#B69AFF
REKLAMA

Motocykle tanie w eksploatacji, szybkie, na kategorię B i przeceniane nawet o połowę. Zebrałem okazje

Jest jedna kategoria jednośladów, która cieszy się umiarkowanym powodzeniem i to mimo wielu pozytywnych cech. Brak popularności przekłada się na duże przeceny.

Motocykle tanie w eksploatacji, szybkie, na kategorię B i przeceniane nawet o połowę. Zebrałem okazje
REKLAMA

Kategoria prawa jazdy B uprawnia nas do jeżdżenia motocyklami o maksymalnej pojemności 125 ccm, jeśli mamy prawo jazdy od conajmniej 3 lat. Jest to świetny sposób na jednoosobowe przemieszczanie się po mieście. Można poruszać się szybko, tanio i bez problemów z parkowaniem. To samo i to nawet taniej da się wykonać elektrycznym jednośladem. Tylko trzeba zlikwidować zbyt wysoką cenę bazową. To się dzieje, tylko gdzieś pod naszym radarem. Dlatego przekopałem się przez ofertę elektrycznych motocykli dostępnych dla osób z kategorią prawa jazdy B. Elektrycznego Kawasaki Ninja przecenionego o połowę się nie spodziewaliście.

REKLAMA

Najpierw robimy odsiew

Żeby ustalić, jakie elektryczne motocykle da się kupić w Polsce, należy postąpić brutalnie. Najpierw trzeba uświadomić sobie, że prawie ich nie ma, a potem odsiać te, które udają pełnoprawne pojazdy... czyli prawie wszystkie widoczne w ogłoszeniach. Odcedzić jak makaron należy elektryczne jednoślady, których nie można zarejestrować z powodu braku homologacji. Potem: pomachać pojazdom (nierzadko zadaszonym) tworzonym dla osób starszych i niepełnosprawnych. I w końcu nie patrzeć na motorowery, które mogą zainteresować tylko dostawców jedzenia i osoby jeżdżące na ryby. Wtedy dopiero zobaczymy obraz rynku elektrycznych motocykli. Wyjątkowo słabowity. Co nie znaczy, że nie ma na nim okazji.

Elektryczne Kawasaki za 20 900 zł

Niektórzy mogą poczuć się zaskoczeni, ale Kawasaki ma dwa elektryczne modele (choć właściwie to jeden z opcją przebrania), które wcale nie są przeznaczone do jeżdżenia po lesie. Tylko klienci chyba nie dopisali, bo w cenniku na rok 2026 już ich nie ma. Co nie zmienia faktu, że najtańsze elektryczne Kawasaki Z e-1 można mieć za 20 900 zł.

Ten pojazd jest takim ścigaczem, że jego prędkość maksymalna jest ograniczana, zależnie od trybu jazdy. Tryb Eco umożliwia osiągnięcie prędkości 60 km/h, a tryb Road: 99 km/h. Moc tego Kawasaki to 12 KM, co umożliwia korzystanie z niego posiadaczom kategorii prawa jazdy B lub A1. Ma zużywać 49 Wh/km, czyli mniej więcej jedną trzecią tego, co zużyłby elektryczny samochód. Dzięki temu ma osiągać 72 km zasięgu, czyli tyle, co kot napłakał, ale może na dojazdy do szkoły wystarczy. Mało kto ma dalej do szkoły. Pojazd waży 135 kg, a w jego przesuwaniu może pomóc tryb Walk. Praktycznie identyczne możliwości ma bardziej obudowany motocykl Ninja Z e1, ale jest droższy o 1600 zł. Oba motocykle mają podwójne akumulatory.

Jeśli cena nie wydaje ci się atrakcyjna, spieszę poinformować, że jeszcze nie tak dawno za Ninja Z e1 należało zapłacić 43 200 zł. Widocznie z taką ceną nie do końca pozytywnie wpisywał się w plany sprzedażowe.

BMW CE 02 za 22 900 zł

Ochrona gwarancyjna na ten pojazd ma sięgać 500 tys. km. Chciałbym poznać właściciela, który dobije BMW CE 02 do takiego przebiegu. Ile razy musiałbym pojechać tym na sojowe latte, to nawet nie umiem policzyć. Egzemplarze z 2024 r. da się kupić za 22 900 zł, ale i za 25 980 zł. BMW wykazuje tu pewną cechę wspólną z Kawasaki, bo tu też musiało dojść do potężnej przeceny. W katalogu taki sprzęt kosztował 40 090 zł, co pokazuje, że poczucie humoru w ustaleniu cen jest ponadmarkowe i ponadnarodowe.

Niestety najniższa cena dotyczy wersji osłabionej, czyli motoroweru. Za 15-konny wariant, czyli formalnie motocykl, trzeba zapłacić już 26 500 zł, choć nie jest to szczególnie popularny pułap w ogłoszeniach. Zazwyczaj sprzedawcy jednak pragną za niego więcej pieniędzy.

Bardziej znanym modelem jest CE 04, ale tu musimy zapłacić znacznie więcej. Chcąc podróżować z kategorią prawa jazdy B, musimy wybrać wariant osłabiony. Najtańsza sztuka, jaką udało mi się znaleźć, jest dostępna za 39 890 zł, ale śmiało możemy dobijać z kosztami do 60 tys. zł. Za styl i technologie się płaci.

NQIX 300 za 14 990 zł

W ogłoszeniach można też znaleźć propozycje nieco bardziej egzotyczne. Dokładniej, takie na skraju odsiania za wyraźne ukierunkowanie na dostawę posiłków. NQIX 300 nie możemy jednak wykluczyć, bo z mocą 15 KM formalnie jest motocyklem. A z ceną 14 990 zł jest też interesującą propozycją. Nie tak stylową jak pojazdy BMW, czy Kawasaki, ale tanią.

Rozpędzi się do 80 km/h, ma dwa akumulatory, a mimo liczby 300 w nazwie, jest to odpowiednik spalinowej kategorii 125. Oba hamulce są tarczowe, a sprzedawca twierdzi, że sprzęt obsługuje szybkie ładowanie. Przepuszczam, że mamy różne zdania na temat szybkości i ten pojazd jednak ładuje się wyłącznie z domowego gniazdka.

Super Soco TC Max za 16 699 zł.

Gdy testowałem ten pojazd 5 lat temu, kosztował prawie 20 tys. zł. W ofercie producenta zastąpiły go inne modele, ale da się znaleźć nową sztukę z 2023 r. za 16 699 zł.

Nie będę się tutaj o nim rozpisywał, przeczytajcie test. Był to jeden z pierwszych elektrycznych motocykli dostępnych na naszym rynku, o ile nie pierwszy w ogóle. Rozpędza się do 95 km/h, w teorii można przejechać nim 110 km, ale na pewno nie z prędkościami, które jakkolwiek zbliżają się do 95 km/h.

Vespa Elettrica za 33 500 zł

Tego skutera już prawie nie da się kupić. Może dlatego, że nikt nie próbował. Cenę 33 500 zł można uznać za niewielką obniżkę, a właściwie zwyżkę. Szczególnie że sztuka, którą znalazłem pochodzi z 2023 r. Obecny elektryczny wariant jest niewiele droższy.

Kiedyś ten model kosztował poniżej 30 tys. zł, przynajmniej wtedy, gdy go testowałem. Należy dobrze dopytać, która wersja pojazdu jest ostatnią w ogłoszeniach, niegdyś oferowane różniły się od siebie prędkością maksymalną. Żadna nie rozpędzała się powyżej 70 km/h.

Inny Inny za 20 249 zł

Obiecuję, że to już ostatni elektryczny motocykl w formie skutera, ale nie mogłem się powstrzymać. Marka iamelectric jest niezwykle mocno obecna w ogłoszeniach z elektrycznymi pojazdami, ale oferuje głównie zadaszone czterokołowce. Ma jednak też pojazd, którego wygląd i podobieństwo nazwy do Hondy PCX nie jest niezamierzony.

PCX-E kosztuje 20 249 zł i ma dwa akumulatory, każdy po 18 kg masy (2 razy po 2,7 kWh) Jego zasięg to 90 km, ale też nieprzesadnie zżywałbym się z tą myślą. Jego masa własna wynosi 108 kg. Nie jestem przekonany, czy jest to cenowa okazja, ale na pewno jest to propozycja dla osób, które nie były zadowolone z dotychczasowej oferty elektrycznych jednośladów. OK, może jednak i to jest okazja, bo w katalogu ten pojazd wyceniono na prawie 30 tys. zł. Pragnę tu wyrazić pewną wątpliwość, czy faktycznie jego ładowność to 300 kg, jak podaje producent.

Can-Am za 75 tys. zł

To jedyny motocykl w tym zestawieniu, którego nie mogę nazwać okazją, bo cena ani drgnie. Dałem go po to, żeby pokazać, gdzie jest pułap cenowy elektrycznych jednośladów na kategorię B. Can-Am Origin kosztuje około 75 tys. zł, a mówię "około", bo cenę przelicza się z euro.

Pojazd przyspiesza do setki w 4,3 s, choć przyznaję, że nie wiem, czy przypadkiem nie jest to cecha mocniejszej 35-kW wersji. Pojemność akumulatora to 8,9 kWh, co przekłada się na zasięg do 145 (w trakcie jazdy miejskiej). Jadąc z prędkością 80 km/h mamy przejeżdżać 84 km. Może przyjąć moc ładowanie 6,6 kW. Jak dodamy do tego, że obsługuje Apple CarPlay, to otrzymujemy pojazd dość wyjątkowy.

REKLAMA

Nie są to wszystkie elektryczne motocykle, którymi można poruszać się z kategorią prawa jazdy B, jakie da się kupić w Polsce, bo starałem się wybrać te najbardziej przeceniane. Ale te zbiory na pewno bardzo się od siebie nie różnią. To jak, ruszacie po te okazje? Czy 50-procentowa przecena to już powód, by porzucić myśli o spalinowych odpowiednikach?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-22T19:45:04+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T14:07:27+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T12:07:20+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-22T09:32:33+02:00
Aktualizacja: 2025-09-21T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-20T09:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-19T10:00:34+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA