Najnowszy bagażnik Thule EasyFold 3 miał prawdopodobnie jeden cel - być możliwie jak najprostszym w użyciu, jak najbardziej odpornym na błędy użytkowników i przy okazji obsłużyć jak najwięcej rowerów. Jak udał się ten plan?

Od razu może napiszę, że - żeby nie przeciągać - że tak, Thule EasyFold 3 (nie mylić z XT czy XT 3) w większości skutecznie zrealizował te założenia. Nie stał się może moim ulubionym bagażnikiem rowerowym na hak w historii (o tym jeszcze za chwilę), ale na dobrą sprawę - nie zabrakło mu do tego wiele.
Ale po kolei - jak sprawdził się Thule EasyFold 3 na dystansie kilku tysięcy kilometrów? Co się udało, a co poszło nie tak?I kto powinien szczególnie się nim zainteresować, a kto w ogóle go sobie odpuścić?
Thule EasyFold 3 - kilka kliknięć i można zaczynać

Jeśli chodzi o transport do samochodu, to tutaj zaskoczeń żadnych nie będzie. Bagażnik - szczególnie w wersji na 3-4 rowery, która trafiła do mnie na testy - ani nie jest przesadnie lekki, ani też nie radzi sobie z naziemnym transportem w warunkach terenowych. Tak, są tutaj - montowane przy pierwszym składaniu - dwa sensowne rozmiarowo kółeczka, ale nie liczmy na to, że potoczą się zgrabnie po czymkolwiek innym niż asfaltowo czy kostkowo utwardzony podjazd - próba przejechania tym po trawniku kończy się wnioskiem, że lepiej te 22 kg złapać mocno, podnieść i donieść do samochodu.
Potem na szczęście robi się już łatwiej i przyjemniej. Mocujemy bagażnik na haku, zamykamy zabezpieczenie sporą wajchą, blokujemy kluczykiem, upewniamy się, że podpięliśmy oświetlenie i właściwie gotowe.

Ach, i gdyby ktoś pytał - tak, Thule EasyFold 3 ma opcję odchylania, żeby dostać się do bagażnika.
Jedyne, do czego w kwestiach transportowo-przechowawczych mógłbym się przyczepić, to fakt, że o ile np. złożony Epos jest tak wysoki, jak mniej więcej połowa długości podstawy pod rowery, tak w złożonym EasyFoldzie 3 najwyższym punktem jest montowany przez nas podczas pierwszego montażu "pałąk", do którego później mocujemy uchwyty na rowery. Różnica nie jest duża (EasyFold 3 - 84 cm wysokości po złożeniu, Epos - 75 cm), a do tego w niektórych wymiarach EasyFold 3 jest mniejszy, ale różnica to różnica.
Szybko jednak docenimy tę "niedogodność".

O ile bowiem w Eposie mamy do czynienia z jednym z najprzyjemniejszych i wygodniejszych systemów montowania rowerów, tak ten w EasyFold 3 jest prawdopodobnie jednym z bardziej uniwersalnych. Pomijając wszystkie marketingowe nazwy, składają się na niego głównie dwa elementy.
Pierwszym jest wspomniany pałąk albo uchwyt, na górze oraz bokach którego umieszczono punkty montażowe dla uchwytów rowerowych. Wygląda to tak:

I daje nam w sumie kilkanaście punktów do mocowania rowerów. Jako że maksymalnie potrzebujemy trzech - nawet przy 4 zamontowanych rowerach - zdecydowanie nie powinniśmy narzekać na ich niedobór.
Drugim elementem systemu są oczywiście same ramiona trzymające rower. Z jednej strony wyglądają tak:

I to tę stronę montujemy na pałąku. Dobra wiadomość - właściwie nie da się tej strony zamontować źle. Przy właściwym wciśnięciu słyszalne i odczuwalne jest odpowiednie kliknięcie, a i co ważniejsze - jeśli nie zrobimy tego poprawnie, nie uda nam się przekręcić kluczyka w zamku zabezpieczającym dany rower. Trzeba się więc naprawdę ekstremalnie postarać, żeby coś poszło nie tak.
Druga część uchwytu to już właściwa głowica rowerowa, w przypadku której trzeba wspomnieć o dwóch kwestiach.

Po pierwsze - całość kręci się tutaj do woli.
Samą tę głowicę możemy obracać dookoła własnej osi niemal do woli - tak, żeby pasowała akurat do tego elementu ramy, za który chcemy złapać. Nie miałem dzięki temu najmniejszych problemów z dopasowaniem mocowań ani do raczej standardowych, okrągławych profili ram aluminiowych rowerów, trochę bardziej fikuśnych ram karbonowych, a nawet kompletnie porąbanych i masywnych ram w stylu tej z Diverge'a STR, i to jeszcze z założoną przykręcaną mini-sakwą na górnej rurze.

Jedyne, na co mógłbym odrobinę ponarzekać, to na to, że o ile bez problemu wrzucimy tutaj rowery w niemal dowolnych kształtach i wymiarach, o tyle czasem wymaga to odrobiny myślenia - co dla mnie jest zawsze bolesną aktywnością. Ten uchwyt idzie tutaj, ten montujemy przed tym, ten zdejmujemy w tej kolejności i uważamy, żeby sobie po prostu nie spadł po odczepieniu od roweru, ten przekładamy w tym miejscu ramy - i tak dalej, i tak dalej. Rozwiązanie z Eposa możliwe, że jest odrobinę mniej uniwersalne, ale też ociupinkę bardziej eleganckie.

Z drugiej strony, wożąc przeważnie przewidywalny zestaw rowerów - po krótkim czasie wiedziałem już, "który idzie gdzie" i mogłem sobie to myślenie darować. Aczkolwiek jestem niemal absolutnie przekonany, że nigdy nie udało mi się dwóch rowerów zamontować w dokładnie ten sam sposób.
Po drugie - tak, karbonowcy mogą odetchnąć

Woziłem w sumie 3 karbonowe rowery na tym właśnie bagażniku - Tarmaca SL7, Roubaixa poprzedniej generacji i wspomnianego już Diverge'a STR. Każdy z nich jest moją prywatną własnością i żadnego nie chciałbym widzieć uszkodzonego - a już w szczególności przez bagażnik.
I po tych kilku tysiącach kilometrów mogę ze spokojem napisać - nie ma się o co martwić. Mam wprawdzie ochraniacz Thule na karbonowe ramy, ale nie skorzystałem z niego ani razu. Za każdym razem po prostu dociągałem z rozsądkiem pas montażowy - dbając o ulokowanie gumy ochraniającej - po czym sprawdzałem, czy rower nie rusza się za bardzo przód-tył i blokowałem zapięcie kluczem.

Przez testowy okres nie stało się z tymi rowerami nic, nawet pomimo tego, że zapięcie zdecydowanie nie jest "dynamometryczne". Ot, po prostu siła wymagana do zapięcia roweru w stanie stabilnym jest mniejsza niż ta, której potrzeba do uszkodzenia ramy.
W kwestii technicznej - "paski" EasyFolda 3 są w stanie złapać ramę o średnicy od 20 do 90 mm. Nie wiem jak zmierzyć średnicę dziwacznej ramy STR, ale przyjmuję, że łapie się on już odrobinę do grona "grubasów".
Ile rowerów zmieści EasyFold 3?

I to jest dobre pytanie, bo odpowiedzi jest więcej niż modeli dostępnych w sprzedaży.
Zasadniczo w ofercie jest wersja 2- oraz 3-rowerowa (testowana) i tutaj niespodzianek nie ma - pomieszczą one 2 albo 3 rowery o sumarycznej masie do 60 kg oraz jednostkowej masie do 30 kg. Maksymalny rozstaw kół to 1350 mm, maksymalna szerokość opon to 3 cale (5 cali z dodatkiem, moje 45c wskakuje oczywiście z zapasem), natomiast odstęp między rowerami wynosi 25 cm w przypadku wersji 2-rowerowej i 19 cm w przypadku 3-rowerowej platformy.

I tutaj od razu szybka obserwacja - tak, da się obok siebie zmieścić w większości przypadków dwa rowery, aczkolwiek trudno mi napisać, żeby EasyFold 3 w wersji 3-rowerowej rozpieszczał miejscem na szerokość (Epos oferuje np. 25 cm między rowerami). Jak widać na zdjęciach, dwa raczej umiarkowane rozmiarowo (w kwestii rozmiaru samej ramy, nie jest geometrii czy "opuchłości") gravele udało się bez szans na kontakt upchnąć obok siebie, ale gdyby było jeszcze kilka dodatkowych centymetrów między nimi - zdecydowanie bym nie narzekał.

Z drugiej strony widziałem, że ludzie ładowali na ten bagażnik zdecydowanie większe rowery i większe zestawy, więc uznaję po prostu, że jestem leniwy i szukam najłatwiejszych rozwiązań.
Użyteczną ciekawostką jest natomiast fakt, że może to być bagażnik "+1"

Niestety, jest to płatne ekstra i kosztuje około tysiąca złotych, ale dzięki temu nie musimy koniecznie wymieniać bagażnika, jeśli np. powiększy się nam rodzina. Ze specjalną dokładką EasyFold 3 2-rowerowy może zmieścić 3 rowery, a EasyFold 3-rowerowy - 4.
Jak to działa? Na początek zdejmujemy dwa zabezpieczenia z tylnej części bagażnika:

A potem rozkładamy dokupiony dodatek, wciskamy w te otwory i... w sumie to już, mamy na platformie miejsce na 4 rowery:

Bonusowa platforma jest przy tym lekko podniesiona, żeby zmieściła się nad tablicą:

Różnica pojawia się tutaj głównie w kwestii tego, jak montujemy ten bonusowy rower. Otóż montujemy go do... trzeciego roweru zamontowanego już na platformie, z wykorzystaniem czegoś, co wygląda jak dwie połączone "standardowe" głowice rowerowe z tego samego bagażnika.

Teoretycznie taki dodatkowy rower może ważyć do 17,5 kg (!), więc na dobrą sprawę nie musi być to rower dziecięcy, ale to akurat temat na trochę inny materiał - już niedługo.
Jak się jeździ z Thule EasyFold 3?

Pomijając rozmiar, bo bagażnik na 3 rowery robi już naprawdę dużą różnicę w długości całego "zestawu" - niemal doskonale. Ani razu podczas podróży nie miałem najmniejszych problemów ani z samym bagażnikiem, ani z mocowaniem rowerów. Każde zatrzymanie się, żeby sprawdzić i ewentualnie poprawić mocowanie, okazywało się całkowicie zbędne. Oświetlenie również działało bez najmniejszych problemów.
Jedyne, co tak naprawdę rzucało się w oczy, to to, że że o ile poszczególne elementy są wykonane naprawdę solidnie, o tyle uniwersalność i "elastyczność" tego systemu mocowania rowerów nie pozostaje bez wpływu na wizualną sztywność całego kompletu. Jak można sobie wyobrazić, szczególnie na kiepskich drogach całość w lusterku pracuje, biorąc pod uwagę, że rowery od drugiego "i dalej" są montowane na dość długich ramionach z obrotowymi głowicami, umocowanymi do uchwytu "jak było wygodnie". Nie, nie są to ruchy, które mogłyby sprawić, że rowery się porysują, ani że będziemy mieć wrażenie, że cokolwiek odpadnie. Po prostu jest to coś, do czego trzeba się przyzwyczaić i tyle.
Thule EasyFold 3 - czy warto?

Po chyba 8 miesiącach od momentu, kiedy EasyFold 3 po raz pierwszy zagościł na haku mojego samochodu, trudno mi tak po prawdzie znaleźć powód, żeby jakoś głośno zakrzyknąć "nie" albo "zdecydowanie nie, jeśli". Posiadacze naprawdę "tłustych" ram mogą oczywiście sprawdzić, czy na pewno się zmieszczą (w przypadku wersji 3-rowerowej), ale poza tym - jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to naprawdę do detali albo rzeczy, które można było przewidzieć już na podstawie czytania specyfikacji.
Z drugiej strony - tego wypadałoby oczekiwać po produkcie, który został wyceniony na 4300 zł w wersji na 2 rowery i na 4800 zł w wersji na 3 rowery. Możliwe przy tym, że gdyby ktoś mnie zapytał, co wybrałbym sam dla siebie, odpowiedziałbym bez zastanowienia, że Eposa. Nie, Epos nie jest wyraźnie lepszy - jest po prostu w niektórych przypadkach trochę bardziej elegancki w obsłudze, kosztem nieco mniejszej uniwersalności. Z drugiej strony, gdybym po tej deklaracji sprawdził różnice w cenach, to możliwe, że prywatnie też zdecydowałbym się na EasyFolda 3. Epos może być wprawdzie jednym z najlepszych bagażników na rynku, ale jego wersja 2-miejscowa kosztuje 5000 zł, natomiast 3-miejscowa - 5700 zł.
Za tę różnicę - przy całej mojej fascynacji Eposem - chyba wolałbym wybrać się w jakąś dłuższą podróż. Oczywiście z kompletem rowerów na bagażniku na hak.
Thule EasyFold 3 - zalety
- świetnie rozwiązany, uniwersalny system montażowy rowerów;
- opcja powiększenia liczby przewożonych rowerów o 1 w kilka sekund (i jeden kosztowny przelew);
- kompletnie bezproblemowa eksploatacja (przynajmniej przez kilka moich testowych miesięcy);
- bezstresowe używanie nawet z karbonowymi ramami;
- możliwość złapania ramy w niemal każdym kształcie;
- sensownie zrealizowane oświetlenie;
- niesamowita odporność na próby złego zamontowania rowerów.
Thule EasyFold 3 - wady
- przestrzeń między rowerami w wersji 3-rowerowej - mniejsza niż w Eposie (ale dalej w porządku dla większości rowerów);
- wizualna "elastyczność" podczas jazdy, choć bez wpływu na cokolwiek (poza psychiką);
- czasem montaż większej liczby rowerów to trochę puzzle z tymi doczepianymi uchwytami.