Nowe przepisy dotyczące rowerzystów. Zgadnij, które są prawdziwe, a które zmyśliłem
Wielka Brytania wprowadziła nowe przepisy dla kierowców i rowerzystów. Są tak absurdalne, że musicie sami zgadnąć które zmyśliłem, a które są prawdziwe.
Jak wiadomo, rowerzyści to nadludzie, wsiadając na rower automatycznie stajesz się królem ulicy i wszystkiego co cię otacza. Wiem o tym doskonale, bo jeżdżę na rowerze przez okrągły rok. Zapewne więcej czasu spędzam na rowerze niż w samochodzie. W Wielkiej Brytanii postanowiono jednak to oficjalnie uregulować i przyznać rowerzystom status naduczestników ruchu drogowego. Mam jednak dla Was quiz: poniżej opiszę cztery nowe przepisy dla rowerzystów i kierowców w UK, a Wy musicie zgadnąć, które z nich wprowadzono naprawdę, a które zmyśliłem.
[1] Rowerzysta może jechać środkiem jezdni wzdłuż drogi dla rowerów
Tak jest po prostu bezpieczniej, ponieważ jest wtedy lepiej widoczny dla kierowców. Drogi rowerowe są elementem pomocniczym w infrastrukturze: rowerzyści mogą po nich jeździć, jeśli tak jest im wygodniej, ale nie muszą, jeśli z jakiegoś powodu droga rowerowa im się nie podoba, np. nie jest dostatecznie asfaltowa, albo ma brzydki kolor. Jeśli rowerzysta decyduje się nie korzystać z drogi rowerowej, powinien jechać środkiem jezdni, tak żeby kierowcy samochodów mogli go widzieć i nie mieli możliwości wyprzedzenia go w bliskiej odległości.
[2] Kierowca samochodu musi wysiąść z auta przed każdym skrzyżowaniem i krzyknąć „ARE THERE ANY BICYCLISTS?”
Nie będzie to obowiązywało wszędzie, tylko w wyznaczonych strefach oznaczonych jako „Bicycle Realm”. Przed każdym skrzyżowaniem kierowca samochodu będzie musiał zatrzymać pojazd, opuścić go i donośnym głosem krzyknąć „czy są tu jacyś rowerzyści?” – wtedy, jeśli nie będzie żadnego odzewu, może przejechać przez skrzyżowanie. Oczywiście pod warunkiem, że w międzyczasie nie nadjedzie rowerzysta. Jeśli rowerzysta usłyszy takie zawołanie, musi odpowiedzieć głosem lub używając dzwonka. Wtedy kierowca samochodu jest obowiązany poczekać, aż rowerzysta przejedzie i może kontynuować jazdę.
[3] Drzwi samochodu podczas wysiadania należy otwierać konkretną ręką, inaczej mandat 1000 funtów
Kierowca wysiadając z prawej strony musi otwierać drzwi lewą ręką, a pasażer wysiadający z lewej strony pojazdu – prawą. Analogicznie pasażer z tyłu z lewej strony musi otwierać drzwi prawą ręką, a pasażer wysiadający z prawej – lewą. Wszystko po to, żeby otwierać drzwi zawsze ręką bardziej oddaloną od klamki, tj. w sposób możliwie nienaturalny, co zmusi wsiadającego do obrotu ciała i sprawdzenia, czy nie nadjeżdża rowerzysta. Inaczej mógłby otworzyć drzwi tuż przed nadjeżdżającym rowerzystą i spowodować kolizję. Jeśli zapomnimy się i przez nieuwagę użyjemy bliższej ręki, tzn. ułatwimy sobie wysiadanie, możemy zostać ukarani tysiącfuntowym mandatem. Policja będzie prowadziła obserwację wnętrz pojazdów za pomocą kamer monitoringu miejskiego oraz dronów, które pomogą wykryć, czy wysiadający z pojazdów używają właściwej ręki do pociągnięcia za klamkę.
[4] Nie będzie można wjechać na daną ulicę samochodem, jeśli nie będzie na niej rowerzystów
To też część projektu „Bicycle Realm”, który będzie obowiązywał w konkretnych dzielnicach i na osiedlach. System kamer będzie monitorował, czy na danej ulicy znajduje się rowerzysta, a na początku i końcu tej ulicy (lub osiedla) będzie stać tablica, która wyświetli liczbę rowerzystów w ruchu na danym terenie. Jeśli będzie ona wynosiła zero, kierowca nie będzie mógł wjechać samochodem na tę ulicę bądź osiedle, a jeśli to zrobi, będzie to wykroczenie „transport diversity violation” zagrożone grzywną 750 funtów. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której po danej ulicy lub zespole ulic jeżdżą tylko samochody, ponieważ to zniechęca do ruchu rowerowego.
Pozostawiam Waszemu osądowi, które z powyższych przepisów zmyśliłem, a które naprawdę weszły w życie w Wielkiej Brytanii.