#B69AFF
REKLAMA

Wielki Mercedes przewiezie osiem osób. Pokaże Klasie S, gdzie jej miejsce

Słowo „wygoda” kojarzy się z Klasą S, ale „praktyczność” już niezupełnie. Wkrótce zmieni to Mercedes-Benz VLE. To pierwszy rzut na oficjalny wygląd vana.

Wielki Mercedes przewiezie osiem osób. Pokaże Klasie S, gdzie jej miejsce
REKLAMA

Klasa S od zawsze kojarzyła się z komfortem i nowoczesnymi rozwiązaniami, ale limuzyna nie będzie idealnym wyborem dla wszystkich. Niektórzy patrzą na wygodę podczas wsiadania i praktyczność, dlatego van może okazać się dla nich lepszym wyborem. Niedługo Klasę V zastąpi Mercedes-Benz VLE. Producent zdradził, jak będzie wyglądać przód nowego modelu.

REKLAMA

Oto przód nowego VLE

Do tej pory w Internecie mogliśmy zobaczyć zdjęcia zakamuflowanego VLE, ale Mercedes-Benz postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Nowy van zadebiutuje w pierwszej połowie 2026 roku i może okazać się równie dużym hitem, co Klasa V, dlatego milionerzy, taksówkarze i właściciele hotelów z pewnością się nim zainteresują.

Producent poinformował, że rozpoczął przedseryjną produkcję VLE w fabryce w hiszpańskiej Vitorii. Przy okazji udostępnił grafikę przedstawiającą przód vana. Przyjęcie nowej stylistyki wydawało się oczywiste, ale teraz mamy już oficjalne potwierdzenie. W reflektorach znajdą się po dwa LED-y w kształcie gwiazd Mercedesa przypominające te z nowego GLC z technologią EQ oraz Klasy C z technologią EQ.

Innym istotnym elementem jest podświetlany grill. W elektrycznym GLC i Klasie C świeci się dookoła oraz w środku. Służą do tego 942 osobno podświetlane punkty. Na grafice zapowiadającej VLE widać, że podświetla się tylko ramka, ale na poziomych elementach grilla łatwo dojrzeć te same drobne punkciki. Oznacza to, że van także zaoferuje takie rozwiązanie.

Na masce widać logo Mercedesa, a refleks odbijający się na wysokości drzwi zdradza obecność zwykłych lusterek. Zastosowanie cyfrowych odpowiedników mogłoby wpłynąć na poprawę aerodynamiki, ponieważ mamy do czynienia z elektrycznym vanem stworzonym na platformie VAN.EA. Do tej pory żaden osobowy Mercedes z nich nie korzystał, więc nic dziwnego, że brakuje ich i tutaj.

Będzie też wersja spalinowa

Uspokajam wszystkich zawiedzionych – Mercedes-Benz wspomniał, że w przyszłości z linii produkcyjnej będą zjeżdżać również pojazdy oparte na platformie VAN.CA, czyli takie z jednostkami spalinowymi. Według producenta będą to „najnowocześniejsze silniki spalinowe”, ale nie wiadomo, co się za tym kryje. Może chodzić zarówno o wersje czysto spalinowe, hybrydy, jak i REEV, które używają silnika jako generatora prądu.

Na ten moment o elektrycznym VLE wiadomo zdecydowanie więcej. Zostanie oparty na architekturze 800 V i będzie zdolny przejechać 400–480 km na jednym ładowaniu. Podczas testów van przejechał 1090 km ze Stuttgartu do Rzymu z dwoma 15-minutowymi przerwami na ładowanie. Przy opcjonalnym napędzie 4MATIC i wymiarach wynoszących 5,5 metra jest całkiem nieźle.

Do premiery zostało jeszcze trochę czasu, a na ukazanie się wersji spalinowej będzie trzeba poczekać nieco dłużej. Współczuję komuś, kto realnie będzie zastanawiać się nad zakupem VLE lub Klasy S, bo oba modele są na swój sposób wyjątkowe, a zwycięzcę mogą wyłonić chyba tylko oczekiwania poszczególnych klientów.

REKLAMA

Dowiedz się więcej o marce Mercedes-Benz:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-24T10:52:32+02:00
Aktualizacja: 2025-09-24T08:02:28+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T20:27:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T19:12:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T11:28:47+02:00
Aktualizacja: 2025-09-23T10:56:27+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T19:45:04+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T14:07:27+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T12:07:20+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T09:32:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-21T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-20T09:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA