REKLAMA

Niepokojąca kontrolka ciśnienia. Kasujesz, a ona wraca

Kiedyś takich luksusów jak kontrolka ciśnienia opon nie było. Ale miało to swoje zalety, bo ta kontrolka nie zawsze działa tak, jakbyśmy po niej oczekiwali.

kontrolka ciśnienia opon
REKLAMA

Skoro to czytasz, to zapewne jesteś kierowcą. A jako kierowca zapewne zdajesz sobie sprawę (NO JA MYŚLĘ, że zdajesz sobie sprawę!), że ciśnienie w kołach trzeba co jakiś czas sprawdzić i - w razie potrzeby - uzupełnić do wymaganego poziomu.

REKLAMA

Czujniki, a co za tym idzie, także kontrolka ciśnienia opon miały to zmienić

Pomysł jest cudowny w swej prostocie. Jeśli wszystko działałoby jak trzeba, to można by było zapomnieć o okresowej kontroli ciśnienia w oponach - po prostu robiłoby się to, gdy w zestawie wskaźników zaświeci się kontrolka ciśnienia.

Ale nie zawsze działa to tak, jak byśmy chcieli. Powody mogą być różne:

  • uszkodzony któryś z czujników (są na to narażone choćby podczas wymiany opon);
  • długi czas reakcji systemu,
  • brak resetu systemu wtedy, gdy byłoby to wymagane,
  • i tak dalej.

Opiszmy więc sobie, co dokładnie trzeba o tym wszystkim wiedzieć.

Sprawa pierwsza: kontrolka ciśnienia opon nie musi być bezpośrednio powiązana z ciśnieniem opon

Wszystko przez fakt, że systemy kontroli ciśnienia w oponach dzielą się na bezpośrednie - to te z czujnikami w oponach - i pośrednie (pasywne). Te drugie nie mają własnych czujników - w zamian bazują na innych czujnikach, a dokładniej - tych od systemu ABS (i ESP). Biorą z nich dane nt. prędkości, z jaką poruszają się dane koła. Jeśli gdzieś wykrywana jest inna prędkość toczenia niż w pozostałych kołach - cyk, zaświeca się kontrolka. Bo inne ciśnienie oznacza inny obwód koła, a co za tym idzie, różnicę w prędkości obrotowej. Generalnie rzecz biorąc, systemy pośrednie mają dłuższy czas reakcji niż te bezpośrednie, są też znacznie mniej dokładne - no i nie są w stanie pokazać konkretnie ciśnienia w oponach, a jedynie to, że coś jest nie tak. W systemach pośrednich kontrolka zaświeca się zwykle wtedy, gdy ciśnienie w którymś kole różni się o co najmniej 20-30 proc. od pozostałych.

Systemy bezpośrednie (aktywne) są dokładniejsze, ale nie są całkowicie bezobsługowe

Czujniki TPMS, czyli Tire Pressure Monitoring System, wymagać mogą resetu w różnych sytuacjach (np. po sezonowej wymianie kompletnych kół). Bywa też i tak - choć to raczej kwestia aut nieco starszych - że dane koło musi być na danym miejscu, nie wchodzą w grę łatwe przekładki np. przód-tył czy lewo-prawo. Ba - w niektórych samochodach sprawdzane jest też ciśnienie w kole zapasowym, co jest generalnie znakomitym pomysłem, bo mało który kierowca o to dba. Gorzej, że w takim BMW serii 5 E60 czy w serii 7 E65, trzeba pamiętać, by wentyl koła zapasowego był w ściśle określonym miejscu, bo inaczej system też będzie w stanie kontrolować tego parametru.

ciśnienie w oponach
Tak mogą wyglądać wskazania komputera pokładowego, gdy kierowca zechce sprawdzić, jakie jest ciśnienie w oponach. Na zdjęciu: Kia e-Niro.

O czym nie zawsze się pamięta, czujniki ciśnienia w oponach to zwykle rozwiązania zasilane bateryjnie - i te baterie nie są wymienne. (Dopiero pojawiają się rozwiązania transponderowe, nie wymagające baterii). Oznacza to, że po np. 5 czy 10 latach może zajść konieczność wymiany kompletu czujników, co kosztuje co najmniej kilkaset złotych. Na dodatek bywa tak, że w danym modelu auta producent stosuje (stosował) kilka różnych typów czujników, więc kupowanie w ciemno odpada.

Ponadto zdarza się, że czujniki są fizycznie uszkadzane przez wulkanizatorów przy wymianie opon, aczkolwiek dziś jest to sytuacja znacznie rzadsza niż te 15 czy 20 lat temu. Po prostu na drogach pojawiło się tyle aut z aktywnymi TPMS-ami, że gdyby dany wulkanizator nie zaczął się bardziej starać, to notorycznie musiałby fundować nowe czujniki klientom - słaby interes.

czujnik TPMS
Lumu, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Czasem trzeba zresetować układ

Zwłoka w działaniu to rzecz typowa dla TPMS, ale czasem jest zbyt duża. Powody mogą być różne, od zwykłego zawieszenia się systemu, przez zamianę kół miejscami (zwłaszcza w starszych autach), po odłączenie czy wymianę akumulatora. Zwykle układ monitorowania ciśnienia opon da się zresetować - czasem odpowiada za to osobny przycisk, a w innych przypadkach trzeba pogrzebać np. w komputerze pokładowym. Brak resetu może skutkować tym, że kontrolka ciśnienia będzie się świecić z determinacją godną mojej, gdy zmierzam po kolejny kawałek ciasta agrestowego z bezą w trakcie świąt.

REKLAMA

Brak komunikatów ze strony TPMS nie gwarantuje dobrego stanu opon

TPMS nie sprawdzi stanu bieżnika ani tego, czy guma jest spękana. Nie sprawdzi, czy opony zużywają się równomiernie. Nie sprawdzi też wieku opon. To wszystko pozostaje po stronie użytkownika auta. Trudno jednak mieć jakieś uwagi dotyczące samej idei stojącej za TPMS - po prostu trzeba pamiętać, że nie jest to system od wszystkiego, tak samo jak opona typu semi-slick nie jest rozwiązaniem optymalnym na drogach publicznych, a nowoczesny silnik Diesla - w mieście.

Pamiętaj o tym, a TPMS będzie miłym dodatkiem. A wraz z nim ta kontrolka, na którą teraz tak krzywo patrzysz.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-02T08:59:58+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T07:49:13+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T22:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T19:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T15:37:53+01:00
Aktualizacja: 2025-12-01T12:53:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T18:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-30T08:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T20:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T19:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T17:57:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T17:53:32+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-29T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-28T19:04:30+01:00
Aktualizacja: 2025-11-28T16:48:05+01:00
Aktualizacja: 2025-11-27T19:16:30+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA