Użytkowe nowości Renault: bestsellerowy Master po liftingu, zapowiedź nowego Kangoo i inne
Dostawcze Renault sprzedają się doskonale, a czas w tym segmencie upływa nieco wolniej. Ale moment na zmiany w końcu musiał nadejść. Odświeżono Mastera i Trafica, zapowiedziano też nowe Kangoo.
Obiegowa opinia o osobowych Renault jest, jaka jest. Mimo upływu lat, w powszechnej świadomości francuskie samochody nadal bywają postrzegane jako mało solidne i delikatne. Mogłoby się więc wydawać, że dostawczaki tej marki tym bardziej nie będą cieszyć się popularnością. Ale jest wręcz przeciwnie: Kangoo, Traffic i Master od lat sprzedają się doskonale.
Doczekały się teraz delikatnego odświeżenia.
W ostatnim czasie dział projektowania samochodów dostawczych Renault nie próżnował. Sprawę postanowiono załatwić „hurtowo” – czyli od razu pokazać kilka nowości.
Pierwsza z nich to Renault Kangoo Z.E. Concept.
Jak sama nazwa wskazuje, nie jest to jeszcze wersja produkcyjna, a prototyp. Wygląda już jednak całkiem „drogowo”. W przypadku Kangoo zegar tyka najgłośniej. Obecna generacja liczy sobie aż 11 lat. Nawet jak na realia tego segmentu jest to prawdziwy dinozaur – zwłaszcza od kiedy zadebiutowały nowe generacje konkurentów, czyli Peugeota Partnera/Riftera, Citroena Berlingo i Opla Combo.
Z.E. Concept to prototyp elektryczny.
Nie znaczy to oczywiście, że nowe Kangoo będzie dostępne tylko jako „elektryk”. Podobnie jak w przypadku obecnej odsłony modelu, odmiana Z.E. będzie jedną z kilku do wyboru w gamie. Prawdopodobnie nie zabraknie również diesli, które w autach użytkowych nadal mają silną pozycję. Ale na dane techniczne dotyczące różnych silników trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Póki co możemy po prostu popatrzeć na nadwozie.
Trzeba przyznać, że nowe Kangoo pod względem stylistycznym zapowiada się obiecująco (i chyba lepiej od konkurencji z grupy PSA). Przód w stylu nowych osobowych Renault dobrze tu pasuje. Łatwo sobie też wyobrazić, jak może wyglądać wersja osobowa.
Debiut nowego Kangoo i Kangoo Z.E. zaplanowano na 2020 r. Prawdopodobnie nie będzie już za to kolejnego Mercedesa Citana.
Pokazano też Renault Master po liftingu
Ten model jest prawdziwym przebojem wśród firm zajmujących się rozwożeniem ładunków po Europie w samochodach o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. Nowa „Masterka”, jak nazywają ją kierowcy, z zewnątrz wyróżnia się zmienionym przodem. We wnętrzu pojawił się zupełnie nowy kokpit, nieco przypominający ten z nowego Mercedesa Sprintera. Ma nie tylko większy ekran dotykowy z systemami Apple CarPlay i Android Auto, ale i coś, co naprawdę przyda się kierowcy podczas dnia pracy: czyli większe schowki.
Nowy Renault Master - silniki
Podstawową jednostką służącą do napędzania tego dużego busa pozostaje silnik 2.3 dCi. Zamiast 170 KM i 380 Nm, jak dotychczas, teraz będzie miał o 10 KM i 20 Nm więcej. Będzie też spełniał najnowsze normy emisji spalin, a „efektem ubocznym” ma być niższe spalanie. Producent podaje, że mowa nawet o litrze na 100 km. Jeżeli zapowiedzi się sprawdzą, oznacza to duże oszczędności dla firm transportowych.
Master doczeka się także nowych systemów wspomagających kierowcę np. podczas silnego wiatru bocznego. Pojawi się też nowa wersja silnikowa. Master Z.E. będzie miał 76-konny silnik elektryczny, który pozwoli mu na przejechanie 120 km na jednym ładowaniu i na poruszanie się maksymalnie z prędkością 100 km/h. Z oczywistych względów taka odmiana nie zawojuje rynku przewozów dalekobieżnych. Może być jednak przydatna w coraz częściej pojawiających się w Europie tzw. „strefach czystego transportu”, gdzie samochody spalinowe nie mogą wjeżdżać… a dowozić towary do sklepów czymś przecież trzeba.
Zbieranie zamówień na nowego Mastera rozpocznie się jesienią. W ofercie, tak jak dotychczas, pozostaną konfiguracje zarówno z napędem na przód, jak i na tył.
Lifting nie ominął też Trafica.
Zmiany z zewnątrz nie są zbyt wielkie. We wnętrzu odświeżono tablicę przyrządów i „uwspółcześniono” listę wyposażenia. Najciekawsza zmiana zaszła jednak pod maską. Silniki diesla 1.6 biturbo zostały zastąpione przez jednostki 2.0, rozwijające od 120 do 170 KM. Czyżby okazało się, że downsizing w segmencie samochodów użytkowych, które często jeżdżą w pełni załadowane, jednak się nie sprawdził? Któż by się tego spodziewał!
To nie koniec użytkowych nowości Renault.
Małe modyfikacje przeszedł Renault Alaskan, czyli „trzeci bliźniak” Nissana Navary i Mercedesa X. Być może taki samochód trafi w końcu na polski rynek.
Renault prowadzi także testy miejskiego, elektrycznego dostawczaka o nazwie EZ-FLEX. Ma 100 kilometrów zasięgu i mierzy 3,86 m, czyli nieco więcej niż Twingo, ale mniej niż Clio. Pierwsze egzemplarze trafiły już „na próbę” do wybranych odbiorców. Wygląda interesująco.