Biedni leasingobiorcy samochodów. Jest odpowiedź w sprawie niższych progów
Ministerstwo finansów wytrwale pracuje nad zniechęceniem ludzi do leasingu spalinowych samochodów. Nowe przepisy obniżające próg wartości aut zadziałają wstecz i tu zmian nie będzie.

Ważnej odpowiedzi udzielono w Sejmie. Zmartwią się osoby, które mają auto spalinowe w leasingu, warte powyżej 150 tys. zł. Podsekretarz stanu, Jarosław Neneman odpowiedział na interpelację posła Sławomira Mentzena. Wynika z niej, że dotychczasowych leasingobiorców aut spalinowych dotkną nowe przepisy. Mieli cztery lata na przygotowanie się, ale mogli liczyć, że sprawa ich ominie.
Leasingobiorcom będzie niemiło
Niedawno dowiedzieliśmy się o planach rządu dotyczących aut wykupywanych po leasingu. Jeśli nie minie 6 lat od wykupu auta, należy opłacić podatek. Popularną metodę unikania podatku po sprzedaniu auta była wcześniejsza umowa darowizny na bliskiego członka rodziny, kogoś z zerowej grupy podatkowej.
Należało darować auto, odczekać pół roku i obdarowany mógł sprzedać samochód bez konieczności płacenia podatku. Kwota mogła być spora, bo liczona jest od różnicy ceny, za jaką sprzedano pojazd i kwoty wykupu pojazdu. Te dwie kwoty zależnie od przyjętego modelu finansowania może dzielić przepaść, bardzo atrakcyjna do opodatkowania przepaść.
Rząd planuje 6 miesięcy zamienić na 3 lata, co będzie wyraźnie promowało inne formy finansowania niż popularny leasing operacyjny z wykupem za 1 proc. wartości pojazdu na koniec finansowania. Do tej mało atrakcyjnej dla leasingobiorców inicjatywy dochodzi odpowiedź na interpelację. Będzie jeszcze mnie atrakcyjnie.
Nowy limit kosztów dla dotychczasowych leasingobiorców
Podatkami da się w motoryzacji wiele wysterować. Nakreślić kierunek, w jakim podąża rynek i to właśnie robi nasz rząd. Jego działania promują finansowanie samochodów elektrycznych i hybrydowych typu plug-in w formie najmu, bez wykupu. Od czterech lata wiemy, że w styczniu 2026 r. nadejdzie zmiana. Obniżony zostanie limit wydatków na samochód osobowy zaliczany do kosztów podatkowych przez odpisy amortyzacyjne.
Dla samochodów, które emitują więcej niż 50 g dwutlenku węgla na każdy przejechany kilometr, obowiązywał będzie limit 100 tys. zł. Dla emitujących mniej będzie to 150 tys. zł, czyli hybrydy typu plug-in zyskają w nowym roku na rynkowym znaczeniu. Dla aut elektrycznych i na wodór limit pozostaje na poziomie 225 tys. zł. Te same limity obowiązują samochody opłacane w leasingu, na podstawie umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze.
Miłe słowa padają pod adresem osób, które ujmowały auto w ewidencji środków trwałych, ale też należało się ich spodziewać. Nowe limity będą obowiązywać tych, którzy wprowadzili auto do ewidencji środków trwałych po 1 stycznia 2026 r. Jeśli ktoś zrobił to przed tą datą, zmiany go nie obejmą.
Inaczej jest w przypadku leasingu, najmu, dzierżawy i podobnych umów. Tu nie wprowadza się auta do ewidencji środków trwałych. Dlatego nowe limity będą miały zastosowanie także dla auta z umowami finansowania zawartymi przed 1 stycznia 2026 r. Resort informuje, że nie trwają prace nad zwolnieniem tych umów z obowiązywania nowych limitów. A oto też pytał poseł.
Jeśli ktoś uważnie czytał dotychczasowe przepisy, pewnie nie jest zdziwiony. Odpowiedź na interpelację pozbawia złudzeń tych, którzy liczyli na zmianę kursu. Jeśli chcesz mieć nowe auto, idź po samochód elektryczny, ewentualnie hybrydowy. Nie planuj z nim zostawać na dłużej.