REKLAMA

Nowe Audi A6 ma już polskie ceny. Tak wygląda wersja za 241 tys. zł

Nowe Audi A6 w wersji "lodówkę wożą dla mnie inni" - tj. Limousine - trafiło błyskawicznie do polskiego cennika. I od razu stało się jednym z "naj" w swoim segmencie.

Nowe Audi A6 ma już polskie ceny. Tak wygląda wersja za 241 tys. zł
REKLAMA

To "naj" to... najtańsza limuzyna segmentu E, jeśli brać pod uwagę tylko niemiecką trójkę, czyli BMW, Mercedesa i Audi. Za najnowszą generację klasy E trzeba bowiem zapłacić minimum 275 900 zł, BMW 5 kosztuje co najmniej 262 500 zł, natomiast Audi A6 Limousine kosztuje...

... minimum 241 000 zł. Tyle trzeba zapłacić za nowe Audi A6 sedan.

REKLAMA

Oczywiście różnica w racie leasingu na 2 czy 3 lata nie będzie pewnie gigantyczna - albo będzie zależna od innych czynników - ale jeśli ktoś pędzi z gotówką do salonu, to 20-30 tys. zł jest już czymś, nad czym można podumać.

Do wyboru mamy przy tym 4 warianty napędowe:

  • Audi A6 TFSI S tronic za 241 000 zł - czyli benzynowe 2.0 o mocy 204 KM, 8,2 s do setki i napęd na przednią oś;
  • Audi A6 TDI S tronic za 269 900 zł - czyli wysokoprężne 2.0 o mocy 204 KM, 7,8 s do setki i napęd na przednią oś;
  • Audi A6 TDI quattro S tronic za 282 400 zł - czyli wysokoprężne 2.0 o mocy 204 KM, 6,9 s do setki i napęd na obie osie;
  • Audi A6 TFSI quattro S tronic za 340 600 zł - czyli benzynowe 3.0 V6 o mocy 367 KM, 4,7 do setki i napęd na obie osie.

Która wersja będzie się sprzedawała w Polsce najlepiej? Obstawiam, że większość klientów i tak z jakiegoś powodu kupi Q5 (start od 224 000 zł), spora część postawi też na bardziej uniwersalne A6 Avant, a dopiero najbardziej zdeterminowani fani sedanów wybiorą A6 w jego najnowszej odsłonie i najnowszej wersji nadwoziowej.

Obstawiałbym więc, że wśród sprzedanych A6 Limousine spory odsetek będzie stanowiło TDI z quattro, jako "świadomy wybór od zawsze". Ewentualnie A6 TDI FWD, jeśli firmowy limit nie pozwoli na quattro.

A jak wygląda najbardziej flotowe wcielenie A6 Limousine?

Czyli takie, do którego nie dodamy żadnej opcji i zapłacimy startowe 241 000 zł? Z zewnątrz będzie wyglądało tak:

Tak:

Oraz tak:

Jeśli firma pozwoli nam dobrać jakiś ciekawszy lakier (około 5,5 tys. zł), pewnie auto będzie się prezentować dużo lepiej. Aczkolwiek nie wiem, czy nie negocjowałbym dopłaty do większych obręczy - bazowe 17" pewnie zapewnia sporo komfortu, ale też wygląda szokująco nieproporcjonalnie. 18" (dopłata 4,6 tys. zł) powinny rozwiązać ten problem. Podpowiedź: wersje z quattro dostają na start 18" bez dopłaty, więc może to być argument dla naszych przełożonych.

Wewnątrz natomiast nasze Audi A6 Limousine bez dopłat będzie wyglądać tak:

Oraz tak:

Gdyby ktoś pytał, to fotele na zdjęciach to "przednie siedzenia standardowe", materiał to "tkanina Passage", a wstawki wykonano ze szczotkowanego matowego aluminium w kolorze srebrnym. Na liście standardowych opcji znajdziemy też m.in. kamerę cofania, adaptacyjnego asystenta prędkości, asystenta parkowania "plus", cyfrowy kluczyk, kluczyk komfortowy, podgrzewanie przednich siedzeń, 2-strefową klimatyzację automatyczną, elektrycznie sterowane i podgrzewane luterka zewnętrzne, nawigację, ładowarkę bezprzewodową w schowku i asystenta świateł drogowych.

Gdybyśmy natomiast chcieli zaszaleć i wybrać najmocniejsze A6 Limousine z V6 pod maską i wszystkimi możliwymi dodatkami, w tym przednimi siedzeniami z głośnikami w zagłówkach, hakiem, pneumatycznym zawieszeniem, panoramicznym dachem o zmiennej przezroczystości i generealnie wszystkim, co tylko się da, to lepiej przygotować pół miliona złotych.

Ale wtedy nasze A6 będzie wyglądać tak:

REKLAMA

I do setki rozpędzi się w 4,7 s.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-16T16:04:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T11:40:48+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T09:40:58+02:00
Aktualizacja: 2025-04-15T15:31:18+02:00
Aktualizacja: 2025-04-15T13:34:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-14T14:24:12+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA