Hybryda plug-in: jak działa i jakie ma przewagi nad klasyczną hybrydą?
Klasyczne hybrydy dobrze już znamy, ale ostatnio coraz większą popularność zdobywają hybrydy plug-in, czyli takie z wtyczką. Jak działają i jakie mają zalety? Tłumaczę to na przykładzie Skody Superb iV.
Czy przyszłość motoryzacji jest elektryczna? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej. Ale dla wielu z nas, jest jeszcze za wcześnie na samochód elektryczny. Relatywnie nieduże zasięgi „elektryków” i nadal ograniczona liczba stacji do ładowania sprawiają, że ktoś, kto często jeździ w trasy, może nie dogadać się z takim autem na co dzień.
Rozwiązanie brzmi „samochód hybrydowy”. Jak to działa?
W klasycznej hybrydzie, silnik spalinowy ma „do pary” jeszcze nieduży silnik elektryczny, zasilany relatywnie małymi akumulatorami. Kiedy taki samochód może jeździć z użyciem „elektryka”? Przede wszystkim przy małych prędkościach i wtedy, gdy bardzo delikatnie się przyspiesza. Czyli głównie w korkach, podczas manewrowania na parkingu i w czasie powolnej, spokojnej jazdy. Niektóre z tych aut mają tryb jazdy wyłącznie z użyciem jednostki elektrycznej. Maksymalny zasięg wynosi wtedy jednak co najwyżej kilka kilometrów.
Skąd klasyczna hybryda bierze energię do zasilania jednostki elektrycznej? Z odzysku energii, który odbywa się podczas hamowania, odpuszczania gazu i np. zjeżdżania z góry.
Hybryda plug-in ma o wiele większe akumulatory.
Gdzie się je umieszcza? Najczęściej z tyłu auta, płasko, przy podłodze. Pozytywnie wpływa to zresztą na prowadzenie auta, bo środek ciężkości jest niżej.
Większe akumulatory oznaczają za to, że można zamontować mocniejszy silnik elektryczny. Dodajmy do tego jeszcze możliwość doładowania akumulatorów z ładowarki albo z gniazdka. W końcu to hybryda plug-in. Co otrzymujemy?
Przede wszystkim, duży zasięg w trybie wyłącznie elektrycznym. To główna przewaga plug-inów nad klasycznymi hybrydami.
Sprawdźmy to na przykładzie nowej Skody Superb iV.
Najpierw garść danych technicznych. Silnik benzynowy ma tu pojemność 1.4 litra i osiąga 156 KM. Z kolei jednostka elektryczna rozwija 116 KM. Jaka jest łączna moc? Powyższych danych nie można po prostu zsumować, bo każdy z tych motorów osiąga maksymalną moc przy innych obrotach. Ale rezultat i tak jest całkiem imponujący. To 218 KM, zaś moment obrotowy wynosi 400 Nm.
Maksymalny zasięg w trybie elektrycznym? 61,9 km według WLTP.
To oznacza, że wielu kierowców będzie mogło pokonywać swoją codzienną drogę do pracy, z pracy i na zakupy, jadąc w ciszy. Tak, jakby mieli auto elektryczne. Tyle że ładowanie hybrydy plug-in trwa krócej. Ile? Około 3,5 godziny, gdy korzystamy z wallboxa lub około pięciu godzin przy użyciu zwykłego gniazdka.
Można doładowywać silnik elektryczny w czasie, gdy pracujemy lub jemy lunch. Nawet w czasie przerwy na kawę ma to sens. A jeśli nie mamy akurat gdzie podłączyć auta, nic złego się nie stanie. Dalej będziemy mogli jechać.
W trybie wyłącznie elektrycznym kierowca może korzystać z silnika o mocy 116 KM. Wrażenie robi moment obrotowy, wynoszący 330 Nm. Jest dostępny praktycznie od razu, a reakcja na gaz jest rewelacyjna. Przyspieszenie do 60 km/h zajmuje zaledwie 5 sekund. Łatwo się uśmiechnąć, gdy samochód wciska nas w fotel, jadąc tak cicho!
Co ciekawe, prędkość maksymalna Superba iV w trybie elektrycznym to aż 140 km/h. To oznacza, że można dojeżdżać do pracy także autostradą i tak długo, jak nie będziemy łamać przepisów, nie potrzebujemy zużywać ani kropli benzyny.
Funkcja jazdy w trybie elektrycznym (dostępna na żądanie, niezależna np. od tego, jak mocno wciskamy pedał gazu) to rewelacyjny pomysł do tak zwanych stref czystego transportu, które coraz częściej pojawiają się w europejskich miastach. Możemy tak się też… prawie bezszelestnie skradać, gdy nie chcemy budzić w nocy sąsiadów. „Prawie”, bo Superb wydaje z siebie niski, całkiem miły dla ucha dźwięk. To po to, by ostrzegać pieszych, że jedzie samochód. W końcu jeszcze nie wszyscy są przyzwyczajeni do tego, że auta potrafią być tak ciche.
Dostępny jest też tryb hybrydowy.
Wtedy Superb korzysta – według potrzeb – zarówno z silnika spalinowego, jak i z elektrycznego. Efektem jest rewelacyjna dynamika (bo „elektryk” wspomaga jednostkę benzynową), ale i bardzo niskie zużycie paliwa. Podczas jazd testowych takim samochodem, uzyskałem średnie spalanie na poziomie 3,5 litra benzyny na 100 km. I to bez specjalnego starania się.
Przyspieszenie takiego Superba (z nadwoziem limousine) do 100 km/h w trybie hybrydowym to 7,7 s. Z kolei prędkość maksymalna wynosi 224 km/h.
Warto zauważyć, że podczas jazdy w trybie „mieszanym”, Superb tak jak klasyczna hybryda, odzyskuje energię podczas odpuszczania gazu, hamowania albo wtedy, gdy jedziemy ze stałą prędkością. To sprawia, że zasięg jednostki elektrycznej wolniej spada, a silnik spalinowy częściej się potem wyłącza. Efekt? Niskie spalanie!
Łączny zasięg Superba iV to 930 kilometrów.
To wystarczy, by bez problemu dojechać na wakacje albo na narty. Gdy akumulatory się rozładują, oczywiście najlepiej byłoby je doładować z gniazdka albo z miejskiej ładowarki. Ale przecież nie zawsze to możliwe. Żaden kłopot. W trybie spalinowym Superb nadal jest wygodnym, szybkim i ekonomicznym samochodem. Jego bak mieści 50 litrów benzyny.
Jakie jeszcze są zalety hybrydy plug-in?
W wielu krajach, tego typu auta mogą korzystać z przywilejów dostępnych także dla aut elektrycznych, takich jak tańsze (lub darmowe) parkowanie w centrum lub możliwość wjazdu tam, gdzie zwykłe auta spalinowe nie mogą się dostać.
Zalet jest jednak więcej. Jedną z nich jest komfort akustyczny podczas przyspieszania. Wiele spośród najpopularniejszych, klasycznych hybryd ma przekładnie bezstopniowe. Mają one swoje zalety, ale ich największą wadą jest jednostajne, męczące wycie słyszalne podczas przyspieszania. Tymczasem Superb iV ma dwusprzęgłową, sześciobiegową przekładnię DSG. To taka sama skrzynia, jaką znamy z wielu tradycyjnie napędzanych Skód. Jest szybka, płynna i nie powoduje żadnego wycia.
Superb iV łączy w sobie najlepsze cechy aut elektrycznych i spalinowych.
Może być cichy i elastyczny niczym auto elektryczne, gdy tego potrzebujemy. Nie ma jednak wad „elektryka”, bo może zachwycać dużym zasięgiem w trasie. Przy tym potrafi być szybki i bardzo, bardzo oszczędny. Nie zapominajmy też, że zachowuje wszystkie zalety „zwykłego” Superba. Ma mnóstwo miejsca w środku, jest wygodny i nowoczesny.
Elektryczna przyszłość już nadjechała. Każdy może z niej wybrać to, co najlepiej trafia w jego potrzeby.
Materiał powstał we współpracy z firmą Skoda.