REKLAMA

Polak chciał zaoszczędzić, a wyszło jak zwykle, bo Niemcy pokrzyżowali sprytny plan

Nietypowy przewóz auta na platformie zwrócił uwagę niemieckiej policji. Polak chciał zaoszczędzić, a teraz będzie musiał zapłacić kilka razy więcej niż wydałby na lawetę z prawdziwego zdarzenia. 

przewóz auta na platformie
REKLAMA
REKLAMA

Znam wiele przysłów związanych z oszczędzaniem. Są takie pochwalające oszczędzanie, jak grosz do grosza, a będzie kokosza. Są również takie, które krytykują taki styl życia. Moim ulubionym jest to mówiące, że chytry dwa razy traci. Doskonale pasuje to do bohatera naszego artykułu. Pewien nasz rodak wybrał się do Francji w celu kupna samochodu. Nie wiemy jak się tam dostał, ale operacja zakończyła się sukcesem, bo postanowił wrócić na kołach. Nie wiemy, czy trafiła mu się okazja życia, czy to samo jakoś wyszło, ale zamiast jednego samochodu kupił dwa. Tak się złożyło, że jednym z nich było Renault Master w wersji do zabudowy. Ta pusta przestrzeń za kabiną pasażerską nie mogła się zmarnować. Dlatego też kierowca postanowił wrzucić na pakę Fiata 500.

przewóz auta na platformie
Zdjęcie: Komenda Główna Policji we Fryburgu

Pomimo małych rozmiarów Fiat 500 okazał się zbyt duży, więc nie dość, że zdjęto mu przedni zderzak, to został tak mocno upchnięty, że aż wygiął tylną ścianę kabiny. Niestety ten zabieg niewiele dał, bo tylne koła wystawały poza platformę. Nietypowy zestaw opuścił Francję i dzielnie zmierzał w kierunku Polski, gdy został dostrzeżony przez niemiecką policję w okolicach Fryburga (niem. Freiburg). W sumie trudno się dziwić, że policja nie miała żadnych problemów z wyłuskaniem tego nietypowego pojazdu z ruchu drogowego. Zatrzymali pojazd do kontroli, uniemożliwili mu dalszą jazdę, a od kierowcy pobrali na poczet grzywny pewną sumę pieniędzy.

Ale zaraz, dlaczego przewóz tego auta na platformie został udaremniony przez policję?

REKLAMA

Otóż platforma do zabudowy nie jest kompletnym pojazdem. Producent umożliwia kupno takiego samochodu, żeby trafił później do specjalistycznej firmy wykonującej zabudowy różnego rodzaju. Od ambulansu po mobilny sklep czy pojazd przystosowany do przewozu koni. Zgodnie z prawem, dopóki pojazd nie zostanie zabudowany, to nie może zostać zarejestrowany. Mówi o tym zresztą policja we Fryburgu, która dokonała zatrzymania pojazdu. Niezarejestrowanie Renault Mastera to dopiero początek. Jak wspominałem, na tym pojeździe nie można nic przewozić. Dodatkowo Fiat 500 był przymocowany uszkodzonymi pasami, a połowa tylnych kół wystawała za platformę. Krótko mówiąc, widzimy tu wspaniałą i niezwykle rasową oszczędność. Niestety interwencja niemieckiej policji będzie kosztować kilka tysięcy euro. I to w najbardziej optymistycznym scenariuszu, który nie uwzględnia pobytu w więzieniu za brak ubezpieczenia OC. A mógł wziąć prawdziwą lawetę, ale przecież jak mówi inne powiedzenie: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Zdjęcie tytułowe: Komenda Główna Policji we Fryburgu

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA