REKLAMA

Piętnaście lat temu debiutował Fiat Ducato 3. Dziś Opel wprowadza go do gamy jako „nowy model”

Trudno powstrzymać chichotanie, kiedy czyta się komunikat prasowy pt. „ZUPEŁNIE NOWY OPEL MOVANO”. 

nowy opel movano
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy w 2006 r. Fiat prezentował nowe Ducato, było ono naprawdę rewolucyjne i nieporównanie lepsze od poprzednika pod każdym względem. Pamiętam to bardzo dobrze, jeździłem parę razy tym samochodem i jak na dostawczaka był wręcz znakomity. Mało palił, chętnie jechał do przodu (jeździłem nawet „tym wzmocnionym” 3.0), do tyłu też dawał radę. Ogromna paka, niezła zwrotność – same zalety. Jest tylko jedna wada, tj. oślepiające światła przednie, ale to nie problem kierowcy, tylko pozostałych uczestników ruchu. Z angielskiego to tzw. SEP: Somebody Else's Problem. W każdym razie Ducato III to zasłużony przebój roku 2006 i następnych.

Opel wprowadza je do oferty zamiast Renault Mastera

Do tej pory, od lat, dostawcze Renault były też sprzedawane jako Ople. Trafic pierwszej generacji nazywał się Arena, drugiej – Vivaro. Master II i III były sprzedawane jako Opel Movano. Teraz jednak, w ramach konsolidacji marek koncernu Stellantis, wszystkie dostawcze Ople będą Fiatami lub Peugeotami. Zresztą już poprzedni Opel Combo był Fiatem Doblo, a obecne Combo to po prostu Citroen Berlingo. Dla odmiany Fiata Ducato już wcześniej sprzedawano jako Citroena (Jumper) i Peugeota (Boxer), więc dodanie do tej gamy wersji ze znaczkiem Opla jest oczywistym zabiegiem.

Ale Opel nie mógł się powstrzymać, żeby nazwać ten podstarzały model „zupełnie nowym”

Też lubię dobre żarty, uważam że im śmieszniej tym lepiej, można się śmiać ze wszystkiego, a najlepiej z siebie samego. Opel podąża tą samą drogą autoironii, nie sądzę bowiem żeby ktoś na poważnie nazywał 15-letni samochód „zupełnie nowym”. Dzień dobry, poproszę nowego Opla Astrę. Ależ proszę, tam mamy taki zupełnie nowy egzemplarz z 2006 r.

W komunikacie napisano prasowym słowo „nowy” pada 18 razy. Trochę zajęło mi liczenie tego, ale chciałem być pewien, że „Nowy Opel Movano” to na sto procent dowcip. Teraz już nie mam żadnej wątpliwości. Nie dałem się strollować. Ja: 1, Opel: 0.

nowy opel movano

Komunikat prasowy skupia się na wersji elektrycznej

Opisuje jej nieskończone wręcz zalety, takie jak brak emisji CO2, brak emisji CO2 oraz brak emisji CO2. Wspomniałem już o braku emisji CO2? Chyba tak. W każdym razie potem przechodzimy do zasięgu i tu są dwie wersje: do 117 km i do 224 km. Jest tylko jeden problem. Busy tego rodzaju są w Polsce stosowane jako transport dalekobieżny, ponieważ nie wymagają tachografu i rejestracji czasu pracy kierowcy. Kierowca na busie może lecieć 15 godzin bez spania, bus mało pali, taniej wychodzi przewieźć coś busem na trzy razy niż raz ciężarówką.

Nacisk na reklamowanie wersji elektrycznej jest zrozumiały, Opel chce się mieścić w limitach CO2. Ale jest on też skazany na katastrofę. Już teraz jest tak, że pojawiają się na mieście nieliczne, elektryczne samochody dostawcze. Czytamy potem o nich w internecie: oto pani Eulalia kupiła elektrycznego busa dla swojej kwiaciarni i od tej pory kwiaty zaczęły ładniej kwitnąć. Wszyscy się cieszą. W międzyczasie sprzedano 1000 busów spalinowych, o których nikt pary z gęby nie wypuści i jednego elektrycznego dla pani Eulalii. Obstawiam, że podobnie będzie z ZUPEŁNIE NOWYM Movano.

REKLAMA

Tym z 2006 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA