Zakłady Łady nie dały rady – nie ma z czego produkować samochodów
Po tym, jak z rosyjskiego rynku wycofywali się kolejni producenci zwiastowaliśmy, że Rosjanom zostaną same Łady. Okazuje się, że jednak nie. Ład też nie będzie. Nie ma z czego ich produkować.
W ubiegłym roku AvtoVAZ miał 21 proc. udziału w rosyjskim rynku, a Łady to tam wciąż najpopularniejszy środek transportu. Fabryki pracowały pełną parą, przynosząc przy okazji zyski Renault, które w ponad 67 proc. jest właścicielem firmy od 2007 r. Dziś należące do AvtoVAZ fabryki stoją i nie wiadomo kiedy będą w stanie wznowić produkcję. W związku z ograniczeniami nakładanymi przez resztę świata, Rosjanie nie mają z czego produkować kolejnych aut. Fabryka Togliatti jest zależna m.in. od dostawców z Rumunii, importuje z zagranicy ponad 20 proc. elementów potrzebnych do produkcji swoich aut. Nie lepiej wygląda sytuacja w fabryce w Iżewsku – również tam trzeba było wstrzymać prace. Początkowo na kilka dni, ale wygląda na to, że przestój trzeba będzie wydłużyć. Na ile – tego nie wie nikt. Zdecydowany sprzeciw świata wobec działań rosyjskiej armii na terytorium Ukrainy skutecznie utrudnił prowadzenie biznesu rosyjskiemu producentowi. Cytowany przez Wall Street Journal były członek rady nadzorczej AvtoVAZu przyznaje, że przestawienie na produkcję bez wsparcia zewnętrznych kontrahentów wymagałoby miesięcy, a może nawet lat przygotowań.
Sytuacja w Rosji staje się coraz bardziej kłopotliwa dla Renault
Rynek rosyjski jest poza francuskim największym rynkiem zbytu dla Renault. Jak podaje the Drive działalność w Rosji przyniosła Francuzom w ubiegłym roku 181 milionów dolarów zysku netto, a AvtoVAZ sprzedał 350 tys. samochodów. Ryzyko utraty tak znacznej części biznesu sprawiło, że wartość akcji producenta spadła już o 35 proc. w porównaniu z wartością z połowy ubiegłego miesiąca.
Najsmutniejsze jest jednak to, że żadne sankcje jak dotąd nie przekonały prezydenta Rosji do zatrzymania konfliktu i poszukania pokojowych rozwiązań. Cierpią na tym wszyscy i wygląda na to, że cierpieć będą coraz bardziej. A puste salony Łady to w tej sytuacji najmniejszy problem.