Porsche Panamera po liftingu: jeszcze wygodniej, jeszcze szybciej, jeszcze dalej w trybie elektrycznym
Porsche Panamera przeszło lifting. Wygląda podobnie do poprzedniej wersji, ale ma być jednocześnie bardziej sportowe i… bardziej komfortowe. Pojawią się też nowe wersje, czyli środkowa hybryda i najmocniejsza ze spalinowych.
Gdy testowałem Porsche Panamerę GTS, napisałem o tym samochodzie, że „niebezpiecznie zbliża się do doskonałości”. Ale ideałów oczywiście nie ma i wszystko, zawsze da się poprawić. W Porsche dobrze o tym wiedzą, bo gdy ja zachwycałem się Panamerą, w biurach w Zuffenhausen zapewne trwały zaawansowane prace nad tym, by czterodrzwiowe Porsche stało się jeszcze lepsze. Oto efekt.
Porsche Panamera: lifting
Wygląda na to, że nie było potrzeby, by mocno zmieniać wygląd Panamery. O ile w przypadku generacji numer jeden klientom zdarzało się narzekać – czego efektem był mocno przeprojektowany tył w odmianie po liftingu, o tyle teraz wszyscy się raczej zgadzają, że ten model stylistom Porsche się udał. Dlatego odmiana po modernizacji nie różni się zbyt mocno z zewnątrz. Dotychczas opcjonalny zderzak Sport Design teraz jest seryjny. Połączono też tylne światła tak, by tworzyły listwę świetlną, a do gamy dodano nowe lakiery i wzory felg.
Pojawiły się nowe wersje silnikowe
Jeżeli klient miał apetyt na hybrydową Panamerę, do tej pory mógł kupić albo wersję 4 E-Hybrid (łączna moc: 462 KM), albo Turbo S E-Hybrid (kosmiczne 680 KM). Wygląda na to, że brakowało czegoś pośrodku – a teraz już jest. Do wersji 4 dodano literkę „S”.
Nowe Porsche Panamera 4S E-Hybrid łącznie osiąga 560 KM i 750 Nm. Na ten wynik wspólnymi siłami pracują: 440-konny motor benzynowy 2.9 V6 i 136-konny silnik elektryczny, ale – jak wiadomo – w przypadku hybryd matematyka nie jest taka prosta i mocy nie można po prostu do siebie dodać.
Osiągi? Od zera do 100 km/h w 3,7 s, prędkość maksymalna: 298 km/h. Szkoda, że zabrakło tych dwóch kilometrów na godzinę! Zasięg w trybie EV wynosi 54 km, według normy WLTP. Akumulator zwiększono (w każdej hybrydowej Panamerze) z 14,1 do 17,9 kWh, więc teraz można dłużej oszczędzać paliwo… o ile komuś na tym zależy w Porsche za kilkaset tysięcy złotych. „Elektryczny zasięg” wzrósł o kilkanaście kilometrów.
Pojawiła się też wersja dla tych, którym nie zależy na spalaniu
Najmocniejszą Panamerą nadal pozostaje wspomniane, 680-konne Turbo S E-Hybrid. Nie będzie już jednak najszybszą odmianą. Traci to miano na rzecz Turbo S, czyli nowej, topowej wersji spalinowej. W sam raz dla tych, którzy nie lubią hybryd.
Porsche Panamera Turbo S otrzyma 630-konny silnik 4.0 V8 wytwarzający 820 Nm. To o 50 KM i 80 Nm więcej niż w przypadku poprzedniego „spalinowego flagowca”, czyli Turbo „bez S”. Osiągi są zdumiewające. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 3,1 s, a prędkość maksymalna wynosi 315 km/h. To rezultaty supersamochodów, tyle że tutaj mówimy o czterodrzwiowym aucie mierzącym ponad 5 metrów.
Jeśli kogoś interesują wyniki na Nurburgringu: Panamera Turbo S przejechała ten tor w 7:29.81 min, co stanowi nowy rekord w kategorii „executive class”.
Porsche Panamera lifting: to nie koniec zmian
Odświeżony model doczekał się między innymi nowych funkcji w systemie multimedialnym, poprawionej funkcji rozpoznawania komend głosowych, a także bezprzewodowej obsługi Apple CarPlay. Wzbogacono wyposażenie seryjne: nie trzeba już dopłacać za system utrzymywania pasa ruchu i rozpoznawania znaków drogowych. Najwyższy czas, bo te elementy stają się już powoli standardem nawet w autach za cenę kompletu felg do Panamery.
Co jeszcze zmieniono? System aktywnego zawieszenia PASM (Porsche Active Suspension Management) zaprojektowano ponoć niemal od nowa, czego efektem ma być o wiele lepszy komfort jazdy. Jednocześnie system PDCC Sport (Porsche Dynamic Chassis Control Sport), którego zadaniem jest m.in. stabilizacja przechyłów, ma zapewnić lepsze sportowe doznania. Niełatwo jest łączyć osiągi supersamochodów z wygodą, ale Porsche się nie poddaje.
Polskich cen jeszcze nie znamy
Podano za to ceny w Niemczech. Jak zwykle bywa w przypadku tej marki, cennik potrafi studzić zapał wielu potencjalnych klientów. Bazowa Panamera (bez „S” ani „4”) z napędem na tył kosztuje co najmniej 91 345 euro. W przypadku Turbo S rozmowa zaczyna się od 179 737 euro… ale to dopiero początek, bo do tego należy dodać całą masę opcji, tapicerek, pakietów i zbytków, w rodzaju skórzanych kratek nawiewu. Niestety: „niebezpieczne zbliżanie się do doskonałości” to zajęcie wyłącznie dla najbogatszych.