REKLAMA

Marka z polskiego top 20 sprzedaży w tarapatach. Może zniknąć z rynku za rok

Jedna z czołowych niegdyś japońskich firm obecnie walczy o życie. Jej menadżerowie przyznają, że ma „12 do 14 miesięcy” na przetrwanie. Może wchłonąć ją odwieczny rywal.

nissan problemy
REKLAMA

Skyline GT-R, 300ZX, Patrol, Sunny GTI-R, Fairlady Z - oto tylko niektóre z kultowych modeli Nissana. W dziejach tej firmy - wcześniej znanej jako Datsun i też mającej na koncie sporo projektów, które zapisały się w historii - nie brakowało także dobrych, ciekawych aut popularnych. Segment crossoverów być może nie rozwinąłby się aż tak, gdyby nie Qashqai. To ten samochód pokazał wielu klientom, że wolą siedzieć nieco wyżej niż w zwykłym kompakcie. Podobnie zrobił nieco później Juke.

REKLAMA

Teraz Nissan ma kłopoty

nissan qashqai lifting test

Sprzedaż nie idzie zgodnie z oczekiwaniami, produkcja zwalnia, dealerzy sprzedają auta ze stratą, a firma zwalnia tysiące ludzi. Sprzedała też jedną trzecią swoich udziałów w Mitsubishi. Zysk operacyjny Nissana spadł w trzecim kwartale tego roku o 85 proc., a firma osiągnęła stratę netto w wysokości 9,3 miliarda jenów (250 milionów złotych).

To wygląda źle. Jeszcze gorzej robi się, gdy poczytamy wypowiedzi samych przedstawicieli marki. Wypowiadali się co prawda anonimowo, ale za to w wywiadzie dla Financial Times. Dwóch dyrektorów przyznało tam, że „firma ma od 12 do 14 miesięcy na przetrwanie”. Dodali, że „to będzie trudne” i wspomnieli, że przydałoby się zarabiać przynajmniej na rynkach w Japonii i w Stanach Zjednoczonych.

Co dalej z Nissanem?

Nie można wykluczyć zniknięcia marki z rynku, ale na stole jest jeszcze kilka innych opcji. Przede wszystkim Nissan szuka inwestora, takiego jak bank lub duży fundusz. Ma wykupić część udziałów Renault, ponieważ Francuzi są na etapie „przemodelowywania koncepcji” współpracy z Japończykami.

Na stole są wszystkie opcje. Mówi się także o tym, że Nissana może przejąć odwieczny rywal, czyli Honda. Ta marka także nie jest obecnie w szczytowym momencie swojego rozwoju, zwłaszcza gdy patrzymy na nią z europejskiej perspektywy. Ale ma szanse na wskoczenie na falę wznoszącą - gotowa jest próbna linia produkcyjna baterii solid state Hondy. Jeśli to się uda i Japończycy wyprzedzą rywali we wdrażaniu tej technologii (gwarantującej szybsze ładowanie i większe zasięgi aut elektrycznych), mogą zyskać.

Nissan i Honda już współpracują

Obydwie te firmy kilka miesięcy temu zawarły umowę partnerską dotyczącą rozwoju aut elektrycznych. W sojuszu jest jeszcze Mitsubishi.

Nissan Leaf I

Sam Nissan (w 2023 r. 19. marka pod względem sprzedaży aut nowych w Polsce, przed Hondą ale za Mazdą) też się jeszcze nie poddaje. Fotografowie przyłapują najnowszego Leafa (który stanie się crossoverem) podczas ostatnich testów przed premierą, ale akurat magia tego modelu chyba przygasła, skoro nie jest już pionierem przystępnej elektromobilności i wyrosła mu konkurencja. W Europie ciekawą propozycją jest niedoceniany X-Trail, oferujący sporą przestrzeń, siedem miejsc i dobre wykonanie we wnętrzu (plastiki są lepsze niż w innej, japońskiej marce, która radzi sobie milion razy lepiej) za dość rozsądne pieniądze.

REKLAMA

Czy ze współpracy Nissana, Hondy i Mitsubishi wyniknie nowa japońska supergrupa? Byłoby dobrze. Na pewno lepiej niż gdybym musiał pisać zaraz artykuł pożegnalny, podsumowujący działalność Nissana. Na wszelki wypadek zbieram już materiał.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA