REKLAMA

Nie będzie można dotykać telefonu w samochodzie. Wielka Brytania wyznacza trendy

Prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Korzystanie z telefonu w samochodzie to plaga. Dostrzegli to w Wielkiej Brytanii.

mobywatel prawo jazdy
REKLAMA
REKLAMA

Planują tam ograniczyć możliwość korzystania z telefonu w samochodzie, nie tylko w trakcie jazdy. Zabijanie nudy za pomocą telefonu, podczas stania w korku, również zostanie zakazane. Jest tylko taki problem, że telefon to nie jest jedyny problem.

Korzystanie z telefonu w samochodzie w Wielkiej Brytanii

Kiedyś telefon służył do dzwonienia, podobno ciągle ma taką funkcję. Teraz to wielkie centrum multimedialne, które pozwala ogarnąć rozmaite życiowe sprawy, z rozrywką na czele. Jazda samochodem w dużym mieście zazwyczaj nie wydaje się być bardzo wymagającą intelektualnie, bo głównie się w nich stoi, dlatego smartfon kusi.

Już niedługo w Wielkiej Brytanii nie będzie można obsługiwać odtwarzaczy muzycznych, robić sobie zdjęć, czy grać (w gry), gdy przebywa się w samochodzie. Nieważne, czy jedzie, czy dusi się w korku. Za niezwiązane z jazdą smyranie ekranu będzie grozić 200 funtów kary i sześć punktów karnych.

android auto telefon
Jest co robić.

Już teraz nie można dzwonić i wysyłać wiadomości, jeśli nie jest to sytuacja awaryjna. Telefonu można używać, gdy jest przymocowany uchwytem i da się go obsłużyć bez używania rąk. Zmiana w prawie ma doprecyzować, że telefonu nie można dotykać również wtedy, gdy samochód akurat się nie porusza, bo stoi w korku.

Dostrzeżono też szeroki charakter zastosowań współczesnych urządzeń z funkcją dzwonienia, wciąż uparcie nazywanych telefonami. Dozwolone będzie płacenie telefonem, na przykład w trakcie kupowania hamburgera, czy wnoszenia opłat za przejazdy drogami szybkiego ruchu.

Przeprowadzono badania, z których wynikało, że 81 proc. ankietowanych popiera całkowity zakaz używania telefonu w samochodzie. Co pewnie nie przeszkadza im go właśnie tam używać. A jak jest u nas?

W Polsce jest dość staroświecko

Obowiązuje prawo, które przewiduje jakąś przedziwną sytuację – telefon w niej posiada oddzielną słuchawkę lub mikrofon. Przepis zawarty w art. 45 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ust. 2, pkt 1 brzmi tak:

Dopóki telefon jest w uchwycie wszystko jest w porządku. Możemy scrollować media społecznościowe do upadłego, byle telefonu nie trzymać w dłoni. Ustawodawca nie przewidział, że w telefonach będzie mieściło się 90 proc. ludzkiego życia i trudno jest je porzucić, szczególnie młodym ludziom, na czas jazdy. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych.

Rozwój technologii wymaga zmian w prawie. Tylko jakich?

Co jest prawdziwym problemem?

Trzymanie telefonu w ręku w trakcie rozmowy to tylko problem techniczny, jeśli samochód ma ręczną skrzynię biegów. Przy automacie, nie ma żadnej różnicy, czy trzymamy aparat w ręku, czy wisi gdzieś na szybie. Prawdziwym problemem jest ciągłe zerkanie na ekran, czy ktoś przypadkiem czegoś nie napisał i lęk przed rozstaniem ze strumieniem napływających wiadomości w komunikatorach. Uchwyt na szybę tego nie powstrzyma. Możemy telefon schować głęboko do kieszeni, całkowicie go zakazać, ale to też może nie być rozwiązanie.

android auto w samochodzie
Tu też można sporo poklikać.

Większość nowych samochodów oferuje łączność ze smartfonem i przeniesienie wielu jego funkcji na ekran samochodu. Jest w co popykać w Android Auto i Apple CarPlay. Poszukiwanie kolejnej piosenki do odtworzenia jest groźniejsze niż rozmowa przez telefon, nawet gdy trzymamy go w dłoni, bo odwracamy nasz wzrok od drogi. To może zablokujmy Android Auto i Apple CarPlay na czas jazdy, żeby dało się je obsłużyć tylko w trakcie dłuższego postoju. Niech wyświetlają tylko wskazanie nawigacji bez możliwości interakcji, gdy pojazd się porusza? Doskonale, tylko wtedy trzeba nałożyć nowe ograniczenia na producentów samochodów.

I jak powinno być?

REKLAMA

Wciąż rozwijają swoje systemy multimedialne, które wcale nie stają się prostsze. Zmiana temperatury wewnątrz samochodu bywa wyzwaniem, bo pozbawia się go fizycznych pokręteł. Proste czynności wymagają kilku ruchów. Wyłączenie nielubianego przez kierowców systemu Stop&start, czasami wymaga kilku kliknięć z obowiązkowym oderwaniem wzroku od drogi. Skupienie uwagi na drodze nie jest proste.

Winny jest zawsze kierowca, bo to on decyduje się obsługiwać wszystkie funkcje w trakcie jazdy, ale jest jak w dowcipie, kto mu te wszystkie świństwa rysuje? Problem jest, bo ludzi coraz mniej interesuje prowadzenie samochodu, gdy w telefonie jest ciekawsze życie niż popołudniowy korek. Wielka Brytania chociaż próbuje go rozwiązać, spróbujmy i my.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA