamknąć, nie wykorzystując do tego ani siły własnej, ani opłaconego szofera. Klik - magiczny przycisk załatwia sprawę.

bentley bentayga ewb mulliner

Co oznacza słowo „Mulliner” w nazwie modelu? To od lat określenie na naprawdę ekskluzywną odmianę wyposażenia i wykończenia. Mulliner jest trochę jak najdroższe danie w drogiej knajpie. Przypominają o tym dyskretne napisy na karoserii i we wnętrzu. Z zewnątrz Mulliner odróżnia się od innych odmian (np. od Azure) innym kształtem wypełnienia grilla. Zamiast pionowych szczebelków, mamy gęstą, błyszczącą strukturę. Testowany egzemplarz był pokryty lakierem o nazwie Grey Violet. Ciekawy wybór, z pewnością bardziej nietypowy niż czerń czy biel. Zwraca na siebie uwagę, ale nie jest krzykliwy.

bentley bentayga ewb mulliner

Najpierw usiądźmy za kierownicą

Bentayga nie ma już W12. Możecie jęknąć z zawodu. Ja też żałuję, że gigantyczne silniki odchodzą nawet w tej klasie. Nie ma już także w ofercie diesla V8. Można mieć mieszane uczucia co do obecności jednostki wysokoprężnej w takiej marce, trzeba jednak przyznać, ze wielki, ośmiocylindrowy i kulturalny ropniak pasuje do pokonywania dużych odległości SUV-em.

Klienci mają obecnie do wyboru wariant hybrydowy z motorem 3.0 V6 oraz „zwykłe” 4.0 V8. Jeździłem tą drugą odmianą - czyli może i nie miałem do dyspozycji W12, ale osiem cylindrów bez żadnych hybryd to też klasyczne, porządne rozwiązanie.

Silnik ma 550 KM i 770 Nm

To ta sama jednostka, którą znamy np. z Audi RSQ8. Tam w dodatku jest mocniejsza - ale Bentayga nie ma tak sportowego charakteru i nie musi ścigać się o setne części sekundy. I tak to najszybsza kamienica w okolicy. Setka pojawia się na liczniku w 4,5 s od startu, a prędkość maksymalna zbliża się do 300 km/h, mimo że Bentayga walczy z opływającym powietrzem jak wagon towarowy.

Silnik zapewnia to, co w takim aucie najważniejsze - wrażenie „wszystko mogę”. Jeśli pokrętło trybów jazdy (na całe szczęście, Bentayga ma jeszcze sporo fizycznych przełączników i pokręteł) jest ustawione w pozycji „B” jak Bentley, reakcje samochodu są przytłumione, jakby pod pedałem gazu ktoś położył aksamitną poduszeczkę. Wszystko po to, by nie drażnić pasażera z tyłu gwałtownością. Pozostałe tryby - ze sportowym na czele - pozwalają już na uwolnienie pełnego potencjału auta.

Pokłady momentu obrotowego zdają się nieskończone. Auto chętnie i zdecydowanie przyspiesza zawsze i wszędzie. Robi to przy delikatnej ścieżce dźwiękowej V8 (przygrywa dyskretnie jak muzyka w poczekalni u dentysty), płynnie (ośmiobiegowy ZF „daje radę”), a w razie potrzeby również sprawnie się zatrzymuje. Co ważne, mimo wymiarów i charakteru, Bentayga nie buja i nie przechyla się nadmiernie. To zasługa układu Bentley Dynamic Ride, z dwoma sterowanymi elektrycznie stabilizatorami, które podczas pokonywania zakrętów się usztywniają. Jednocześnie, jakość tłumienia nierówności także jest świetna. Pewnie na mniejszych kołach byłoby jeszcze lepiej - tak czy inaczej, Bentaydze bliżej do latającego dywanu niż do sportowego SUV-a.

Jak siedzi się z tyłu?

Można siedzieć, można też leżeć. Auto ma siedzenia w układzie 4+1, co oznacza, że po położeniu podłokietnika między „Państwo” można jeszcze kogoś wcisnąć. Lepiej tego unikać, a zamiast tego rozłożyć stoliczki i wyjąć z lodówki szampana w srebrnych kieliszkach.

bentley bentayga ewb mulliner

Z tyłu nie zabrakło zaawansowanych funkcji - np. tej, która dopasowuje moc podgrzewania i wentylacji foteli do temperatury ciała pasażerów albo takiej, która dba o to, by fotele co jakiś czas wykonywały mikroruchy. Wszystko po to, by zasiadający tam nie czuli zmęczenia.

Tylne siedzenia Bentaygi EWB to prawdziwa klasa biznes. Można w ciszy podziwiać, jak za oknem coraz szybciej przesuwa się świat, albo po prostu się zdrzemnąć, kładąc głowę na zagłówku miękkim jak zawieszenie Citroena C5 (szczerze mówiąc, chyba był jeszcze wygodniejszy…). O ile w wielu limuzynach dylemat „prowadzić czy być wożonym?” jest realny, o tyle tutaj stawiam raczej na relaks z tyłu. Jazda SUV-em - nawet tak dopracowanym, mocnym i dość bezpośrednim w reakcjach - nie jest taką gratką, by nie woleć zamiast tego obejrzeć filmu. Najlepiej w kapciach.

Bentley Bentayga EWB Mulliner - wady (no i cena)

bentley bentayga ewb mulliner

Bentayga jest niezwykle luksusowym krążownikiem, w którym trudno narzekać na jakość jazdy czy wykończenia. Wnętrze jest pełne materiałów, które są tym, na co wyglądają - drewno jest drewnem, metal jest zimny, wszystko spasowano i zamontowano z precyzją.

To, co w Bentleyu boli, to jednak zbyt duże podobieństwo pewnych elementów do tych z Audi. Przyciski na kierownicy, dźwigienki za kierownicą, design menu na zegarach i w systemie multimedialnym - to wszystko przypomina Q7, z którego posiadacz Bentaygi mógł przesiąść się kilka lat temu. Niby to dobrze, bo będzie mu łatwo odnaleźć się w obsłudze… ale jednak można czuć pewien niesmak.

Poza tym, ten wóz (testowany egzemplarz kosztuje 304 000 euro bez podatków - czyli 1,3 miliona złotych. Taniej niż Rolls, drożej niż Range Rover) robi się już leciwy. Dziesięcioletnia kariera oznacza, że pewna grupa nabywców mogła mieć już… po dwie sztuki Bentayg w swojej historii. Luksus starzeje się powoli, ale być może czas już na zmiany. Byle następca miał pod maską co najmniej V8. Samochód, który jest współczesnym odpowiednikiem komina, musi mieć odpowiedni piec.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA