REKLAMA

Od Zera do 911 Carrera. Przeniosłem się do lat 90. i jeździłem kultowym modelem Porsche

To jest tekst o Porsche 911, ale najpierw dwa słowa o Krzysztofie Stanowskim. Trzeba przyznać, że ostatnie lata to rozkwit kariery dziennikarza, a jego projekty rozwijają się lepiej niż chińska motoryzacja. Mam jednak wrażenie, że gdyby Marcin Najman nie przyszedł na pewne spotkanie, to nie zaznalibyśmy popularności Kanału Sportowego, a później Kanału Zero. 

Porsche 911 996
REKLAMA
REKLAMA

Dlaczego o tym piszę, a nie (jeszcze) o Porsche 911 Carrera? Bo obawiam się, że u mnie będzie podobnie. Nadchodzące lata będą dynamicznym rozwojem miłości do Porsche. I wszystko to wydarzy się tylko i wyłącznie z jednego powodu - bo mój kolega David, właściciel tego Porsche, przyjechał na spotkanie.

Posiadanie Porsche 911 ma pewną ogromną zaletę

Do takiego wozu można po prostu wsiąść i pojechać przed siebie bez celu i to zawsze będzie przyjemne. Nie musisz do niego dzwonić i pytać, czy ma czas. Tylko ty i twoje 911 - to cudowna wizja, ale nie sądziłem, że kiedykolwiek będę nią zainteresowany. No bo gdzie ja i Porsche 911? Miałem zimą na kilka dni Dakara RED58, ale to był samochód warty ponad 2 mln zł. Nigdy w życiu nie będzie mnie na niego stać i z tego względu w ogóle mnie nie kusił. Ale tutaj, teraz, siedziałem za kierownicą 911-stki za 130 tys. zł. To nadal ponad dwa razy więcej, niż kiedykolwiek zapłaciłem za samochód, ale to osiągalne.

I nagle główka pracuje

Uwierzcie mi, że ta moja główka ma teraz nad czym pracować, bo 911 typoszeregu 996 jest naprawdę fajne. Niektórzy sądzą, że to brzydkie kaczątko przez jajka sadzone zamiast oczu, ale czy każde 911 musi mieć klasyczne reflektory? Takie np. Slantnose ma płaskie błotniki zlicowane z maską, schowane reflektory i jest bardzo ciekawe. Dlatego niniejszym deklaruję, że Porsche 911 typoszeregu 996 jest ładne. I nie zapraszam do dyskusji. 

Porsche 911 Carrera 996

Ale 996 ma o wiele więcej do zaoferowania niż byście sądzili

Piąta generacja została zaprezentowana w 1997 r. i była przełomowa ze względu zastosowanie w silniku chłodzenia cieczą. Wtedy to było świętokradztwo, ale kto o tym pamięta? Dziś najważniejsze jest, że w 996 pracuje 6-cylindrowy, benzynowy, wolnossący boxer bez turbin i bez hybryd. Klasyka. W tym egzemplarzu jest jeszcze specjalny zawór w wydechu uwalniający zeń przepiękną melodię. Wciskanie gazu brzmi jakby Kurt Cobain śpiewał refren piosenki Heart-Shaped Box.

Porsche 911 Carrera 996

Moc dostarczana jest liniowo, więc najpierw wóz zaczyna przyśpieszać z pojemności, a potem, wraz z rozkręcaniem się obrotomierza, zaczyna ryczeć i podawać. To jest spektakl, ale nie liczcie na wbijanie w fotel. 3,4-litrowy motor ma raptem 300 KM. Tiptronic robi, co może, ale pewnych rzeczy nie przeskoczy. Tylko kogo to obchodzi? Chcesz wbijania w fotel kup sobie elektryczny odkurzacz z ogromnym ekranem np. od Tesli. 

Tutaj chodzi o coś innego...

Widok zza jeszcze dość pionowej przedniej szyby jest wyjątkowy. 996 prowadzi się analogowo, ale pewnie i nowocześnie. Tylne opony o szerokości 285 mm skutecznie dbają o przyczepność. Dzięki temu wyjeżdżanie z zakrętów z gazem w podłodze jest niesamowicie przyjemne. Tego nie da ci żadna Tesla...

Porsche 911 Carrera 996

W 996 nie ma ekranów

Tzn. w tym egzemplarzu jest klimatyczny aftermarketowy radioodtwarzacz 2DIN z LCD, ale fabrycznie ten model to prawdziwy list miłosny do motoryzacyjnych lat 90. Jest tutaj wszystko, za co kochamy samochody z tamtego okresu. Dominują analogowe zegary i fizyczne przyciski. Nawet manualny tryb Tiptronica nie ma wyświetlacza, a specjalne podświetlane kropki w zegarach. Poza tym kabina w tym samochodzie jest tak samo komfortowa jak nowe 911, a fotele to chyba nawet ma wygodniejsze, bo mniej kubełkowe. 

Ci, co mają tzw. sokole oko, z pewnością zauważyli, że ten egzemplarz ma dokładki progowe oraz przedni zderzak z wersji GT3. Mnie się podoba, a wam? Poza tym jest jeszcze niefabryczne nagłośnienie, z którego sączył się zapętlony numer Dawida Podsiadło pt. LIS (PRO8L3M remix). Byłbym zapomniał. Widzicie, 911 ma jeszcze jedną zaletę. Na postoju można rozłożyć tylny spojler i wykorzystać go jako stolik. Smacznego!

Mówi się, że nie warto poznawać bohaterów z dzieciństwa

Tym razem się to zupełnie nie sprawdziło. Dziś 996 jest świetne, bo jest analogowe oraz klimatyczne, a przy tym wciąż użyteczne i normalne. Spodobało mi się i to nawet za bardzo. Teraz muszę iść po podwyżkę do szefa. Trzymajcie za mnie kciuki. 

REKLAMA

Fot. Krzysztof Kaźmierczak

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA