Bezczelny manewr zdobywa poklask komentujących. "Każdy normalny by tak zrobił"
Na filmie uwieczniono kierowcę BMW, który wykonał wyjątkowo pomysłowy manewr. Komentujący są zachwyceni. Policja - gdyby to widziała - cieszyłaby się trochę mniej.

Zielona strzałka to bardzo dobry wynalazek. Usprawnia jazdę w mieście i bardzo nie zgadzam się z każdym, kto przebąkuje o konieczności zlikwidowania takich rozwiązań. Tyle że z zielonej strzałki trzeba umieć korzystać - a to, że kierowcy tego nie potrafią, jest argumentem dla ich przeciwników. Przed strzałką trzeba się zatrzymać (któż to robi?!), a ten z tyłu nie powinien wtedy trąbić. Należy też ustąpić pierwszeństwa pieszym i samochodom jadącym po głównej. Proste, a jednak nie zawsze wszystko się udaje.
Czasem z zielonej strzałki skorzystać nie można
Jeśli nie ma wytyczonego osobnego pasa do skrętu w prawo, tylko mamy np. dwa, z czego lewy służy do jazdy prosto, a z prawego można jechać prosto lub skręcić, musimy liczyć na szczęście i/lub kulturę i zdolności przewidywania innych kierowców. Czyli: gdy jadę taką dwupasmówką prosto i lewy pas jest wolny, przed zatrzymaniem na skrzyżowaniu zjeżdżam na niego, by na prawym ktoś mógł sobie skręcić. Nie każdy to robi.
Są też sytuacje, w których jest tylko jeden pas „do wszystkiego”. Chcesz skręcić w prawo na zielonej strzałce? Jeśli ktoś stoi przed tobą, no cóż, nie tym razem, trzeba poczekać.
Są też „pomysłowi” kierowcy
Na kanale „Rikord Widjo” można znaleźć film, na którym kierowca BMW E90 nic nie robi sobie z tego, że przed nim na czerwonym świetle stoi auto. Postanowił skręcić w prawo na zielonej strzałce, więc ominął „przeszkodę” z lewej. Przejechał przez linię podwójną ciągłą, przeciął przejście dla pieszych i skręcił.
Sam manewr, choć oczywiście niebezpieczny, głupi i drogi (w razie gdyby całość trafiła na policję, kierowcy groziłaby piękna kumulacja mandatów i punktów). Ale ciekawsze są komentarze widzów.
„Każdy normalny by tak zrobił, dlaczego ma stać?”. „Przecież nie pojechał na czerwonym, świeciła się strzałka”, „Dobrze zrobił, czemu ma stać skoro jedzie w prawo” - to tylko niektóre z nich. Oczywiście, są i takie, które krytykują tego typu „sprytnych”. Ale to i tak dość przerażające.
Mój komentarz jest następujący: ciekawe, co by było, gdyby ktoś z popierających ten manewr akurat skręcał w prawo - na przykład na skuterze - w momencie, w którym BMW było po niewłaściwej stronie drogi. Istnieje szansa, że to byłaby najszybsza zmiana zdania w ich życiu. I niewykluczone, że ostatnia.