Popisywał się przed policją. Nie ma uprawnień, ale dostał punkty karne
Motocyklista chciał zyskać trochę podziwu swoimi wyczynami. Nie wiedział, że zwrócił uwagę policjantów, którzy wszystko nagrali. Jego portfel szybko uszczuplił się o kilka tysięcy złotych.

W młodości wszyscy robiliśmy nieodpowiedzialne rzeczy, ale na drodze to naprawdę nie jest dobry pomysł. Mimo to wiele osób wciąż się popisuje i liczy, że spotka ich jakiekolwiek uznanie ze strony przechodniów lub innych kierowców. Większość z nich, podobnie jak ten 20-latek, nie bardzo zdaje sobie sprawę z tego, czym to grozi.
20-letni motocyklista zatrzymany przez policję
Policja Dolnośląska opublikowała nagranie przedstawiające motocyklistę, który jeździł po jednej z głównych ulic Wrocławia. 20-latek nie wiedział jednak, że od pewnego czasu na „ogonie” siedział mu nieoznakowany radiowóz. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali go po kilku akrobacjach.
Na krótkim filmiku widać, jak motocyklista jedzie na tylnym kole, stając na jednej nodze. Chwilę później gwałtownie hamuje przed przejściem dla pieszych, stawiając motocykl na przednim kole. Motocyklista naruszał przepisy i stworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Szybko okazało się, że nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Dalej było jeszcze ciekawiej.
Funkcjonariusze przyjrzeli się tablicy rejestracyjnej, która okazała się kolekcjonerskim zamiennikiem, czyli po prostu nielegalnym kawałkiem blachy, podróbką. Pojazd nie miał też ubezpieczenia OC i nie był wystarczająco sprawny. Policjanci wezwali lawetę, która zabrała motocykl na policyjny parking. Portfel 20-latka uszczuplił się o 4700 zł, a na jego koncie pojawiło się 18 punktów karnych. Nie wiadomo, jaki los spotkał motocyklistę widocznego po prawej. W informacjach policji nie ma o nim słowa, a robił takie same akrobacje.




Można dostać punkty karne bez prawa jazdy?
Filmik z wyczynem 20-latka udostępniło wielu użytkowników. Niektórzy zaczęli się zastanawiać, jakim cudem dostał on punkty karne, skoro nie miał odpowiednich uprawnień do kierowania pojazdem. Przypominam więc, że policja wspomniała o braku uprawnień, ale do kierowania motocyklem. To sugeruje, że 20-latek miał jakieś prawo jazdy, najpewniej kategorii B, a motocykl, którym się poruszał, miał większą pojemność niż 125 cm3 (czyli można było na nim jeździć, ale dopiero z "prawkiem" A). Prawo jazdy więc miał, ale złej kategorii - dlatego jeśli na co dzień korzysta z samochodu, teraz musi uważać, bo ma już dużo punktów i zaraz może czekać go ponowny egzamin.
Czy można dostać punkty karne bez posiadania prawa jazdy? Może po zdaniu egzaminu uzbierane punkty nagle trafią na konto? To dobre pytanie, ale odpowiedź jest prosta. Punkty karne trafiają do Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK). Żeby kierowca się w niej znajdował, musi mieć ważne prawo jazdy. Bez prawa jazdy nie otrzyma się punktów karnych, ale prowadząc pojazd w taki sposób, odpowie się za jazdę bez uprawnień (zgodnie z art. 94 Kodeksu wykroczeń). Wiąże się to z grzywną od 1500 do 30 000 zł i zakazem prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Oznacza to, że punkty się nie gromadzą, ale jak widać, kary są równie wysokie. Czyli: jak nie masz papierów, idź na przystanek.
Więcej podobnych sytuacji znajdziesz tutaj: