Toyota wycofuje Yarisa. To wszystko wina Indyjczyków
Indyjczycy nie chcieli Yarisa, to Toyota im go zabiera.
Mówiąc „Indyjczycy”, nie mam na myśli hindusów, bo hindusi to wyznawcy religii hinduistycznej, ani też Indian, bo Indianie to rdzenni mieszkańcy Ameryki, tylko mieszkańców Indii. Tamtejszy rynek motoryzacyjny jest zdominowany przez giganta Maruti-Suzuki, który produkuje zasadniczo wszystko i miewa udział rynkowy przebijający 50%. O tym jednak opowiem za chwilę, bo na razie najważniejsza informacja jeszcze raz:
Toyota wycofuje Yarisa, bo się nie sprzedaje. Indyjczycy go nie chcą
Od 2018 r. Toyota sprzedała w Indiach tylko 19 784 sztuk Yarisów. To bardzo mało jak na tamtejsze warunki. Segment małych miejskich sedanów to przede wszystkim Maruti Ciaz i Hyundai Verna, na ich tle Toyota była droga i luksusowa, oferując w standardzie dużo wyposażenia z dziedziny bezpieczeństwa. Silnik 1.5 też był całkiem spory jak na ten segment. Najwyraźniej premium trochę nie zażarło. Ale dlaczego mówię o sedanach, skoro chodzi o Yarisa?
Tu należy wyjaśnić, że Toyota nazywa ogólnie Yarisem co popadnie. W związku z tym stwierdzenie, że Toyota wycofuje Yarisa z jakiegoś rynku jest niekompletne i należy jeszcze dokładnie powiedzieć, o którego Yarisa chodzi. W Europie mamy tego europejskiego, w Stanach Yaris przez krótki czas był Mazdą 2 sedan z innym znaczkiem. W krajach Azji Wschodniej Yaris to owszem hatchback, ale zupełnie inny niż w Europie. Zróbmy sobie szybki przegląd jak wyglądają samochody nazwane „Yaris”, w międzyczasie drapiąc się w głowę, dlaczego Toyota wprowadza taki chaos w gamie.
Sami widzicie, że ten indyjski sedan o nazwie Yaris niczym szczególnym się nie wyróżniał, więc trudno dziwić się klientom, że go nie kupowali. Też bym go nie kupił. Typowa dla aut z tego regionu jest dysproporcja między linią okien a wielkością i umiejscowieniem kół. Auta wyglądają jak małe wielorybki, którym wyrosły małe nóżki. Nieszczególnie mnie to zachęca, ale to oczywiście mój prywatny gust i Indyjczycy nie muszą go podzielać. Bardziej od wycofania się Toyoty ze sprzedaży Yarisa ciekawe jest to, co zdarzy się dalej.
Toyota będzie sprzedawać Maruti Suzuki z innym znaczkiem
Jeśli nie możesz kogoś pokonać, przyłącz się. Taką zasadę najwyraźniej przyjęli producenci japońscy. Tym sposobem Suzuki sprzedaje w Europie kompaktowe kombi Swace (Toyotę Corollę) i SUV-a Across (Toyota RAV4 – nie widziałem ani jednego na żywo), a w Indiach to Toyota będzie nalepiała swoje znaczki na Suzuki. Już to robi, sprzedając małego hatchbacka Glanza (Maruti-Suzuki Baleno) i crossovera Urban Cruiser (Maruti Vitara Brezza). Kolejnym modelem powstałym przez podmiankę logotypów będzie więc sedan bazujący na Maruti Ciaz. Nie wiem jak będzie się nazywał, obstawiam, że Yaris. I tym sposobem Toyota wycofa Yarisa, żeby wprowadzić go ponownie, ale już tylko jako nazwę dla produktu, który wytwarza ktoś inny, bo tak jest taniej. Konkurencja jest przereklamowana, żeby nie powiedzieć, że jest iluzoryczna. Korporacje dogadują się ze sobą dla maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów, a klienci mają wierzyć, że ze sobą rywalizują, tworząc jak najlepsze produkty dla satysfakcji nabywców. Śmieję się po indyjsku!