REKLAMA

Podobno mam stare opony nadające się na śmietnik. Wszyscy takie mamy

Jedno zdjęcie, które wrzuciłem na znany fanpage, spowodowało lawinę komentarzy na temat stanu moich opon. Aż wyszedłem na parking sprawdzić jak wyglądają opony w innych samochodach.

ceny opon
REKLAMA

Poszło o tę fotkę:

REKLAMA

Tak, w oponę wbił mi się wkręt. Nawet nie wiem kiedy to było i kto wtedy prowadził samochód (jeździ na wycieczkach po Warszawie, prowadzą go różni kierowcy). Pechowo się złożyło, bo właśnie miałem jechać nim w trasę, więc musiałem jeszcze zmarnować trochę czasu u wulkanizatora. Ale to nieistotne. Poszło o te pęknięcia widoczne na oponie.

Wiele osób uznało, że są to bardzo stare opony

Po eksploracji mojego osiedlowego parkingu znalazłem m.in. Renault Lagunę na oponach z podobnymi pęknięciami, miały one datę produkcji 1220 (dwunasty tydzień roku 2020) i były znanej polskiej firmy na D. W komentarzach wiele osób zwracało też uwagę, że obecnie opony tak właśnie pękają i dzieje się to błyskawicznie, a wszystko wynika ze stosowanych obecnie mieszanek kauczuku, które są bardziej kruche niż kiedyś.

Moje opony wyprodukowano w roku 2017

Jednak jest to niezbyt istotne, ponieważ według polskiej normy nawet 3-letnie opony można sprzedawać jako nowe. Akurat w przypadku mniej typowych rozmiarów rok leżakowania nie jest niczym zaskakującym. W momencie montażu – a mam akurat fakturę na ten zabieg, wraz z toną innych kwitów do tego auta – była to więc nowa opona. Zamontowano ją w marcu 2018 r., czyli od tego czasu minęło 5 lat i 3 miesiące. Przez ten czas mój Mercedes pokonał 25 tys. km. Według wszelkich poradników jakie przeczytałem, ta opona jest mniej więcej w połowie swojego cyklu życia. Przyjmuje się, że opony pokonają ok. 50-80 tys. km bez wymiany, lub wytrzymają 10 lat przy mniejszym przebiegu.

No ale te pęknięcia? Jak do nich doszło, czy można tak jeździć? Teoretycznie nie, każde pęknięcie na powierzchni opony kwalifikuje ją do niezwłocznej wymiany. W praktyce takie pęknięcia znajdziemy na ogromnej liczbie samochodów, co zresztą potwierdził wulkanizator, u którego naprawiałem tę oponę. Jakoś nie przekłada się to na dziesiątki unieruchomionych samochodów, w których wystrzeliła opona. Takie przypadki są dość rzadkie.

Czy jazda na takich oponach jest niebezpieczna?

Oczywiście. W ogóle jazda jest niebezpieczna, zwłaszcza szybka, dlatego przeważnie jeżdżę wolno. A już jazda na oponach, na których widać pęknięcia, jest proszeniem się o śmierć. Opona wystrzeli podczas jazdy, stracę panowanie i umrę w kuli ognia. Albo może też pęknąć drążek kierowniczy, można też zasłabnąć i wjechać na przeciwległy pas ruchu. Jazda samochodem to igranie ze śmiercią w każdej sekundzie. Ciekawe jednak, że tak wiele osób zwróciło uwagę na 5-letnie opony, ale nikt nie zwrócił uwagi na to, że są zamontowane na 30-letnim samochodzie.

Czy zmienilibyście stare opony na nowe widząc takie pęknięcia?

Pytanie jest retoryczne, odpowiedź brzmi „nie, ale pouczalibyśmy innych”. Dopóki jest bieżnik, nie ma uszkodzeń boku opony i nie jest ona twarda jak kamień ze starości – można na niej jeździć. Gdybym nie wiedział, że w internecie każdy jest świętszy od papieża, zmienia opony co roku na nowe i zatrzymuje się na znaku „Stop” przed nieczynnymi torami kolejowymi, to może bym się nawet przejął. Tymczasem uznaję, że jest to naturalny objaw zużycia i gdybym miał wyrzucać wszystko, co choć odrobinę się zużyło, to w pierwszej kolejności musiałbym wyrzucić do kosza samego siebie.

Czytaj również:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-23T10:38:01+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T11:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-04-21T18:10:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T14:03:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T10:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA