Kara za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC potrafi być dotkliwa finansowo - lepiej więc pamiętać o zawarciu polisy.
Kierowca może mieć na sumieniu wiele rzeczy. Kaliber tych przewin bywa różny, i różnie bywa to premiowane. Pod względem finansowym z pewnością postrachem dla kierowców jest kara za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Kara za brak OC - o co w tym chodzi? Kto i kiedy może zauważyć ten brak?
By samochód (motocykl, ciężarówka itd...) mógł się legalnie poruszać po drogach publicznych, musi mieć nie tylko ważne badanie techniczne, ale też ważną polisę OC (odpowiedzialności cywilnej). Jeśli takowej polisy nie ma, bo np. nie została zawarta nowa lub nie została opłacona składka i ubezpieczyciel polisę anulował - narażamy się na nałożenie na nas kary finansowej. Istotne jest, że spowodowanie kolizji czy wypadku nie jest jedyną sytuacją, gdy brak OC wyjdzie na jaw - choć wtedy z pewnością będzie to najbardziej bolesne dla portfela, bo jeśli innym uczestnikom zdarzenia zostanie wypłacone odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, to UFG z pewnością zwróci się o tzw. regres do sprawcy. Innymi słowy, będzie trzeba zwrócić nie tylko kwotę równą odszkodowaniu wypłaconemu poszkodowanemu, ale i sumę kosztów likwidacji szkody.
Zwykle najczęstszą sytuacją, gdy dochodzi do ujawnienia, że pojazd nie posiada obowiązkowego ubezpieczenia, jest zwykła kontrola policyjna - choć równie dobrze można z takim samym skutkiem trafić na kontrolę ze strony np. Inspekcji Transportu Drogowego czy Straży Granicznej. Te i inne służby uprawnione do kontroli przekażą informację o braku OC do UFG w ciągu 14 dni od wykrycia tegoż braku.
Ponadto brak ciągłości ubezpieczenia może wykryć bezpośrednio także sam Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny - póki co odbywa się to w sposób dość, nazwijmy to, wyrywkowy, ale algorytmy pozwalające na wychwytywanie takich przypadków są stale udoskonalane. Można się więc spodziewać, że w kolejnych latach będzie coraz trudniej uniknąć kary za brak ubezpieczenia. Już teraz jest to trudne, jeśli ktoś tak jeździ od kilku lat.
Kara za brak ubezpieczenia OC - jak wysokie są grzywny nakładane z tego tytułu?
To zależy od kilku czynników, ale stawki do niskich nie należą. Pierwszą kwestią z której należy sobie zdawać sprawę jest ta, że wysokość kar nakładanych przez UFG jest bezpośrednio powiązana z wysokością płacy minimalnej - innymi słowy, jej podwyższanie oznacza także zwiększenie kar finansowych za brak ubezpieczenia OC.
Ponadto kara zależna jest od tego, jak długo trwał okres bez tej obowiązkowej ochrony ubezpieczeniowej. I tak: jeśli ubezpieczenia nie było przez maksymalnie 3 dni, to w przypadku gdy mowa o aucie osobowym, grzywna obowiązująca w 2023 r. wynosi 1400 zł. Jeśli okres ten wynosi od 4 do 14 dni, kara finansowa rośnie do 3490 zł, a jeśli powyżej 14 dni - 6980 zł. Niższe stawki obowiązują dla motocykli, motorowerów czy quadów (odpowiednio: 230, 580 oraz 1160 zł), natomiast wyższe - dla samochodów ciężarowych, autobusów itp. (2090, 5240 lub 10470 zł).
Warto wiedzieć, że UFG nakłada kary za brak OC w danym roku kalendarzowym - czyli jeśli np. policja lub sam Fundusz wykryły, że samochód nie posiadał polisy w 2023 r., to nałożona zostanie kara tylko za ten okres. Zła informacja dla kierowców (czy raczej: właścicieli pojazdów) jest taka, że nałożenie grzywny w żaden sposób nie zamyka możliwości dalszego karania za inne okresy. Czyli gdy już ubezpieczymy pojazd i zapłacimy karę, UFG może jakiś czas później wykryć, że - przykładowo - ważnej polisy nie było też przez część 2022 r., i za to nałożyć osobną karę. Tego rodzaju sprawy przedawniają się po 3 latach od dnia kontroli (nie później niż z upływem 3 lat od ostatniego dnia kalendarzowego, w którym na jaw wyszedł brak OC), chyba że winowajca przyzna się do braku OC, wszczęte zostanie postępowanie sądowe, a także gdy wszczęte lub zawieszone zostanie postępowanie egzekucyjne.
Kto nie zapłaci za brak OC?
Na to pytanie nie da się odpowiedzieć w kilku słowach, ponieważ każdy przypadek jest przez UFG rozpatrywany indywidualnie. Jeśli jednak któryś z poniższych punktów opisuje stan faktyczny:
- w okresie poddanym kontroli twój pojazd posiadał ubezpieczenie i jesteś w stanie to udowodnić,
- pojazd nie wymagał posiadania OC,
- pojazd został skradziony,
- jesteś w trudnej sytuacji finansowej...
... to UFG może zmniejszyć wysokość grzywny, całkowicie ją anulować, rozłożyć płatność na raty lub chociaż przesunąć termin płatności - który standardowo wynosi 30 dni od odebrania wezwania do zapłaty (lub złożenia wyjaśnień). Wspomniana trudna sytuacja finansowa musi zostać odpowiednio udokumentowana - przydatne tu będą dokumenty w rodzaju zaświadczeń lekarskich, dokumentów ze szpitala, dowody zadłużenia u innych podmiotów (np. pisma od komornika), protokoły dot. stanu majątkowego itd. UFG może także anulować karę, jeśli wezwana do zapłacenia jej osoba ma dzieci w wieku do 25 lat, które nie uzyskują własnych dochodów, albo np. posiada status bezrobotnego czy nie reguluje terminowo zobowiązań alimentacyjnych.
W przypadku gdy UFG skontaktuje się w sprawie pojazdu, którego już nie posiadamy, dostarczyć trzeba będzie dowód zbycia pojazdu (np. umowę sprzedaży lub fakturę), a także dowód posiadania ważnej polisy OC na dzień sprzedaży.
Na jakie konto wpłacić należność?
W pismach które otrzymuje się w przypadku braku polisy OC wskazane są indywidualne numery kont bankowych - to właśnie na nie powinny być kierowane przelewy. Jeśli z jakichś względów nie jest to możliwe, alternatywą jest dokonanie płatności na konto o numerze 86 1030 1508 0000 0005 0033 3057 (CITI Bank Handlowy w Warszawie S.A.). Niezależnie od tego, na jakie konto przelejemy środki, odpowiedni musi być tytuł operacji: najlepiej numer sprawy w UFG, a jeśli go nie znamy, to wpisać należy markę pojazdu, jego numer rejestracyjny oraz rok, za który dokonujemy opłaty. Przykładowo: Opel, AB1234C, opłata za rok 2022.
Ubezpieczenie OC - co z autami zabytkowymi lub po prostu nieużywanymi?
Istnieje możliwość wykupienia ubezpieczenia krótkoterminowego, obowiązującego przez 30 dni, ale nie wszyscy mogą z niego skorzystać. Takie polisy dostępne są dla:
- pojazdów historycznych,
- pojazdów wolnobieżnych (za wyjątkiem ciągników używanych w gospodarstwach rolnych - tutaj OC wykupuje się w trybie standardowym),
- pojazdów zarejestrowanych czasowo w Polsce,
- pojazdów sprowadzonych, jeszcze w Polsce niezarejestrowanych, nieposiadających OC ani zielonej karty,
- osób prowadzących działalność polegającą na handlu pojazdami.
Innymi słowy, jeśli pan Kowalski odstawi swój samochód na pół roku z powodu wyjazdu za granicę, nie będzie mógł zrezygnować z OC w tym okresie, nawet jeśli nikt inny nie będzie jeździć autem w tym czasie. Co więcej, jeśli ochrona ubezpieczeniowa w ciągu tego pół roku będzie wygasać, trzeba ją będzie przedłużyć - pod groźbą otrzymania kary od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Na koniec zadajmy jeszcze to jedno, najważniejsze pytanie:
Jak duża jest szansa, że finansowo opłaci się jazda bez ubezpieczenia OC?
W świetle faktu coraz większej wykrywalności takich przypadków? Mała, bardzo mała. I to bez hipotetycznego udziału w kolizji czy wypadku - jeśli takie zdarzenie będzie miało miejsce, to możesz od razu pożegnać się z 5-cyfrową kwotą. Nie dość, że średnio ubezpieczyciele w takich sytuacjach wypłacają poszkodowanym po kilkanaście tysięcy złotych (i będą to chcieli od ciebie odzyskać), to jeszcze dojdzie kwestia grzywny.
Lepiej odłóż na chwilę inne zadania i sprawdź, czy masz ważne OC.
Czytaj również: