REKLAMA

„Kupiłem czarny ciągnik”, ale to czerwone Renault. Można orać pole i odwozić dzieci do przedszkola

Jeśli od urodzenia mieszkasz w mieście, ale po nocach śni ci się oranie pola Ursusem C-360, to twoje modły zostały właśnie wysłuchane. Możesz stać się posiadaczem tego oto Renault Megane ulepszonego częściami z polskiego ciągnika.

„Kupiłem czarny ciągnik”, ale to czerwone Renault. Można orać pole i odwozić dzieci do przedszkola
REKLAMA

Kupiłem czerwone Megane. Kupiłem czerwone Megane. Pojemność jeden dziewięćset. Pojemność jeden dziewięćset. Tak teraz będzie brzmiał cover piosenki zespołu Blenders, śpiewany przez nabywcę tego wspaniałego Renault-Ursusa Megane C-360.

REKLAMA

Renault Megane to mój ulubiony traktor

„Projekt" bazuje na Renault Megane I generacji w wersji Grandtour. Jeśli wierzyć plakietce na listwie bocznej, jest to wersja wyposażenia RT - czyli ta z tych średnich. Nie wiadomo jednak jaki ma silnik; właściciel podzielił się jedynie informacją, że to diesel (w sumie, niby jaki silnik miałby być w traktorze?). Pamiętajmy, jednak że chodzi o Renault, więc informacja o silniku diesla może nie działać na korzyść sprzedającego. 

fot. OLX

Megance przeszczepiono maskę z ciągnika rolniczego Ursusa C-360 z charakterystycznym grillem powietrza i doczepionymi reflektorami, a także fragment kabiny przyczepiony do dachu - ten drugi nie spełnia oczywiście żadnej praktycznej funkcji (no może poza miejscem na tablicę rejestracyjną), ale wygląda niezwykle rasowo. Całość może pochwalić się czerwonym lakierem - takim jak w słynnych polskich ciągnikach. Nawet felgi pomalowano na kolor, jaki znajdował się na kołach niektórych Ursusów.

fot. OLX

Więcej dziwactw z ogłoszeń znajdziesz tutaj:

Odrobina wsi na twoim osiedlu

REKLAMA

Opis nie powala swoją obfitością. Znajdziemy w nim tylko klasyczne hasło „jeździ, skręca, hamuje”. Ale tak jak podaje właściciel - nie ma co o nim za dużo pisać. To po prostu osobliwa i rzucająca się w oczy przeróbka na bazie zwyczajnego jak chleb z serem Renault Megane kombi.

To świetny sposób na spełnienie pragnień ludzi, którzy marzyli o posiadaniu ciągnika rolniczego, ale nigdy nie wyściubili nosa poza swoje strzeżone osiedle na Ursusie - dzielnicy Warszawy, ma się rozumieć. A tak na serio, to przejaw odrobiny ułańskiej fantazji, jakże typowej dla naszego narodu, który jeśli tylko przejdzie przegląd, to może robić furorę gdzie tylko się pojawi - głównie pod szkołami podstawowymi i na dożynkach. Cena to okazyjne 9900 zł, więc nawet niebogaty fan agronomii z miasta może spełnić swoje fantazje.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA