Cupra Formentor VZ5 wróciła. Znowu możecie palić w knajpach
Cupra Formentor VZ5 przybyła z zaświatów. Bulgocze pięcioma cylindrami, rozpędza się do setki w nieprzyzwoicie krótkim czasie i wcale nie ma za wiele sensu.
Czułem się trochę tak, jakbym oglądał nagranie z rajdu - tyle że teraz moim zadaniem było nadążyć za pędzącym przede mną profesjonalnym kierowcą. Chwilę po starcie jechaliśmy już 180 km/h, a droga biegła ostro w dół. Później mocne dohamowanie, prawy zakręt i dużo gazu na wyjściu. To nie jest tor, więc w miejscach, w które samochód może się udać, gdy coś pójdzie nie tak, nie ma pustych, pokrytych żwirem placów. Są barierki, a za nimi przepaść, górski potok albo drzewa. Jeszcze kilka zakrętów, tym razem szybkich, bez odejmowania gazu. Spod kół samochodu jadącego przede mną lecą kamienie i obijają się o szybę i przód auta. Zwiększam dystans, ale nie mogę jechać za daleko. To mój „przewodnik” wie, jak jechać, a ja nie znam trasy. Gdy odpuszczę całkiem gaz i go zgubię, będę - paradoksalnie - mniej bezpieczny. Staram się naśladować jego tor jazdy i powielać punkty hamowania. Wskazówka cyfrowego licznika zbliża się do 190 km/h. Mocne hamowanie, nawrót i koniec zabawy. Widać już błyskające lampy policyjnego radiowozu.
Siedziałem za kierownicą najnowszej Cupry Formentor VZ5
Szybki przejazd odbywał się w ramach premierowych jazd tym modelem. Spokojnie: radiowóz stojący na końcu wyznaczał kres odcinka, który specjalnie dla nas na kilka godzin hiszpańska policja zamknęła. Funkcjonariusze zamiast nas ścigać, spokojnie jedli pączki (w Hiszpanii zamiast nich pewnie tak naprawdę mieli churrosy) i pilnowali, by nikt niepożądany nie wyskoczył nam zza zakrętu. Było emocjonująco, ale bezpiecznie.
Cupra Formentor VZ5 to wersja z pięcioma cylindrami
Wróciła do gamy bestsellerowego crossovera Cupry, co było dla mnie - delikatnie mówiąc - zaskakujące. To trochę tak, jakby znowu pozwolono na palenie papierosów w knajpach. Nie jest to wydarzenie, którego spodziewasz się w tych czasach, bo trendy poszły w zupełnie inną stronę.
Najnowszy Formentor VZ5 ma ten sam silnik 2.5 TSI, który miała wersja sprzed liftingu. O tym motorze chyba można już śmiało napisać, używając słowa „legendarny”. Inne określenia, które cisną mi się na klawiaturę, to „ostatni taki”, „świetny” i „wspaniale brzmiący”. Gdy stałem na początku wspomnianego, zamkniętego odcinka i czekałem na swoją kolej, odgłosy silników innych Formentorów jasno dawały mi do zrozumienia, że jestem świadkiem jednego z ostatnich takich koncertów w motoryzacji. Mimo obecności filtrów GPF i różnych rozwiązań, które mają za zadanie przytłumić charakter auta, w zamian podobając się twórcom europejskiego prawa, odgłosu pięciu cylindrów nie da się pomylić z niczym innym. W czasach, w których samochody rzadko oferują jakiekolwiek wrażenia dźwiękowe - albo pochodzą one w stu procentach z głośników - nie da się nie uśmiechnąć, słysząc 2.5 turbo pod obciążeniem.
Moc tego wozu to 390 KM
Witajcie w małym kąciku fanów cyferek. Pozostałe, które się tu liczą, są następujące: 480 (to liczba niutonometrów), 4 (na tyle kół wędruje napęd), 7 (tyle biegów ma tutejsze DSG), a także 4,2 (to czas przyspieszenia od zera do setki w sekundach).
To parametry takie same, jak w odmianie sprzed modernizacji. Przypomnijmy: odświeżony Formentor ma m.in. inaczej zaprojektowany przód i tył (choć to z przodu zmian było najwięcej i nikt się nie powinien pomylić - wiadomo, czy obok nas stoi wersja nowsza czy starsza), dostał także większy ekran z środku (teraz ma przekątną 12,9 cala), poprawione, szybsze i logiczniejsze w sterowaniu multimedia, a także lepsze nagłośnienie. Choć to ostatnie schodzi w VZ5 na dalszy plan. Wersja VZ5 wyróżnia się przede wszystkim bardzo ładnymi końcówkami wydechu ułożonymi bardziej pionowo. Przypominają mi te z Lexusa IS-F.
Marka podkreśla, że mimo niezmienionych danych w tabelkach, nowy Formentor z pięcioma cylindrami ma jeździć jeszcze lepiej niż poprzedni, co uzyskano za sprawą dostrojenia silnika i dopracowania systemu rozdziału momentu obrotowego. Czy tak rzeczywiście jest? Starszą wersją przejechałem się bardzo krótko. Nowszą - trochę więcej, bo po emocjonującej jeździe na zamkniętym odcinku wziąłem ją też na drogi. W końcu to nie jest rajdówka ani wyścigówka, tylko crossover. Musi radzić sobie dobrze radzić też z nudnymi zadaniami, takimi jak pokonywanie nierówności albo jazda w ruchu miejskim. Ostatnie, czego bym w takich warunkach chciał, to betonowe zawieszenie albo zero-jedynkowa praca skrzyni czy pedału gazu.
Jak jeździ Cupra Formentor VZ5?
Daleko jej do ideału. Są sytuacje, w których lepiej sprawdzi się wersja VZ bez piątki na końcu - czyli z 333-konnym 2.0 TSI i z czterema cylindrami. Na odcinku „sportowym” czułem, że wóz ma dość ciężki przód. Dwulitrówka będzie lżejsza.
Formentor to nie jest pełnoprawny SUV, tylko raczej lekko podniesiony hatchback, dzięki czemu kierowca nie ma wrażenia siedzenia na pierwszym piętrze. Pozycja za kierownicą jest całkiem niska, fotel ciasno otula ciało, a kierownica bardzo dobrze leży w dłoniach. Nadwozie prawie się nie przechyla, ale… chwilę wcześniej jeździłem w tym samym miejscu Leonem VZ. Był wyraźnie zwinniejszy. Żadne zaskoczenie, ale jednak ważna uwaga dla kogoś, kto waha się między crossoverem a hatchbackiem.
Podczas jazdy ulicznej zauważyłem dużą różnicę w reakcji na gaz między trybami jazdy. Przełącza się je szybko i wygodnie przyciskiem na kierownicy, ale w trybie Comfort wóz reaguje trochę zbyt leniwie na wyprostowanie prawej nogi. W Performance jest lepiej - i to w tym ustawieniu najprzyjemniej się jeździ. Tryb Cupra pozwala na wykorzystanie pełnych możliwości auta (albo kierowcy - raczej najpierw kończy się to drugie), ale Formentor jest wtedy bez przerwy „napięty”, bardzo głośny, bardzo twardy i po chwili po prostu męczący. No, chyba że cały czas jedziemy na sto procent. Swoich lub jego.
Formentor VZ5 wydaje się jednak całkiem niezłym autem na co dzień. Adaptacyjne zawieszenie potrafi być relatywnie komfortowe, osiągi są wspaniałe (cztery sekundy do setki w crossoverze segmentu popularnego to coś, co naprawdę robi wrażenie), a prowadzenie w warunkach drogowych jest dobrze wyważone. By realnie poczuć ciężki przód trzeba już mocno przeginać. Poza tym, to „zwykły” kompakt z trochę większym prześwitem. Multimedia się już nie zawieszają, ale trzeba się trochę naklikać, by wyłączyć ostrzeżenia o przekraczaniu prędkości. Jakość materiałów we wnętrzu jest przyzwoita, ale o wrażeniach rodem z premium nie ma co mówić. Plastik np. na boczkach drzwiowych jest… po prostu zwyczajny i trochę jak z przeceny.
Jest jeszcze jedna ważna liczba w przypadku tego modelu
To 4000. Do tylu egzemplarzy Cupra zdecydowała się ograniczyć produkcję wersji VZ5. Pięć cylindrów po liftingu wróciło - choć z opóźnieniem - ale w kolejnej generacji Formentora (o ile taka będzie i nie stanie się elektryczna), raczej już takich atrakcji nie ma się co spodziewać.
Wyjątkowy silnik sprawia, że VZ5 jest na rynku zjawiskiem. Co z Audi? I czy nie lepiej po prostu kupić wóz z Ingolstadt? Ten sam motor pracuje jeszcze w RS3 i pracował w RS Q3. RS3, owszem, jest świetne, ale Formentor ma jednak trochę więcej miejsca w środku. Nowego RS Q3 jeszcze nie ma i nikt nie potwierdził, że otrzyma motor 2.5. Na tę chwilę Formentor VZ5 jest jedyną opcją przy kombinacji „fabrycznie nowe auto dla rodziny, pięć cylindrów”.
Cen jeszcze nie podano, ale wersja 2.0 TSI 333 KM kosztuje od 247 200 zł. Tutaj zapewne pojawi się trójka z przodu, również za sprawą wyższej akcyzy. Patrząc rozsądnie, dwulitrówka będzie niewiele wolniejsza (4,8 s do setki), lżejsza w prowadzeniu, tańsza i bardziej oszczędna (a raczej: nieco mniej paliwożerna). VZ5 nie ma sensu. Jest jednak żywym klasykiem. Brzmi, cieszy i się wyróżnia. Ma swoje wady, ale za 20 lat będziemy czytać o takich autach i wspominać, że „kiedyś to marki miały odwagę”. W pewnym sensie jest spadkobiercą Touarega W12, Audi Q7 V12 TDI i Phaetona V10, tyle że na nowe czasy.
- Cupra Formentor 2.0 TSI 310 KM w teście. Klienci kochają go za oryginalność. Czy ma inne zalety?
- Cupra Formentor przeszła lifting. Dziecko Seata gotowe do wyprowadzki z domu
- Jeździłem przez tydzień służbowym autem Roberta Lewandowskiego. Cupra Formentor VZ5 w teście
- Cupra Formentor VZ 2024 już nie ma w sobie chciwego pośrednika. Jazdy wersją po liftingu
