REKLAMA

Kierownica w cenie samochodu. Logitech PRO Racing Wheel: pierwsze wrażenia

Dostałem do testów zestaw składający się z kierownicy Logitech PRO Racing Wheel i pedałów PRO Racing Pedals. Kosztują tyle, co samochód, ale już po pierwszych dniach uważam, że są absolutnie warte swojej ceny.

logitech pro racing wheel
REKLAMA
REKLAMA

Na początek ustalmy jedną rzecz - to nie jest recenzja, tylko zapis pierwszych wrażeń i prezentacja tego, co wyróżnia ten zestaw. Na pełną recenzję przyjdzie niedługo czas, więc jeżeli macie jakieś pytania i chcecie, żebym coś sprawdził - nie wahajcie się pisać w komentarzach. Ale sugerowałbym się pospieszyć, bo nie mogę cały czas udawać, że nie ma mnie w domu. W kościach czuję, że kurier, który ma odebrać ode mnie kierownicę w końcu wejdzie oknem. Dobra, dosyć wstępu. Czas na przedstawienie głównych bohaterów nadchodzących artykułów. Dla porządku dodam, że przyjechała do mnie wersja Xbox/PC, a w sprzedaży dostępna jest również wersja PlayStation/PC.

Logitech PRO Racing Wheel i pedały PRO Racing Pedals są wykonane tak dobrze, że zachwycają

Po wyjęciu z pudełka mamy bazę i koło kierownicy, które trzeba ze sobą połączyć. Jedna rzecz jest wspaniała - to kliknięcie, gdy kierownica wskakuje na swoje miejsce. Jest takie mechaniczne, takie soczyste. Od razu w oczy rzuca się świetna jakość wykonania. Skóra na wieńcu jest miła w dotyku, dobrze się ją trzyma, palce nie ślizgają się nawet po dłuższym i intensywnym graniu. Przyciski i łopatki umieszczone są idealnie pod palcami, używanie ich jest intuicyjne. Daję plusa za malutki joystick po lewej stronie, dzięki czemu nawigacja po menu konsoli i gier jest wygodna. Średnica kierownicy wynosi 300 mm i jak widać jest ładnie spłaszczona u dołu. Atutem są podwójne łopatki, dzięki czemu można zmieniać biegi w każdym położeniu kierownicy. Pomimo tego, że tak naprawdę ich działanie opiera się na systemie magnetycznym z bezdotykowymi czujnikami z efektem Halla, to i tak pięknie klikają przy użyciu. Coś wspaniałego. Zapomniałbym o wadze. Podstawa waży 7 kg, a koło kierownicy 1,5 kg.

Cena samej kierownicy to 5100 zł, a pedały kosztują 1799 zł. Zestaw to 6899 zł. Można za to kupić całkiem dobrze jeżdżący samochód, ale podejrzewam, że nie da tyle frajdy co sprzęt Logitecha. Po raz pierwszy w życiu miałem wrażenie, że powinienem do kierownicy dokupić rękawice wyścigowe, żeby poczuć się jak na torze wyścigowym. Wspominałem o podwójnych łopatkach - można je przeprogramować, żeby służyły za hamulec i gaz, ale to raczej dla osób, które potrzebują tego ze względów zdrowotnych.

Logitech PRO Racing Wheel korzysta z systemu Direct Drive

O co w nim chodzi? Trzpień wychodzący z podstawy jest umieszczony bezpośrednio w silniku kierownicy. Nie ma tam żadnych zbędnych zębatek, pasków i innych przeniesień mocy. Ma to niebagatelny wpływ na wrażenia z użytkowania. Nie ma żadnych opóźnień, przekłamań, a dodatkowo do minimum spada liczba elementów, które mogłyby się popsuć. Reakcja kierownicy jest błyskawiczna.

Trochę obawiam się o trwałość plastikowej obejmy, którą mocujemy kierownicę do biurka. Nic niepokojącego nie działo się w trakcie testów, ale ta kierownica jest potężna - siła sprzężenia zwrotnego to aż 11 Nm. Żeby uświadomić sobie różnicę - w zwykłych kierownicach ta wartość mieści się w przedziale od 6 do 8, a i niektóre simracingowe mają mniej. U góry podstawy znajduje się wyświetlacz, który można konfigurować w dowolny sposób, żeby wyświetlał te informacje, które akurat potrzebujemy. Z jego poziomu możemy zarządzać ustawieniami kierownicy i zarządzać jednym z 5 profili.

Logitech PRO Racing Pedals to poezja

Pedały ważą 5 kg, ale jeżeli mamy śliską podłogę, to dobrze byłoby je czymś zaprzeć, żeby nie ruszyły się ani o milimetr podczas wymagającej rozgrywki. Metalowe pedały z możliwością wymiany sprężyn i regulacji odległości od siebie robią wrażenie. Co warto wiedzieć - wymiana sprężyn odbywa się bez żadnych narzędzi i zajmuje kilkanaście sekund. Mam tutaj pewien minus - kolory elastomerów do regulowania skoku i twardości hamulca nic mi nie mówią i trochę się różnią od tych w instrukcji. Moim zdaniem Logitech mógłby pomyśleć o opisaniu ich po prostu jako twarde, średnie, miękkie itd., ale to detale. Hamulec korzysta z czujnika tensometrycznego, którego zadaniem jest precyzyjny odczyt siły nacisku na pedał i hamowanie z odpowiednią mocą. Tutaj miałem mały problem, który wyniknął z tego, że tak się spieszyłem do grania, że nie zajmowałem się zbytnio jakimiś kartkami z ważnymi informacjami.

pro racing logitech wheel

Warto czytać instrukcję

Wiecie jak to jest z recenzentami. Trochę w życiu widzieli, więc myślą, że wystarczy im spojrzenie na instrukcję instalacji i wiedzą wszystko. To był mój błąd. Podłączyłem wszystko, jeździłem, bardzo dobrze się bawiłem, ale ciągle miałem lekki problem z hamulcem - nie pomagały zmiany gąbek w środku, nadal wydawał mi się chodzić zbyt twardo. Sięgnąłem po pełną instrukcję i dowiedziałem się, że ich domyślne ustawienie doskonale sprawdza się w przypadku posiadania profesjonalnej platformy do grania. W przypadku postawienia ich na podłodze bez ograniczenia przesuwania instrukcja sugerowała zmianę siły hamowania.

logitech pro racing wheel
REKLAMA

Zainstalowałem aplikację do konfiguracji, zmieniłem ustawienia hamulca z 30 kg na 15 i przy okazji włączyłem opcję TRUEFORCE. Wtedy okazało się, że to, co do tej pory uważałem, za pokaz siły okazało się tylko wstępem do prawdziwej zabawy. Z każdym kolejnym przejechanym kilometrem w grze czułem różnicę. Na kierownicy zacząłem mocniej odczuwać informacje z kół, łatwiej było wyczuć, kiedy samochód zbliża się do swojej granicy, ale z wielką mocą przyszło coś jeszcze. Gdy przesadziłem w grze z prędkością na zakręcie, założyłem zbyt późną kontrę i w konsekwencji wpadłem w wirowanie. Wtedy po raz pierwszy w życiu kierownica komputerowa wyrwała mi się z rąk. Dokładnie tak jak w prawdziwym samochodzie. Byłem w szoku, ale jednocześnie na twarzy miałem uśmiech od ucha do ucha - od tego momentu skończyła się miękka gra.

Ale o tym opowiem w następnym odcinku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA