REKLAMA

Przymrozki to cichy wróg kierowcy, prawdziwy zimny drań. Wstań (rano) i walcz

Trzeba się już pogodzić z tym, że lato minęło. Jak przygotować auto do pierwszych przymrozków? To nic trudnego, ale jeśli zaniedbasz sprawę, może czekać cię rozgrzewający spacer na przystanek.

jak przygotować auto do przymrozków
REKLAMA

Lato, plaża, słońce ogrzewające twarz, długi dzień. To było tak niedawno… a jednak już odeszło. Jesień coraz śmielej poczyna sobie za oknami. Liście spadają z drzew, spada także temperatura. To oznacza, że ci z czytelników, którzy muszą wstawać wcześnie, mogli już powiedzieć pod nosem brzydkie słowo po wyjściu z domu. „Ale zimno!” - brzmiał dalszy ciąg wypowiedzi.

REKLAMA

Poranne przymrozki stają się faktem

Temperatura czasami spada już poniżej zera, a im bliżej końca roku, tym częściej takie sytuacje będą się zdarzać - i to nie tylko nocą i o świcie. To oznacza, że musicie nie tylko wyciągnąć z szafy grubszą kurtkę, ale i odpowiednio zająć się waszym autem. W końcu pewnie wolicie rano jechać do pracy wozem niż iść po ciemku na przystanek.

Jak przygotować samochód do przymrozków?

Po pierwsze - wsiadaj teraz do wozu, jedź na przejażdżkę i przez większość czasu przyciągaj do siebie prawą manetkę. Czyli masz za zadanie wypsikać resztki letniego płynu do spryskiwaczy, który zapewne leży w zbiorniczku twojego wozu. Zimowy śmierdzi i jest droższy, ale przynajmniej pozwoli ci rano oczyścić resztki lodu z szyby, a potem widzieć cokolwiek w zbliżającej się sytuacji, w której spod kół aut lecą tony obrzydliwego błota. Jeśli o tym zapomnisz, letni płyn zamarźnie i pozostanie ci tylko odstawienie wozu na noc do garażu.

Po drugie - wymień też inne płyny

jak przygotować samochód do przymrozków

Płyn do spryskiwaczy możesz wymienić najszybciej i najtaniej, ale nie tylko o nim musisz pomyśleć. Wymiana płynu chłodniczego przed sezonem zimowym nie jest głupim pomysłem. To właśnie ta ciecz odpowiada za odbieranie energii cieplnej z silnika i przenoszenie jej do chłodnicy. Jeśli jest bardzo stary i zamarźnie, będziesz szedł na przystanek. Pomyśl też, czy nie zbliża się termin wymiany oleju w twoim aucie. Jeśli tak, trochę wszystko przyspiesz i zrób to teraz. Zużyty olej też traci swoje właściwości, gdy jest zimno.

Po trzecie: czas na zmianę opon

To znaczy, może jeszcze nie dziś i nie jutro, ale pojutrze możesz zacząć już dzwonić do wulkanizatora. Gdy dużo jeździsz rano i wieczorami - czyli wtedy, gdy jest najzimniej - naprawdę nie zwlekaj z wymianą opon na zimowe. Powinno mieć się je na kołach, gdy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza. To już za chwilę. W warsztatach zaraz zrobią się kolejki, więc kto umówi się szybciej, wygra. A jeśli jeździsz na oponach całorocznych, pojedź przynajmniej na stacje i sprawdź, jak miewa się ciśnienie w kołach. Założę się, że dawno tego nie robiłeś.

Po czwarte: poszukaj skrobaczki (albo odmrażacza)

Jasne, szron można usuwać z szyb właściwie wszystkim, jeśli ci się spieszy i musisz już ruszać. Polecam kartę programu lojalnościowego ze stacji benzynowej. Ale skrobaczką sprawę załatwisz szybciej i będzie ci mniej zimno w ręce. Poszukaj jej, bo pewnie gdzieś ją cisnąłeś, gdy wiosna na dobre się rozkręciła. Odmrażacz w płynie też się sprawdzi, a przy okazji nie grozi ci porysowanie sobie szyby.

PS Dopiero niedawno dowiedziałem się, że podgrzewaną przednią szybę mogła mieć też Laguna II, choć zdarzało się to rzadko. Świetny patent. Znowu będziecie zazdrościć sąsiadowi-fordziarzowi.

Po piąte: czas na silikon

Ta dewiza przyświeca gwiazdom telewizyjnych programów znanych jako „bikini reality show”, możesz sobie jednak przypomnieć o niej i teraz, gdy o 5 rano idziesz do auta przez ciemne osiedle. Nasmarowanie silikonem uszczelek oszczędzi ci nieprzyjemnej sytuacji, w której wszystko do siebie przymarźnie i będziesz mieć problem z dostaniem się do auta.

Co jeszcze warto zrobić? Zmień filtr kabinowy, przemyśl zastosowanie gumowych dywaników (są brzydsze, ale mniej wchłaniają wodę, czyli szyby mniej parują) i umyj auto, jeśli jest brudne, póki jeszcze możesz. No i pamiętaj o tym, że bezpieczniej jest jeździć bez kurtki. Nawet jeśli na początku będzie ci trochę zimno.

REKLAMA

Na rozgrzewkę: poczytaj jeszcze więcej

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA