Na tych hulajnogach i rowerach dziecko pojedzie bez kasku. Przegląd ofert
Dzieci będą musiały jeździć na rowerach i hulajnogach w kaskach - zadecydował rząd. Są jednak pojazdy, które na pierwszy rzut oka pasują do nadchodzących przepisów, ale w praktyce... w ogóle nie zostały w nich ujęte. Kaski, niezależnie od wieku, nie będą w ich przypadku wymagane.

Zróbmy więc mały przegląd ofert dotyczących pojazdów, na których nawet po nowelizacji nie będzie trzeba mieć kasku - niezależnie od wieku.
Myślisz "rower", widzisz... nie wiadomo co.

Czy przepisy mają obejmować młodocianych jeżdżących na rowerach? Tak. Czy to, co widać na zdjęciu powyżej, wygląda jak rower? Tak. Czy będzie trzeba poruszać się na nim w kasku, jeśli nie mamy ukończonych 16 czy tam 17 lat? Nie.
Pojazd widoczny na zdjęciu nie jest bowiem rowerem - co wie sprzedawca, który ani razu nie użył tego słowa w opisie i zamiast tego pojawia się "pojazd elektryczny". Zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym:
rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h;
Co istotne - i często pomijane - nie ma w całym PoRD czegoś takiego jak rower elektryczny. Jeśli rower spełnia powyższe wymagania, tj. ma tylko elektryczne wspomaganie i nie jest w stanie napędzać się po naciśnięciu manetki - jest po prostu rowerem.
Czym jest pojazd z powyższego zdjęcia? Według PoRD - niczym. Mógłby być motorowerem, ale też nim nie jest, bo maksymalna prędkość motoroweru może wynosić 45 km/h - tutaj mamy 48 km/h. Nie jest też motocyklem, bo te wymagają spełnienia szeregu norm i tak dalej.
Jeśli więc nowelizacja obejmie dopisanie do artykułu 40 wspomnianej ustawy "hulajnogi elektryczne i rowery", to na "pojeździe elektrycznym" tego typu dalej będzie można jeździć bez kasku, niezależnie od wieku. To znaczy - nie będzie można jeździć, bo to nie jest pojazd, który powinien pojawić się na drogach publicznych, a już pod żadnym pozorem nie powinien pojawić się na drogach dla rowerów czy drogach dla pieszych i rowerów, ale jeśli chodzi o brak kasku - za to mandatu już nie będzie.
Kiedy chciałeś skuter, ale coś nie wyszło.

Na pierwszy rzut oka można byłoby powiedzieć, że na zdjęciu powyżej widzimy po prostu hulajnogę elektryczną, tylko w wersji cywilizowanej, czyli z siodełkiem. Wniosek: można jeździć, ale tylko w kasku. Otóż nie.
Zgodnie z PoRD:
hulajnoga elektryczna – pojazd napędzany elektrycznie, dwuosiowy, z kierownicą, bez siedzenia i pedałów, konstrukcyjnie przeznaczony do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym pojeździe;
Co oznacza, że nie jest to hulajnoga elektryczna, czego zresztą nie ukrywa nawet w tytule sprzedający. Obecność siodełka sprawia, że pojazd przestaje mieć szanse na załapanie się do kategorii hulajnóg elektrycznych, co jednocześnie powoduje, że... nie załapie się na nowe przepisy dotyczące obowiązku posiadania kasku.
Czym więc jest ten pojazd? Z jednej strony można byłoby go podciągnąć pod bycie motorowerem, ale z opisu wynika, że jest w stanie rozpędzić się powyżej 45 km/h, więc i tutaj o motorowerze raczej nie ma mowy. Nawet jednak gdyby był to motorower, do jazdy niezbędne byłyby odpowiednie uprawnienia, tablice rejestracyjne i oczywiście nie moglibyśmy wjechać na drogi dla rowerów czy drogi dla pieszych i rowerów.
Zwykła... hulajnoga.

Zgodnie z deklaracjami nowe przepisy będą dotyczyć hulajnóg elektrycznych i rowerów oraz urządzenia transportu osobistego. Urządzenia wspomagające ruch, czyli "urządzenia lub sprzęt sportowo-rekreacyjny, przeznaczone do poruszania się osoby w pozycji stojącej, napędzane siłą mięśni" nie zostaną objęte tymi regulacjami.
To z kolei oznacza, że na hulajnogach napędzanych siłą mięśni można do woli jeździć bez kasku, bo artykuł 40 w obecnej formie obowiązuje kierujących motocyklem, czterokołowcem lub motorowerem. Ani więc teraz, ani po zmianach nie pojawią się tutaj klasyczne hulajnogi czy inne wrotki.
A co ze zbyt mocnymi hulajnogami?
Czyli właściwie z każdą, bo producenci w większości prześcigają się w tym, żeby maksymalnie ułatwić użytkwonim zdjęcie ograniczeń wymaganych prawem?
Otóż... na nich na szczęście - choć to oczywiście tylko teoria - będzie trzeba nosić kask, jeśli mamy mniej niż wiek określony w ustawie. PoRD nie precyzuje bowiem, jaka jest maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej, żeby pojazd można było uznać za hulajnogę elektryczną. Ograniczenie prędkości maksymalnej nakłada inny dokument, więc dla PoRD - w którym znajdzie się zapis o obowiązku noszenia kasku - dalej będzie to hulajnoga.
Bonus: tu musisz mieć kask, ale dodatkowo będziesz musiał.

Tutaj już prawie wszyscy byliby pewnie skłonni zgodzić się, że jest to rower. Wygląda jak rower, a do tego jest ograniczony do 25 km/h. Niestety z grona rowerów skreśla go jedna rzecz - widoczna w opisie manetka przyspieszenia, której w rowerze, według PoRD, pod żadnym pozorem nie powinno być, bo silnik napędza wtedy rower, a nie wspomaga nasze pedałowanie.
I teraz tak - jeśli zdemontujemy tę manetkę, co często jest bezproblemowe i jak najbardziej możliwe - mamy do czynienia z rowerem i aktualnie nie musimy jeździć na nim w kasku niezależnie od wieku, natomiast po nowelizacji - jeśli mamy mniej niż ustawowy wiek, musimy ten kask założyć. Jeśli natomiast podepniemy manetkę, to zyskujemy... motorower, na którym w kasku musimy jeździć już teraz.