REKLAMA

Wielkie przebudzenie Europy. Teraz nienawidzimy SUV-ów

Przynajmniej tych dużych, bo te małe dalej są spoko. Ale jest jedna kategoria pojazdów, których nie lubimy już w szczególności.

Wielkie przebudzenie Europy. Teraz nienawidzimy SUV-ów
REKLAMA

I jedna, która nagle odżyła i daje nadzieję na lepsze jutro.

REKLAMA

Europejczycy przypomnieli sobie o rozsądnych samochodach

Czyli tych niezbyt porywających kompaktach, które może i nie pozwalają siedzieć zbyt wysoko, ale za to robią właściwie wszystko to, co crossovery, tylko lepiej i taniej. Zgodnie z danymi podawanymi przez Dataforce, czerwiec był kolejny miesiącem, w którym na naszym kontynencie segment kompaktowy wyprzedzał pod względem wzrostów niemal cały rynek, notując też wyraźny wzrost rok do roku w całej pierwszej połowie 2024 r.

Volkswagen Golf R 2024

Zgodnie ze wstępnymi obliczeniami mieszkańcy Europy kupili w tym roku o ponad 86 000 egzemplarzy kompaktów więcej niż w tym samym okresie w 2023 r. Co daje elegancki wzrost o 12 proc.

Golf prowadzi, ale towarzystwo ma zacne.

Niemiecki kompakt poprawił swoją sprzedaż w imponujący sposób - o 42 proc. (!). Za nim na podium ustawiła się bliźniacza Skoda Octavia, a kawałek dalej - Toyota Corolla. Pierwszy z tych modeli może się pochwalić sprzedażą lepszą aż o 26 proc. niż rok temu, natomiast drugi - o 14 proc. Ogromne wzrosty - choć przy wyraźnie niższych wartościach bezwzględnych - dotknęły też nowego Opla Astrę (70 proc.) i Cuprę Leon (71 proc.).

Nie wyszczególniono niestety sprzedaży poszczególnych wersji nadwoziowych, więc nie wiemy, czy najczęściej kupowane są zwykłe hatchbacki (ok, liftbacki w przypadku Octavii), czy może kombi. W tym drugim przypadku można byłoby po prostu przyjąć, że kompakty urosły na tyle, że niemal w całości pożarły niemal nieistniejący już segment D. W końcu Corolla TS Kombi to dziś 4,65 m, Octavia Combi - 4,66 m, a i Opel Astra z praktyczniejszym nadwoziem to ponad 4,6 m. Czyli wszystkie te modele bujają się rozmiarowo w okolicach... Passata B5 kombi. Nie wspominając nawet o tym, że i tak są większe i praktyczniejsze od większości crossoverów z teoretycznie tego samego segmentu.

Znaczące spadki w czołówce całego segmentu zanotował w tym okresie właściwie tylko Ford Focus (20 proc. w dół) i elektryczny ID.3 (18 proc.).

Crossovery - tak, duże SUV-y - nie. Limuzyny - fuj

bmw
REKLAMA

Jeśli ktoś liczył na to, że całkowicie umarł już trend kupowania podniesionych albo wyglądających na podniesione samochodów - nic z tego. Crossovery jako całość zaliczyły wzrost sprzedaży o prawie 9 proc. i jednocześnie swoje wyniki sprzedażowe poprawił każdy (!) model z czołowej dziesiątki tego segmentu. W górę idą także kompaktowe SUV-y i crossovery marek premium, w tym m.in. GLA, X1 czy elektryczne iX1.

Niespecjalnie natomiast spieszy nam się do kupowania największych samochodów, szczególnie jeśli nie są wysokie. Duże SUV-y premium straciły 18 proc., natomiast duże SUV-y nie-premium - 9,5 proc. To jednak nic na tle segmentu luksusowych limuzyn, który rok do roku stracił... 32 proc., a sprzedaż pogorszyła się w przypadku 8 z 10 najchętniej kupowanych modeli. Taycan - drastycznie w dół. Klasa S - prawie 1/3 sprzedaży wyparowała. Panamera - niemal ćwiartka sprzedaży gdzieś znikła. Wzrostami może się pochwalić wyłącznie BMW 7 i... i7. Kto by pomyślał.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA