Czy tuning Rolls-Royce'a to świętokradztwo? Wręcz przeciwnie - to obowiązkowa pozycja po zakupie
Z nieznanych mi powodów wielu ludzi uważa, że samochody takie jak Rolls-Royce Ghost nigdy nie powinny posmakować tego, czym jest tuning. Nie mogą być dalej od prawdy.
Nie bójmy się powiedzieć głośno tego, że Rolls-Royce Ghost to karykaturalny samochód. Jest kwintesencją różnych żartów o bogaczach, jest wręcz śmieszny z tym swoim nadęciem o naturalnym drewnie, o możliwości odwzorowania na podsufitce układu gwiazd z momentu narodzin właściciela, o tym jak ważną rolę pełni Spirit of Ecstasy. Cała marka jest pełna tej specyficznej pretensjonalności. Jak słyszę historię o tym, że Rolls-Royce kiedyś podawał moc swoich silników jako wystarczającą i że to było takie wspaniałe, to mnie mdli. Gdy czytam o tym, że to najlepsze samochody dla współczesnej arystokracji, to budzą się we mnie nastroje rewolucyjne, a kosa sama staje na sztorc.
Ta cała otoczka wyrafinowanej brytyjskiej motoryzacji jest śmieszna. Tym bardziej śmieszy, gdy uświadomimy sobie, że przez ostatnie kilka lat to były samochody oparte na płycie podłogowej ze zwykłej serii 7 od BMW. Wiemy,również, że mariaż z bawarską marką ochronił firmę przed wylądowaniem w podręcznikach od historii. Arystokracja pełnom gembom. Rolls-Royce co do zasady to szafy gdańskie na kołach, które nie mają w sobie niczego ładnego, ale należy się nimi jarać, bo tak wypada, bo dżentelmeni tak robią. To po prostu drogi samochód z dużym silnikiem pod maską i kosmicznym marketingiem. Dlatego nie ma powodów do oburzenia. Tuning Rolls-Royce'a to doskonały pomysł.
Spofec również doszedł do wniosku, że tuning i Rolls-Royce to idealne połączenie
Spofec to oddział znanej firmy tuningowej Novitec, który powstał tylko po to, żeby tuningować Rolls-Royce'y. Na warsztat wziął model Ghost, który otwiera ofertę Brytyjczyków. Moc silnika o kultowej pojemności 6,75 l wzrosła o 114 KM — z 571 KM do 685 KM. Moment obrotowy – do 985 Nm. Wszystko za sprawą modułu sterującego N-tronic oraz przeprojektowanego układu wydechowego. Zmiany pozwoliły na zmniejszenie czasu potrzebnego na osiągnięcie pierwszej setki z 4,8 s do 4,5 s. Prędkość maksymalna pozostała bez zmian i wynosi 250 km/h.
Zmiany z zewnątrz objęły nowy zderzak przedni wykonany z karbonu z większymi wlotami powietrza, większe boczne osłony progowe, nowe błotniki przednie z wylotami powietrza. Z tyłu natomiast pojawiła się delikatna lotka na klapie i lekko zmodyfikowano dyfuzor. Jest to zrobione ze smakiem.
Oburzenie budzi obniżenie zawieszenia o 4 cm. Podobno nie o to chodzi w Rollsie. Ma być ekstremalnie komfortowo, ale nie mam pojęcia, kto wymyślił takie założenie i czemu ma to służyć. Do kompletu profanacji zawieszenia dołożono 22-calowe kute felgi, na które nałożono opony o grubości naleśnika. Oburzeni zapewne z pewną ulgą przyjmą wiadomość, że powyżej 140 km/h zawieszenie wraca do swojej pierwotnej wysokości.
Wnętrze Ghosta można konfigurować do woli.
Wsłuchajmy się w głos wielkiego Polaka, który na pytanie o to czy można tuningować Rolls-Royce'a odpowiedział krótko: