Mercedes zapomniał o dachu w nowej Klasie G. Twierdzi, że o to chodziło
Niemiecki producent pochwalił się zdjęciami nowej Klasy G Cabriolet. To kolejny Mercedes-Benz, który niedługo trafi na rynek.
Klasa G już dawno zmieniła swoje przeznaczenie, z rasowej terenówki stając się nieodłącznym elementem krajobrazu drogich ulic i dzielnic. Zmiana ta nie wynika jednak z woli producenta, lecz chęci pokazania przez klientów, że mają pieniądze. Za G 63 o mocy 585 KM na „dzień dobry” trzeba szykować ponad 1 000 000 zł, a coraz częściej nawet ta wersja nie wystarcza nabywcom, by pokazać prestiż. Właśnie dlatego Mercedes-Benz postanowił przywrócić na rynek wyjątkową odmianę, którą wycofano z rynku w 2013 roku. Tak wygląda nowa Klasa G Cabriolet na oficjalnych zdjęciach.
Nowy Mercedes-Benz Klasa G Cabriolet chce być jak Landaulet
Rynek motoryzacyjny dzieli się na dwie kategorie. Pierwszą z nich są samochody praktyczne, czyli oszczędne i nieduże, ale jednocześnie mieszczące rodzinę i bagaże w znośnych warunkach. Druga grupa to absurdalne i niepraktyczne wozy, za którymi często idzie wysoka cena, duże spalanie oraz zainteresowanie wszystkich dookoła. Chyba nie muszę pisać, do której z tych kategorii należy Klasa G, a jej odmiana Cabriolet to już prawdziwy szczyt szczytów.
Oczywiście za model ten często biorą się tunerzy, tacy jak Brabus czy Mansory, jednak dziś mowa o wersjach Klasy G, za które odpowiadał sam Mercedes-Benz. Jednym z bardziej szalonych przykładów był Mercedes-Maybach G 650 Landaulet z 2017 roku, limitowany do 99 egzemplarzy. To luksusowa Klasa G z silnikiem V12 i otwieranym dachem. Innym przykładem jest też Mercedes-Benz Klasy G Cabriolet produkowany do 2013 roku, który bazował na krótszej, trzydrzwiowej wersji samochodu. Wygląda na to, że nowy Cabriolet będzie czymś pomiędzy tą dwójką.
Poczujecie wiatr we włosach
O powrocie Klasy G Cabriolet było wiadomo od września 2025 roku. To właśnie wtedy Mercedes-Benz opublikował pierwsze zdjęcie przedstawiające zarys sylwetki Klasy G z dodatkowym tyłem przypominającym ten z G 650 Landaulet. Sugerowało to, że samochód nie będzie trzydrzwiowy tylko pięciodrzwiowy, jak pozostałe aktualnie oferowane Klasy G. Teraz producent opublikował oficjalne zdjęcia pokazujące nowy kabriolet.
Dwa zdjęcia, które opublikowano dziś w mediach społecznościowych pokazują Klasę G Cabriolet z kamuflażem w tylnej części nadwozia. Pozwalają potwierdzić, że kabriolet rzeczywiście będzie przypominać G 650 Landaulet, ale nie zdaje się, by tak jak ona mierzył 5345 mm długości. Prawdopodobnie ma więc 4825 mm jak zwykła Klasa G.
Największe zmiany zajdą w tylnej części samochodu, więc nie zapowiada się, że wnętrze przejdzie jakąkolwiek rewolucję. Wiele zależy również od tego, czy nowa Klasa G Cabriolet ukaże się jako Mercedes-Benz, Mercedes-Maybach czy Mercedes-AMG, ponieważ wpłynie to na dostępne materiały, elementy wykończenia, a w konsekwencji na ogólny odbiór pojazdu.
Napęd budzi jeszcze większe wątpliwości
Bardziej niż to zastanawia jednak rodzaj napędu, z którego skorzysta samochód. Elektryczną Klasę G można łatwo rozpoznać po nieco kwadratowym schowku na kable. W zakamuflowanej Klasie G Cabriolet widać klasyczny schowek na koło zapasowe, co może świadczyć, że będzie spalinowa. Czterolitrowe V8 lub trzylitrowe R6 byłoby mile widziane. Jest jeszcze jeden argument, który przemawia za tym, że nowy Mercedes-Benz Klasy G Cabriolet będzie spalinowy. To fakt, że mała Klasa g ma być elektryczna. Większy i reprezentatywny model mógłby mieć klasyczny silnik, by dobrze się sprzedawał.
Co do ceny, wiele zależy od tego, czy samochód ukaże się jako Benz, AMG czy Maybach. Prototyp nie wydaje się ponadprzeciętnie sportowy ani luksusowym, co sugeruje, że to Mercedes-Benz, ale pamiętajcie, że może być to celowa przykrywka do czasu premiery. Jeśli jednak oczy nas nie mylą, cena mogłaby wynosić 800 000 zł, biorąc pod uwagę, że G 450 d kosztuje 672 100 zł, a G 63 aż 1 003 700 zł. Oficjalna premiera może odbyć się na początku 2026 roku, więc wszystko wyjaśni się wkrótce.
Dowiedz się więcej o Klasie G:
