Wyposażenie taniej Tesli zaskakuje. Kierownicę zostawili
Jesteśmy coraz bliżej premiery budżetowej Tesli Model Y. Będzie pozbawiona niektórych elementów wyposażenia, a pewnemu hakerowi udało się zdobyć całą listę brakujących opcji.

Temat taniej Tesli Model Y wciąż nie schodzi z ust entuzjastów amerykańskiej marki. Pogłoski o jej wprowadzeniu na rynek krążyły w mediach od wielu miesięcy, a w lipcu potwierdził je sam Elon Musk. Wstępne przecieki sugerowały, że samochód będzie pozbawiony kilku elementów wyposażenia, które obniżą jego cenę. Teraz haker zdobył całą listę. W brak niektórych opcji aż trudno uwierzyć.
simplified fiberglass headliner
— green (@greentheonly) September 20, 2025
simplified cabin lighting (footwell only)
simplified seat controls (single axis)
no power mirror folding
no puddle lamps
no glass roof
no second row display
no tpms
simplified 18" wheels
Taka będzie tania Tesla Model Y
Wiedząc, że budżetowa Tesla to „po prostu Model Y”, łatwo domyślić się, że redukcja ceny będzie opierać się głównie na rezygnacji z niektórych elementów wyposażenia. Od kilku miesięcy w Internecie pojawiają się różne teorie dotyczące tego, czego zabraknie w tej wersji. Manualnie otwierana klapa bagażnika, siedzenia ze zwykłego materiału, mniejsza liczba głośników czy mały akumulator to tylko kilka propozycji.
Wiceprezes Tesli, Lars Moravy, informował, że tani Model Y będzie dostępny dla każdego już w czwartym kwartale 2025 roku. Termin nie jest przypadkowy. To właśnie wtedy federalna ulga podatkowa na pojazdy elektryczne w Stanach Zjednoczonych przestanie obowiązywać, co będzie dobrą okazją na przyciągnięcie klientów do zakupu budżetowej Tesli.
W związku ze zbliżającym się debiutem hakerom łatwiej jest wydobyć informacje zaszyte w nowych wersjach oprogramowania. Jednemu z nich udało się to w przypadku budżetowej Tesli. Użytkownik @greentheonly często publikuje informacje znalezione w systemach Tesli na platformie X. W ostatnim czasie podzielił się szczegółową listą tego, czego zabraknie w tanim Modelu Y:
- brak ogrzewania kamery cofania,
- brak AirWave w konsoli,
- podsufitka z włókna szklanego,
- elektryczne sterowanie fotelem tylko w jednej osi,
- brak elektrycznego składania lusterek,
- brak podświetlenia w lusterkach,
- oświetlenie wewnątrz tylko na nogi,
- brak szklanego dachu,
- 18-calowe felgi,
- wersja RWD i AWD, ale w „specjalnej konfiguracji silników”,
- brak wyświetlacza dla pasażerów z tyłu,
- brak systemu monitorowania ciśnienia w oponach (TPMS),
- „słabsze zawieszenie”.
Trzeba umieć znaleźć plusy
Patrząc na tak okrojone wyposażenie, aż chce się docenić, że samochód ma kierownicę, fotele, i że w ogóle jest. Oczywiście jak w przypadku podobnych wycieków pozbawionych dowodów w postaci zdjęć, lepiej nie wierzyć w nie całkowicie. Brak większości wymienionych elementów wyposażenia rzeczywiście może się spełnić, ale na liście pojawiają się też takie, które wydają się bezsensowne.
Mowa o systemie monitorowania ciśnienia w oponach (TPMS), który od wielu lat jest wymagany przez Federalne Normy Bezpieczeństwa Pojazdów Mechanicznych w Stanach Zjednoczonych. Inną istotną kwestią jest to, że na liście nie znalazł się system Full Self-Driving, za który trzeba dopłacać.
Wątpliwości budzi też to, co kryje się za określeniem „specjalna konfiguracja silników”. Co więcej, lista nie zawiera również elementów, których pozbawiono meksykańską wersję Modelu 3 (kilku głośników, oświetlenia ambiente, akustycznych szyb, podgrzewanych i wentylowanych siedzeń oraz lepszej tapicerki). Dlaczego nie mogłoby ich zabraknąć w Modelu Y? Byłoby jeszcze taniej.
Połącznie wszystkich tych elementów stworzyłoby samochód tańszy o kilka tysięcy dolarów, ale nawet jeśli producent uwzględni jedynie część z nich, cena i tak poszybuje w dół. Więcej informacji pojawi się bliżej premiery. To będzie ciekawe wydarzenie, bo klienci długo wyczekiwali taniego Modelu Y. Jeśli nagle zaczną narzekać na słabe wyposażenie, potwierdzą, że sami nie wiedzą, czego chcą.
Więcej o Tesli przeczytasz tutaj: