Audi A6 z nowym napędem. Rozpoznasz je po klapce
Audi zaprezentowało A6 e-hybrid. Jest piękne, ale dla wielu plusy skończą się w tym miejscu.

Hybrydowe Audi segmentu E to propozycja pełna nowoczesnych rozwiązań. Niemniej jednak osoby, które z niecierpliwością wyczekiwały wersji plug-in, mogą nie być usatysfakcjonowane. A6 e-hybrid nie utarło nosa niemieckiej konkurencji pod względem zasięgu.

A6 e-hybrid jest szybkie
Producent z Ingolstadt zaprezentował A6 e-hybrid w dwóch wersjach nadwozia. Avant i Limousine to coś, co wszyscy znamy i lubimy. Oczywiście możecie być spokojni o napęd quattro.
Samochody korzystają z jednostek 2.0 TFSI generujących 252 KM, ale różnią się mocą silników elektrycznych. W słabszym wariancie łączna moc układu hybrydowego wynosi 299 KM i 450 Nm. A6 e-hybrid w tej konfiguracji przyspiesza do 100 km/h w 6 sekund i maksymalnie rozpędzi się do 250 km/h.
Mocniejsza odmiana to już 367 KM i 500 Nm. Audi z lepszymi osiągami przyspieszy do 100 km/h w czasie 5,3 sekundy. Jego prędkość maksymalna jest taka sama. Moc rzeczywiście wydaje się przyzwoita, ale nie jest najważniejszym parametrem przy wyborze wersji plug-in.

Audi zapomniało o zasięgu
Zapewne po wstępie wiecie już, że A6 e-hybrid nie wyróżnia się zasięgiem elektrycznym na tle Klasy E w odmianie 300 e ani BMW 530e. W ich wypadku to kolejno 109 i 105 km według normy WLTP. Co prawda A6 wygrywa z wynikiem 111 km, ale można było pokusić się o coś więcej.
Audi chwali się, że zwiększyło pojemność akumulatora o 45 proc. względem A6 TFSI e generacji C8. Jego zasięg elektryczny wynosił 59–64 km, więc faktycznie uległ poprawie. Mimo to konkurencję lepiej byłoby prześcignąć wynikiem lepszym o 20, a nie 2 km…
Pojemność akumulatora w generacji C9 wynosi teraz 20,7 kWh netto. Maksymalna moc ładowania prądem przemiennym to 11 kW, a ładowanie do 100 proc. zajmuje 2,5 godziny. Wygląda na to, że Audi nie chciało eksperymentować i użyło tych samych rozwiązań, co w A5 e-hybrid.

Kilka mniejszych zmian
Audi ulepszyło rekuperację, którą można regulować za pomocą łopatek. Kierowca ma do dyspozycji tryby EV i hybrid. W pierwszym A6 e-hybrid porusza się tylko dzięki energii elektrycznej. Z kolei po wybraniu hybrid samochód będzie utrzymywać określony poziom naładowania akumulatora.
Trzeba naprawdę postarać się, by rozpoznać plug-ina na ulicy. Oprócz emblematu na klapie bagażnika i dodatkowej klapce do ładowania ciężko będzie rozpoznać, jaka wersja akurat was minęła. Dla osób nielubiących wyróżniać się z tłumu to zawsze dodatkowa zaleta.
Polskie ceny nie zostały jeszcze ujawnione. Wiadomo jednak, ile należy zapłacić w Niemczech. Wersje o mocy 299 KM to wydatek 65 800 euro za Limousine i 68 300 euro za Avanta. Mocniejsze A6 o mocy 367 KM to 75 050 euro za Limousine oraz 77 550 euro za nadwozie Avant. Ciekawe, co wybiorą klienci.
Dowiedz się więcej o Audi: