REKLAMA

Nie będzie podatku od aut spalinowych - mówi polityk, a ja już czuję jak oberwę kijem w głowę

Szymon Hołownia poinformował na swoich mediach społecznościowych, że udało się wynegocjować z Komisją Europejską odejście od podatku od posiadania aut spalinowych. Zamiast tego mają być dopłaty do aut elektrycznych. Nie wierzę w to, bo marszałek Szymon nie wie, że dopłaty już są.

Nie będzie podatku od aut spalinowych – mówi polityk, a ja już czuję jak oberwę kijem w głowę
REKLAMA
REKLAMA

Zamiast butelek z benzyną, kierowcy w Polsce powinni dziś otwierać butelki z szampanem. Budzący przerażenie podatek od pojazdów spalinowych, który miał wejść w życie w roku 2026, ma się nie pojawić. Podobno Komisja Europejska wyraziła zgodę na takie odstępstwo od tzw. kamieni milowych KPO.

Jest kilka powodów, dla których w to nie wierzę.

  • po pierwsze, nie wierzę politykom w ogóle. Miała być benzyna po 5,19, a kto pamięta jeszcze obiecankę z PIT, VAT i CIT na poziomie 15 procent? Kto pamięta powiększoną kwotę wolną od podatku?
  • po drugie, nie bardzo rozumiem dlaczego Komisja Europejska miałaby się zgodzić na takie odstępstwo akurat dla uśmiechniętej Polski. Podatek od posiadania samochodu jest standardem w prawie wszystkich krajach Unii Europejskiej, z jakimiś drobnymi wyjątkami jak Litwa. Uznaję więc, że jest niemożliwe, żeby KE powiedziała „no dobrze, skoro chcecie...”
  • po trzecie, nie ma żadnego powodu dawać Polakom więcej marchewki, skoro kij byłby skuteczniejszy i tańszy. Nie będzie podatku od posiadania samochodów, ale wymyślą na to miejsce jakiś inny lub inaczej nazwany, ale o podobnej konstrukcji. A potem się powie „no ale nie kłamaliśmy, tego od posiadania samochodów to nie będzie”
  • po czwarte, system zachęt do zakupu samochodu elektrycznego to już jest. Można liczyć na dopłatę 18 500 zł lub 27 000 zł z kartą dużej rodziny. Rząd chce go radykalnie powiększyć: do 30 tys. zł, a nawet więcej. Napisał już o tym na Twitterze nawet prezes rady ministrów o imieniu Donald:

Ciekawe, kto sfinansuje te wysokie dopłaty

Znaczy wiem: my wszyscy. Trochę mnie przeraża, że rząd chce dopłacać właścicielom samochodów, żeby wymienili swoje samochody na nowe samochody, a jeśli ktoś nie ma samochodu, to nie dostanie nic. Rozumiem, że chodzi o powszechną wymianę parku samochodowego w Polsce, ale nie wiem czy należy aż tak przeginać z tymi zachętami. Zwłaszcza że bardzo wysokie dopłaty spowodują raczej wzrost cen nowych aut elektrycznych niż ich spadek.

Nie cieszcie się na zapas, tyle mogę Wam powiedzieć

Uznaję za niemal pewne, że powróci zlikwidowana 20 lat temu akcyza od wieku pojazdu. Mało kto już pamięta, że kiedyś płaciło się 65 proc. wartości auta przy jego imporcie. Likwidacja tego obciążenia spowodowała ogromny napływ aut używanych do Polski, które w rzeczywistości... odmłodziły polską flotę samochodową. Gdyby nie było importu z Unii Europejskiej, Polacy kisiliby samochody po 20 lat, a średnia wieku już dawno przekroczyłaby 15 lat. Można się zatem spodziewać całkowitej nieopłacalności importu starszych samochodów z Unii, pewnie z jakimś małym wyłączeniem dla zabytków.

Można też spodziewać się powszechnego pojawiania się stref czystego transportu

Z jednej strony rząd chce zachęcać do przejścia na „elektryki” dopłatami, z drugiej strony zmusi do tego większość kierowców, ponieważ KPO „zmusza” do wprowadzania stref czystego transportu w każdym mieście powyżej 100 tys. mieszkańców. Oczywiście o ile zostały w nim przekroczone poziomy tlenków azotu. A gdzie nie zostały? Nigdzie. Każda ulica i droga o dużym natężeniu ruchu przekracza normy tlenków azotu w powietrzu. Zatem o ile nie będzie może podatku od posiadania samochodu (raczej będzie), o tyle jeśli mieszkacie w dużym mieście lub jego okolicach, to z miesiąca na miesiąc może się pojawić utrudniająca życie strefa. I dotyczy to mieszkańców nawet takich metropolii jak Tychy, Wałbrzych czy Koszalin.

REKLAMA

Ostatecznie więc stawiam, że dostaniemy małą marcheweczkę i ze trzy razy kijem po głowie, tak żebyśmy za bardzo się nie rozbestwili.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA