REKLAMA

O włos od tragedii na pasach. To dobra okazja, żeby przypomnieć sobie, czy można po nich jeździć hulajnogą

Hulajnoga na przejściu dla pieszych, wyprzedzanie przed przejściem i stary Volkswagen Passat. Z tej trójki tylko jedna rzecz jest całkowicie legalna, a kombinacja wszystkich trzech może prowadzić do niesamowicie ryzykownych sytuacji. 

O włos od tragedii na pasach. To dobra okazja, żeby przypomnieć sobie, czy można po nich jeździć hulajnogą
REKLAMA

Ok, może i stary Volkswagen Passat bywa legalny, ale przy ogólnokrajowym podejściu "to się wytnie" - prawdopodobnie większość egzemplarzy zgodna ze stanem fabrycznym i fabrycznymi normami już nie jest. Zostaje nam więc z tej trójki jedna legalna rzecz - ta najmniej przez niektórych spodziewana.

REKLAMA

Hulajnoga na przejściu dla pieszych - tym razem zabrakło niewiele.

Niewiele do tego, żeby można było pisać o kolejnym tragicznym zdarzeniu na przejściu dla pieszych. Schemat jest ten sam, co zawsze, ta sama jest zawsze przyczyna i ten sam jest winny. Jeden z kierowców zatrzymuje się lub zwalnia, żeby przepuścić pieszego, drugi ma to gdzieś, bo są ważniejsze sprawy i jemu się spieszy. "Pieszy" ośmielony gestem pierwszego z kierowców wkracza na jezdnię, potem niemal cudem unika śmierci albo poważnych obrażeń.

Zresztą co tu dużo pisać, wszystko jest na świeżym wideo:

Co jest tutaj podstawowym wykroczeniem?

Wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych - koniec i kropka. Nie trzeba już chyba więcej nagrań, żeby pokazać wszystkim, jak niebezpieczne jest to zachowanie. I nie ma żadnego "a może on chciał skręcić albo coś, nie wszystko można przewidzieć". Jeśli ktoś w takiej sytuacji nie jest w stanie zareagować, to znaczy, że po prostu jechał zbyt szybko i nie zwrócił uwagi między innymi na w tym przypadku widoczny z daleka znak informujący o przejściu dla pieszych.

I tutaj można zrobić taką solidną logiczną układankę - znak przejścia dla pieszych, auto obok nas zwalnia, więc wnioski nasuwają się same.

Co jest wykroczeniem drugorzędnym?

Organizacja ruchu w tym miejscu. Długa, dwupasmowa prosta bez jakiejkolwiek próby ogarnięcia tematu bezpieczeństwa - czy to poprzez zastosowanie sygnalizacji świetlnej, czy nawet symbolicznych progów zwalniających albo wyniesionego przejścia dla pieszych.

Zanim ktoś się oburzy na wyniesione przejście. O ile mnie wzrok nie myli, to to jest ul. Ślężna we Wrocławiu - długa prosta, na której większość osób, o ile nie ma wiecznego korka, rozpędza się ponad dopuszczalną prędkość maksymalną, w sytuacji, gdzie nie ma to żadnego uzasadnienia - na jednym i drugim końcu i tak staje się na światłach. Dalej jest zresztą jeszcze jedno przejście, gdzie z kolei funkcjonuje sygnalizacja świetlna.

Na choć delikatnie wyniesionym przejściu mało kto więc straci, a trudniej będzie takie przejście przegapić, jeśli już bardzo nie chcemy dorzucać drugiego kompletu świateł. Nie, żadnych kładek czy tuneli.

No i na tym w sumie kończy się lista wykroczeń.

Zaraz, ale przecież hulajnoga na przejściu dla pieszych!

Oczywiście - takie komentarze łatwo znaleźć pod nagraniem z prawie-wypadku, choć na szczęście chyba z miesiąca na miesiąc jest ich mniej. Tylko tutaj jest taki problem, że gdyby to była hulajnoga elektryczna, to owszem, przejeżdżający byłby winny wykroczenia - dużo mniejszego niż wyprzedzanie przed przejściem, ale jednak.

Nie jest to jednak hulajnoga elektryczna, a co za tym idzie - można nią najzwyczajniej w świecie przejechać po przejściu dla pieszych zgodnie z przepisami. Tak, jasne, to się nazywa przejście dla pieszych, ale nie wszystko należy brać na chłopski rozum. W takim układzie zabranialibyśmy np. korzystać z przejścia dla pieszych osobom na wózkach, a osobom na wrotkach kazalibyśmy przechodzić przez przejście boso, "bo przecież nazwa!".

Jak wygląda to od strony prawnej? Po kolei, po raz kolejny, bazując na ustawie Prawo o Ruchu Drogowym.

Czym jest hulajnoga? Urządzeniem wspomagającym ruch - ale tylko ta bez wspomagania elektrycznego:

urządzenie wspomagające ruch – urządzenie lub sprzęt sportowo-rekreacyjny, przeznaczone do poruszania się osoby w pozycji stojącej, napędzane siłą mięśni; 

Czy to znaczy, że jest pojazdem, jak np. rower, który też elektrycznego wsparcia mieć nie musi? Nie, jest to wyraźnie wyszczególnione:

pojazd – środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane, z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch; 

To dobrze, bo wiemy, że pojazdem przez przejście dla pieszych przejeżdżać nie można - a więc nie można robić tego samochodem albo rowerem. Ale urządzeniem wspomagającym ruch? Jak najbardziej:

Osoba poruszająca się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, przekraczając jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, jest obowiązana zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejazdu dla rowerów, a w przypadku jego braku – z przejścia dla pieszych albo przejścia sugerowanego, na zasadach określonych dla ruchu pieszych w przepisach art. 13. 

Czyli korzystający z urządzenia wspomagającego ruch musi teraz przeczytać przepisy z artykułu 13 i to właśnie te przepisy go obowiązują. Wśród nich m.in. ten:

Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju. 

Tutaj oczywiście można mieć wątpliwości.

Bo wprost nie pada, że korzystający z urządzenia wspomagającego ruch jest pieszym według prawnej definicji, chyba że ciągnie urządzenie wspomagające ruch obok siebie. Dlaczego tego nie zrobiono? Chociażby po to, żeby w strefie zamieszkania nadal pierwszeństwo mieli piesi, a nie np. grupa osób na hulajnogach czy wrotkach. Albo żeby nie było zamieszania na drogach dla rowerów, kiedy nie ma chodnika czy drogi dla pieszych, albo jak to się teraz nazywa.

Pewnie niektórzy chcieliby, żeby pieszy na wrotkach musiał korzystać z tunelu lub wiaduktu dla pieszych, miał obowiązek korzystania z przejścia dla pieszych, musiał zachować szczególną ostrożność, ale pierwszeństwa z tytułu podlegania temu artykułowi już nie zyskiwał.

REKLAMA

Niestety - raczej tak to nie działa. Co oczywiście nie oznacza, że należy każde przejście dla pieszych pokonywać na hulajnodze czy rolkach pełnym ogniem. Ale w takich sytuacjach jak powyższa raczej trudno szukać innego winnego niż wyprzedzający tuż przed przejściem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:15:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:05:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T12:17:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T10:39:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T16:23:40+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T12:32:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA