Hura, koniec Lexusa CT200h! (hejtuję bo mnie nie stać)
Lexus CT200h znika z gamy. Razem z CT Europejczycy żegnają się również z sedanem IS i wynalazkiem o nazwie RC.
Lexus CT200h był samochodem, przez którego o mało nie wyleciałem z pracy. Trudno więc, żebym pałał do niego jakimś szczególnie ciepłym uczuciem. Było to na początku 2010 r. – dostaliśmy prasowy egzemplarz do testu i przypadł on mnie, bo już wtedy byłem miłośnikiem samochodów hybrydowych (jestem nim do dziś). Przejechałem się tym Lexusem i stwierdziłem, że ma niewątpliwe zalety, jak bardzo dobre wyciszenie, bogate wyposażenie i znikome zużycie paliwa, ale ma też poważne wady, jak bezsensowny system multimedialny z kursorem na ekranie oraz idiotyczne umieszczenie zestawu akumulatorów. Wisiały one wysoko nad podłogą bagażnika, zmniejszając użyteczną przestrzeń pojazdu. Strasznie też denerwowały mnie malutkie tylne drzwi.
Ale o mało nie wyleciałem za co innego
Napisałem w teście, że wnętrze jest faktycznie bardzo ciekawe, a pochylona konsola centralna może kojarzyć się z rozwiązaniem zastosowanym w 1978 r. w naszym własnym FSO Polonezie. Za porównanie Lexusa do Poloneza ówczesny dział PR tej marki chciał urwać mi rękę i nogę. Zresztą to nie pierwsze moje starcie z Lexusem, na Autoblogu napisaliśmy kiedyś że Lexus ES to lepsza wersja Toyoty Camry, co również bardzo nie spodobało się rzeczniczce prasowej tej marki. Od tej pory, tj. od 2018 r. Lexus nie odpowiada na próby kontaktu z naszej strony. Widocznie kontakt z prasą to coś, do czego dział prasowy nie będzie się zniżać.
Lexus CT200h przetrwał na rynku 10 lat
Nie mogę uwierzyć, że tak słaby samochód tak długo pływał po powierzchni. Z praktycznego punktu widzenia jest to po pierwsze dramat, po drugie – dinozaur. Przypomnę, że w trakcie 10-letniego trwania produkcji CT pojawiły się dwie nowe generacje aut hybrydowych, tj. Auris II (z akumulatorami już pod siedzeniem, a nie w bagażniku) i aktualna Corolla z nowym silnikiem 2.0 Dynamic Force, podczas gdy CT do dziś korzysta z prawie 14-letniej platformy Aurisa I generacji. Platformy niedostosowanej do napędu hybrydowego, stąd to absurdalne umieszczenie akumulatorów w połowie wysokości bagażnika. Przez to CT ma mały bagażnik, pokraczny wygląd i niezbyt przestronne wnętrze. O wyglądzie deski rozdzielczej z litości nie wspomnę. Albo wspomnę, bo co mi szkodzi: bardzo dużo plastiku i chaos przyciskowo-pokrętłowy. Ale jest odtwarzacz CD.
Lexus to tania marka Toyoty
Wchodzę na OLX, zaznaczam „same nowe” i widzę Lexusy CT200h w cenie od 91 do 109 tys. zł, najczęściej już bardzo dobrze wyposażone. Porównywalna Corolla hatchback w wersji hybrydowej zaczyna się od 92 500 zł za odmianę Comfort (drugą od dołu), a w najlepiej wyposażonej odmianie Executive nieznacznie przebija 109 tys. zł. Tak, Lexus CT jest tańszy niż Corolla. Może ta marka zmieniła pozycjonowanie i teraz jest tańszym uzupełnieniem gamy Toyoty? Takie przypadki już były, np. Talbot kiedyś produkował wspaniałe coupe, żeby skończyć jako wytwórca najtańszych hatchbacków i ostatecznie umrzeć. Na wszelki wypadek porównałem jeszcze ceny Toyoty RAV4 i Lexusa NX – RAV4 jest tańsze w uboższych wersjach, jak dojedziemy do końca cennika to właściwie Lexus NX wychodzi taniej lub dokładnie tak samo (175-185 tys. zł).
Znika też IS i RC
IS jest sedanem i ma prawie 8 lat, więc tak, żegnamy, było fajnie. RC? Widzieliście kiedyś na żywo? Ja byłem nawet na prezentacji. Strasznie było mi żal prezentujących, bo musieli uzasadnić, że w gamie zostaje tylko hybryda i tym sposobem w gamie wystąpiło sportowe coupe o naprawdę świetnym wyglądzie, które potrzebowało 8,6 s do setki. Toyota RAV4 w wersji hybrydowej załatwiała setkę w 8,1 s. Aż dziw, że nikt nie zrobił wyścigu na 400 m, w którym RAV4 wklepałaby sportowemu coupe od Lexusa. Chyba wiem dlaczego, po prostu nikt nie kupił tego RC Hybrid i nie było skąd wziąć auta do porównania.