REKLAMA

Rosjanie mają nową „własną” markę. Jej nazwa może niektórym coś mówić

Nie, nie chodzi znowu o Solarisa. Tym razem mówimy o nowej marce Xcite, która oferuje samochody chińskiej konstrukcji. Od niedawna można je kupić w rosyjskim serwisie sprzedażowym.

Rosjanie mają nową „własną” markę. Jej nazwa może niektórym coś mówić
REKLAMA

Internetowy serwis sprzedażowy Wildberries to największy tego typu portal w Rosji, który zasięgiem swojej działalności obejmuje także państwa byłego ZSRR. Obroty serwisu w 2023 r. przekroczyły 538 mld rubli (22 mld zł). Od jakiegoś czasu można było na nim kupić samochody, a właśnie teraz rozpoczyna on sprzedaż samochodów nowej, rosyjskiej marki Xcite.

REKLAMA

Cena? Całkiem dobra

W serwisie można kupić jedyny na razie model marki Xcite - SUV-a X-Cross 7.

Na tę chwili zakup X-Crossa 7 poprzez Wildberries jest możliwy na razie tylko dla mieszkańców Moskwy. Portal pracuje jednak nad rozszerzeniem regionów sprzedaży tego modelu. Samochód można kupić wyłącznie w systemie przedpłatowym - następnie diler kontaktuje się z klientem w celu zawarcia umowy kupna-sprzedaży i uzgodnienia miejsca dostawy. Ceny X-Crossa 7 na portalu Wildberries zaczynają się od 2 549 000 rubli (104 tys. zł) - nie odbiegają zatem od podobnych mu samochodów chińskich marek.

Więcej o rosyjskiej motoryzacji przeczytasz tutaj:

Chiński SUV z byłej fabryki Nissana

Xcite X-Cross 7 to niewyróżniający się niczym szczególnym kompaktowy SUV. Bazuje na modelu Tiggo 7 Pro od jednego z chińskich gigantów - Chery. Chociaż w Polsce kupimy tylko jego submarki - Omodę i Jaecoo, to Tiggo 7 można kupić w kilku państwach Europy - wcześniej jako DR 6.0, a obecnie jako Sportequipe 6. Od niedawna Hiszpanie mogą także zakupić go pod reaktywowaną marką Ebro, jako S700.

Chery Tiggo 7 Pro
Chery Tiggo 7 Pro

Xcite jest produkowany od bieżącego roku w fabryce w Petersburgu, która przed rosyjską inwazją na Ukrainę należała do Nissana. Japończycy zbudowali ją w 2006 r., a na jej otwarciu występował sam Władimir Putin. W latach 2009 - 2022 produkowali tam tylko SUV-y i crossovery z przeznaczeniem na rynek rosyjski: kolejno były to dobrze znane także u nas X-Trail, Murano i Qashqai.

Po wybuchu wojny sprzedano ją państwowej spółce NAMI, która to przekazała ją Ładzie. Rozpoczął się wówczas małoseryjny montaż samochodu Łada X-Cross 5 na bazie chińskiego FAW, który jednak szybko się zakończył. Choć porzucono projekt zakładający produkcję Ład na bazie chińskich licencji, to podjęto decyzję o produkcję samochodów z Państwa Środka pod nową nazwą - Xcite.

Podniecenie skradzione innym

Nie trzeba być wybitnym anglistą, żeby odgadnąć, że nazwa „Xcite” powstała przez modyfikację angielskiego słowa „excite”, oznaczającego ekscytację, lub podniecenie. Nie wiem jak u was, ale u mnie są to ostatnie rzeczy które odczuwam patrząc na ten samochód.

REKLAMA

Jednakże z nazwą Xcite jest poważniejszy problem - otóż po wpisaniu jej nazwy w wyszukiwarce Google znajdziemy wiele innych firm, a producent samochodów pokaże nam się dopiero po zmodyfikowaniu frazy o dodanie nazwy modelu X-Cross 7. Pod nazwą „xcite” znajdziemy m.in. aplikację do handlu walutami, kryptowalutami i akcjami, internetowy sklep z elektroniką z Kuwejtu, internetowy sklep z ubraniami, a także firmę leasingową z Wielkiej Brytanii.

Nikogo to jednak nie powinno dziwić. Wraz z sankcjami nałożonymi przez zachód, ze słownika języka rosyjskiego zniknęło takie pojęcie jak „prawa autorskie”. Ale skoro tyle podmiotów może używać tej nazwy, to czemu producent samochodów ma sobie odmówić?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA