REKLAMA

Świecąca Spirit of Ecstasy znika z Rolls-Royce'ów. By spało się lepiej

Spirit of Ecstasy – świecący symbol Rolls-Royce'a znika z oferty, co gorsza, dealerzy będą usuwać go z samochodów.

Spirit of Ecstasy
REKLAMA
REKLAMA

W 2011 roku Rolls-Royce zaprezentował w Genewie koncepcyjny pojazd 102EX, czyli Phantoma z napędem elektrycznym. Taka odmiana Rollsa wciąż nie trafiła do oferty, ale to się ma niebawem zmienić. Za to już w 2013 r. do sprzedaży trafił jeden element z tego konceptu – podświetlana figurka Spirit of Ecstasy.

Podświetlana figurka z tworzywa sztucznego podobno stała się bardzo popularnym elementem – 3500 funtów za atrakcję, która podkreślała wyjątkowy gust właściciela po zmroku, to przecież wyjątkowa okazja. Oczywiście podświetlenie można wyłączyć, a cały ornament – schować naciskając jeden przycisk.

Spirit of Ecstasy

Niestety, ten element wyposażenia znika z konfiguratora Rolls-Royce'a

Jego obecność stanowi pogwałcenie unijnej dyrektywy UNECR48 traktującej o zanieczyszczeniu świetlnym. Gdyby ktoś życzył sobie się doedukować, to mowa o dokumencie, którego pełny tytuł to „Regulamin nr 48 Europejskiej Komisji Gospodarczej Organizacji Narodów Zjednoczonych (EKG ONZ) - Jednolite przepisy dotyczące homologacji pojazdów w odniesieniu do rozmieszczenia urządzeń oświetlenia i sygnalizacji świetlnej”.

Spirit of Ecstasy

Jego powstanie jest wynikiem konieczności walki z problemami współczesnej Europy

Podobno 99 proc. populacji naszego kontynentu żyje na terenach, na których nie doświadczamy czarnych nocy. W miastach w nocy jest o 10 proc. jaśniej niż tam, gdzie sztuczne oświetlenie jest minimalne, lub nie ma go w ogóle. Z roku na rok sytuacja się pogarsza.

Według lekarzy taki stan ma negatywny wpływ na nasze zdrowie i cały ekosystem. Utrudnia zasypianie i pogarsza jakość snu, co może prowadzić do problemów ze zdrowiem.

Jak donosi brytyjski Mail, by przeciwdziałać temu problemowi, Rolls-Royce dostosowuje swoje produkty do wymogów przepisów i będzie usuwał świecącego Ducha ze swoich produktów. Sprawa nie dotyczy wyłącznie samochodów dopiero zamawianych do produkcji – podobno dealerzy będą proponować co najmniej odłączenie elementu od źródła zasilania, ale z naciskiem na wymianę ornamentu na klasyczny – nieświecący – również tym klientom, którzy już odebrali swoje auta. Rolls-Royce uważa to za swój moralny obowiązek.

REKLAMA

Nie możemy wyjść z podziwu, że ten element, zamontowany w samochodach, które pewnie spędzają po zmroku na ulicy 0,00001 swojego istnienia, może komuś przeszkadzać. Ale przepis jest przepisem i trzeba się do niego stosować. Ciekawe, jak się mają do tego świecące gwiazdy Mercedesa, nerki BMW i grille Skody Enyaq. Być może dopóki nie wystają ponad maskę, to wszystko jest OK i wcale nie zanieczyszczają świetlnie środowiska. Możemy spać spokojnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA